To dla nas dzień satysfakcji – cieszą się posłowie opozycji, którzy przyjechali do Lublina na licytację komorniczą lokalu lubelskiej spółki E&K. To pierwsza rzecz z majątku spółki handlarza bronią, którą udało się spieniężyć.
Zainteresowanie licytacją było tak duże, że salę w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód trzeba było zmienić na większą. Chętnych na lokal było sześciu – trzy osoby prywatne i trzy firmy. Początkowo aktywnie licytowały cztery. Cena wywoławcza - 438 tys. zł - szybko została przebita. W ciągu kilku minut w grze było już 500 tys. zł, za chwilę 600 tys. zł. Ostatecznie lokal o pow. 91 mkw., na 3. piętrze kamienicy przy Radziwiłłowskiej 5 za 605 tys. zł kupiła osoba prywatna.
– W imieniu żony – przyznał kupiec w sądzie.
6,6 tys. zł za mkw. w podłączonej do sieci CO kamienicy w ścisłym centrum miasta nie jest dziś ceną wygórowaną. Ale niektórych, którzy wstępnie byli zainteresowani zakupem, odstraszył przeciekający dach czy sypiąca się elewacja budynku.
– To lokal usługowy, na mieszkanie trzeba go dopiero przekształcić. Plus gruntownie wyremontować – mówi jedna z osób, która choć wpłaciła 58 tys. zł wadium, nie zdecydowała się na podbijanie ceny.
Najważniejsza jednak w tej sprawie nie jest cena, ale firma, która mieściła się w tym miejscu. Mowa o E&K należącej do Andrzeja I. To bohater jednej z największych afer ostatnich lat.
Afera respiratorowa
W kwietniu 2020 roku ówczesny wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński podpisał z E&K umowę na dostarczenie 1241 respiratorów. Był szczyt pandemii, sprzęt miał ratować życie pacjentom z Covid-19. MZ nie czekając na pierwsze dostawy natychmiast przelało lubelskiej firmie zaliczkę - 154 mln zł. Docelowo E&K miała dostać 200 mln zł.
Szybko wyszło na jaw, że firma nie ma żadnego doświadczenia w obrocie sprzętem medycznym, a jej prezes Andrzej I. przed laty został umieszczony na czarnej liście ONZ za nielegalny handel bronią.
Afera wybuchła na dobre, gdy z 1241 respiratorów firma E&K dostarczyła tylko 200 – niekompletnych, bez gwarancji producenta.
Ministerstwo chciało odzyskać pieniądze. E&K oddała 4 mln euro. Kolejne 6 mln euro udało się zabezpieczyć na firmowych kontach. Zajęto też 400 już sprowadzonych do kraju respiratorów. Kolejne pieniądze miały wpłynąć po licytacji medycznego sprzętu. Jednak ta – przeprowadzona jesienią 2021 – okazała się fiaskiem. Nie zgłosił się żaden chętny.
Gdzie jest list gończy?
Aferę cały czas pilotują posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński. Byli też na piątkowej licytacji siedziby firmy w lubelskim sądzie.
- To nie jest nasza pierwsza wizyta w Lublinie. Jesteśmy tu cyklicznie, bo stale monitorujemy kwestię dochodzenia roszczeń skarbu państwa wobec handlarza bronią – mówi Michał Sczerba. - Dla nas dzień satysfakcji. Nie jest to duża kwota, ale daje nam poczucie sensu tego co z razem z posłem Jońskim robimy.
Lubelska prokuratura zamierza przedstawić Andrzejowi I. zarzuty (dotyczą przestępstwa skarbowego - faktury na respiratory wystawił z zerową stawkę VAT zamiast 8 proc.), ale prezesa E&K nie ma w Polsce. Jak podaje Bartosz Wójcik, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Finansowo-Skarbowej Prokuratury Regionalnej w Lublinie, "podejrzany opuścił Polskę drogą lotniczą w grudniu 2020 roku i po tym czasie nie ma śladu, żeby wjechał do kraju".
Posłowie opozycji dziwią się, że nie potrafi go namierzyć państwo, które dysponuje systemem szpiegowskim Pegasus.
Dariusz Joński: Jest za granicą, nie podaje miejsca zamieszkania, ale zdalnie bierze udział w rozprawach sądowych. Kwestionuje każdą decyzję, pisze zażalenia, chce wstrzymywać komornicze egzekucje.
Ministerstwu sprzedał respiratory, a Orlenowi maseczki
Politycy KO przekonują też, że gdy tą sprawą - na ich wniosek - zajęła się prokuratoria generalna, przelane z ministerstwa miliony na koncie lubelskiej spółki jeszcze były.
– Ale 27 lipca Janusz Cieszyński zdecydował, że wycofuje tę sprawę z prokuratorii i przyjmuje oświadczenie handlarza bronią, że ten do końca października ureguluje zadłużenie. Te trzy miesiące były kluczowe na wyprowadzenie całego majątku – przekonuje poseł Szczerba. – A gdy już było wiadomo, że respiratory nie dojadą zaczął rozbić interesy z Orlenem i KGHM. Orlen zdążył już mu zapłacić więc środki zostały zajęte tylko na koncie KGHM.
– Trąbiliśmy o tym, że respiratorów nie ma, a on handluje z Orlenem. Do dziś mam opakowanie maseczki ze stacji Orlen z metką E&K – dodaje poseł Joński. – Apelujemy do prokuratora krajowego, aby opublikował list gończy. Liczymy też za odpowiedzialność polityczną tych, którzy podpisywali umowę na zakup respiratorów.
To może nie być takie proste. Posłowie KO już cztery razy składali zawiadomienie do prokuratury.
– Na ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i jego zastępcę Janusza Cieszyńskiego – precyzuje Szczerba. - 22 czerwca 2021 prokuratura postępowanie umorzyła, co zostało przeze mnie zaskarżone. Otrzymałem też dostęp do akt. Będziemy teraz uzupełniać to zażalenie. Tak, by sąd mógł zdecydować, że ta sprawa powinna być ponownie zbadana. A tym samym Łukasz Szumowski i Janusz Cieszyński nie mogli spać spokojnie – zapowiada.
– Obecnie Andrzej I. jest winny Ministerstwu Zdrowia 40 mln – podlicza poseł Szczerba. A Joński aktualizuje rachunek: – Minus 605 tys. zł za właśnie zlicytowany lokal w Lublinie.
Janusz Cieszyński po krótkim epizodzie na stanowisku zastępcy prezydenta Chełma (związanego z PiS Jakuba Banaszka) w połowie 2021 roku wrócił na rządową posadę. Obecnie jest sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnikiem rządu ds. cyberbezpieczeństwa. Jego ostatnie decyzje to dopłaty 100 zł do zakupu dekodera i 250 zł do zakupu telewizora do odbioru cyfrowej telewizji naziemnej.