Już oficjalnie, w obecności lokalnych VIP-ów została otwarta „mała” obwodnica Kraśnika. Na zaproszenie na uroczystość nie odpowiedział ani minister infrastruktury, ani wicepremier.
8,5-kilometrowa trasa nazywana jest także północną obwodnicą Kraśnika i jest częścią drogi wojewódzkiej numer 833. Jej powstanie kosztowało ok. 90 mln zł i dla miasta jest bardzo ważna, bo dzięki tej trasie wyprowadzony zostaje ruch z ulicy Urzędowskiej. To z kolei pozwala kierowcom przejechać nią sprawniej i zwiększa na niej bezpieczeństwo.
Kierowcy z obwodnicy mogą jeździć już od piątku, ale wczoraj na ok. trzy godziny została zamknięta, bo odbyła się uroczystość jej otwarcia. W piątek na pierwszym otwarciu był m.in. marszałek województwa, Jarosław Stawiarski i ekipa TVP. Byli także we wtorek, ale tym razem gości było znacznie więcej. Można się było doliczyć wojewody lubelskiego, kilku radnych województwa czy dwóch posłów PiS. Zabrakło jednak zaproszonych wicepremiera Jacka Sasina czy ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.
– Można szydzić przez niektóre gazety z tego, że po raz drugi otwieramy tę obwodnicę – przemawiał marszałek, mając na myśli artykuł Dziennika Wschodniego zapowiadający otwarcie numer 2. – Tym wątpiącym i tym dziennikarzom wykonującym bardzo źle swoją pracę chcę przypomnieć, że w piątek to było symboliczne otwarcie tej drogi poprzez wpuszczenie ruchu, który mógł się rozpocząć w starym roku – wyjaśniał i dodał, że zrobiono to z myślą o mieszkańcach.
– Wiem, że niektórym z państwa nie podoba się otwieranie dróg, autostrad, poświęcanie tych dróg przez naszych księży, ale szanowni państwo, my żyjemy tu na wschodzie zgodnie z tradycją i tego się nie wstydzimy i uważamy, że jest to konieczny element, żeby ta droga służyła wszystkim mieszkańcom Kraśnika, Lubelszczyzny i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy będą się, mam nadzieję, bezpiecznie po niej poruszać.