Blisko 7 tysięcy chorych z Covid-19 zmarło w województwie lubelskim od początku pandemii. - To, w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców najwięcej w kraju - przyznał w czwartek wojewoda lubelski.
– Aktualnie spadkowa tendencja zakażeń się utrzymuje, to proces wielodniowy. Dzisiaj nie ma województwa, w którym nie byłoby spadku zakażeń. Jestem jednak ostrożny co do prognozowania skali pandemii – zaznacza Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Dodaje: – Liczba kupowanych testów w aptekach gwałtownie rośnie, a to świadczy o tym, że uruchamiane są domowe laboratoria. Nie ma pewności, że wynik takiego badania trafia do centralnej bazy i znajduje odzwierciedlenie w statystykach zakażeń.
Wczoraj w województwie lubelskim potwierdzono 1528 zakażeń. – Mamy spadek o 25 proc. zakażeń licząc czwartek do czwartku – informuje wojewoda. Dodaje: – Według przeliczenia na 100 tys. mieszkańców, nasze województwo jest na 12. miejscu w kraju z wynikiem – 72 chorych.
Gorzej jest w przypadku statystyki zgonów. – W dalszym ciągu jest stosunkowo dużo zgonów. W skali kraju – 316, a w województwie lubelskim – 17 – informuje wojewoda. Zaznacza jednak, że w naszym regionie, od początku pandemii, zmarło blisko 7 tysięcy osób z Covid-19. – Gdyby przeliczyć to na tysiąc mieszkańców, to w województwie lubelskim zgonów covidowskich było najwięcej w kraju – przyznał wojewoda. Dodaje: – Czwarta fala sprawiła, że staliśmy się liderem w tej statystyce. Tłumaczy, że jest to związane z niskim poziomem szczepień. – Wśród województw, które też prowadzą pod tym kątem, jest również województwo podkarpackie, opolskie i świętokrzyskie. To te regiony, które są w czołówce, z powodu niskiego wyszczepienia – zaznacza Sprawka.
Jak to się przekłada na sytuację w szpitalach? – Od kilku dni w naszym regionie widać spadki hospitalizacji. Widać, że piąta fala powoli gaśnie – informował wojewoda.
W środę w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców byliśmy na 3. miejscu w kraju. Wyprzedziły nas województwa świetokrzyskie i łódzkie. Pokrywa się to, podobnie jak w przypadku statystyki zgonów, z najgorszą sytuacją jeśli chodzi o szczepienia.
Dzisiaj na 1601 łóżek covidowych w całym regionie, zajętych było 1203. Odmrożenia, w związku z zapowiedziami Ministerstwa Zdrowia, w naszym regionie bedą możliwe prawdopodobnie dopiero od 1 marca. – W pierwszym etapie u nas będzie to 290 łóżek, z 5 tysięcy w całym kraju. Przy czym proces odmrażania rozpoczniemy, kiedy bufor będzie faktycznie widoczny po spadku hospitalizacji. Wstępnie przewidujemy rozpoczęcie na 1 marca. Gdyby się jednak okazało, że spadki hospitalizacji w ciągu najbliższych dni będą duże, to rozpoczniemy wcześniej – tłumaczy Sprawka.
Dodaje, że redukcja 290 łóżek ma nastąpić nawet "w ciągu kilku dni", bo zostało to już uzgodnione z dyrektorami szpitali. W pierwszej kolejności mają być odmrożone łóżka w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Ma tam być przeniesionych część oddziałów, ze względu na remont w szpitalu dziecięcym.
A co ze szpitalem tymczasowym? – Gdyby okazało się, że piąta fala zmierza definitywnie ku końcowi, to wtedy rezygnowalibyśmy ze szpitala tymczasowego. Kiedy jednak zapadały decyzje dotyczące terminu 31 marca, który miał być końcem misji szpitali tymczasowych w całym kraju, nie było sytuacji na Ukrainie. W tej chwili nie mogę odpowiedzieć, że na sto procent możemy powiedzieć, że po 31 marca rozpoczynamy demontaż szpitala tymczasowego – wyjaśnia Sprawka. – Nie wiemy w jakim kierunku się rozwinie sytuacja na Ukrainie, czy ta infrastruktura nie będzie potrzebna. Nie wiemy też do końca, jak będzie wyglądała kwestia pandemii.
Jak wyjaśnia wojewoda, gdyby doszło do konfliktu zbrojnego na Ukrainie, to my musimy być przygotowani na pomoc również w zakresie świadczeń medycznych.