Tankuj i płacz, bo taniej nie będzie. Ceny na stacjach paliw są najwyższe w tym roku. Eksperci nie pozostawiają złudzeń: obniżek nie ma co się spodziewać, bo złotówka jest „słaba”, a ropa drożeje.
– Tankuję moją „lagunę” raz na dwa miesiące. Przy poprzedniej wizycie na stacji, zalanie do pełna olejem napędowym kosztowało mnie 220-240 złotych. Podczas ostatniego tankowania, w poniedziałek, zapłaciłem blisko 380 złotych. Zawsze zalewam bak, gdy tylko zapali się rezerwa. Fakt, wybrałem lepsze paliwo, bo idą chłody. Różnica i tak jest znacząca – mówi pan Aleksander, emeryt z Lublina.
Duża różnica
W ciągu roku najbardziej popularne paliwa wyraźnie zdrożały. Jak wynika z ubiegłorocznych analiz monitorującej rynek paliwowy firmy BM Reflex, w okresie od 9 do 15 października za litr benzyny bezołowiowej 95 trzeba było zapłacić 4,43 zł. Olej napędowy kosztował 4,30 zł, a autogaz – 2,05.
Dziś, by zatankować auto, trzeba wydać znacznie więcej. Na lubelskim rynku ceny paliw są zróżnicowane. Jak zwykle najtaniej jest na stacjach przy dużych marketach. W Auchan przy al. Witosa w Lublinie w czwartek litr benzyny 95 kosztował, 5,63 zł, litr ON – 5,45 zł i litr autogazu – 2,84 zł. Podobne ceny zastaliśmy przy hipermarkecie E.Leclerc przy ul. Turystycznej. Drożej jest na stacjach dużych koncernów. Na Shellu przy ul. Prusa w Lublinie za litr benzyny 95 trzeba było zapłacić 5,88 zł, za litr ON – 5,85 zł a za litr autogazu – 2,97 zł.
Na Orlenie przy ul. Hrubieszowskiej w Zamościu benzyna 95 kosztowała 5,85 zł, litr ON – 5,71 zł i litr autogazu – 2,99 zł. Na stacji Lotos Premium w Chełmie cena za litr benzyny 95 wynosiła 5,86 zł, litr ON – 5,86 zł i litr autogazu – 2,94 zł. Natomiast Petrodom w Białej Podlaskiej oferował litr benzyny 95 z 5,85 zł, litr ON za 5,75 zł i litr autogazu –za 2,92 zł.
Taniej nie będzie?
Wiele wskazuje na to, że na obniżki cen się nie zanosi. – Na rynkach światowych ropa, gotowe produkty, są coraz droższe, a złotówka jest wyjątkowo słaba wobec dolara. W najbliższym czasie nie spodziewam się obniżek cen paliw. Nie wiemy jednak, czy duże koncerny paliwowe nie będą bronić, kosztem marży na stacjach, magicznej granicy 6 złotych za litr – mówi Urszula Cieślak, z łódzkiego biura BM Reflex.
– Dla zmotoryzowanego emeryta podwyżki cen paliwa są odczuwalne. Każde 100 złotych więcej za tankowanie, to sporo – podsumowuje pan Aleksander.