Tylko w tym roku na przejściach granicznych w województwie lubelskim funkcjonariusze zarekwirowali ponad 77 ton żywności pochodzenia zwierzęcego.
Mimo realnego zagrożenia rozprzestrzeniania się wirusa ASF, zwłaszcza w strefie przygranicznej, wielu podróżnych nadal niefrasobliwie podchodzi do przepisów zakazujących przywozu do Polski wyrobów mięsnych i mlecznych. Przykładowo, tylko na drogowych przejściach granicznych w Dorohusku i Hrebennem funkcjonariusze rekwirują średnio tygodniowo po około 700 kg takich produktów. Na przejściu drogowym w Terespolu jest to tygodniowo ponad 200 kg.
Na wszystkich przejściach granicznych znajdują się specjalne pojemniki, do których podróżni wjeżdżający do Polski zobowiązani są wyrzucić żywność pochodzenia zwierzęcego, w tym również przekąski, desery czy kanapki używane w czasie podróży. Następnie towar trafia do utylizacji. W bieżącym roku zutylizowano już ponad 77 ton tego typu produktów zatrzymanych na granicy z Ukrainą i Białorusią.
– Ci, którzy nie stosują się do przepisów narażają się na konsekwencje. Tylko w tym roku na przejściach granicznych w województwie lubelskim funkcjonariusze celno-skarbowi wystawili 2,7 tys. mandatów karnych na łączną kwotę 667,5 tys. złotych – informuje Izba Administracji Skarbowej w Lublinie.
Dlaczego obowiązuje zakaz
Zakaz przywozu na teren Unii Europejskiej artykułów pochodzenia zwierzęcego obowiązuje już od 2009 r. Stosowany jest ze względu na ryzyko wprowadzenia do Unii Europejskiej chorób, m.in. ASF. W Polsce stwierdzono już 165 ognisk tej zakaźnej choroby wirusowej. Wiele z nich w woj. lubelskim. W ostatnich dniach kolejne ogniska ASF stwierdzono także na Ukrainie i w Rosji.