Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

20 czerwca 2020 r.
16:44

Narodowością dzieci jest dzieciństwo. Uczniowie ze szkoły w Bezwoli zyskują dzięki kolegom z Czeczenii

– W naszej szkole nie różnic pomiędzy narodowościami – mówi Krzysztof Banaszczyk
– W naszej szkole nie różnic pomiędzy narodowościami – mówi Krzysztof Banaszczyk (fot. Archiwum prywatne Krzysztofa Banaszczyka)

Rozmowa z Krzysztofem Banaszczykiem, nauczycielem języka polskiego z Bezwoli w powiecie radzyńskim. Od ponad 10 lat uczy dzieci cudzoziemskie, a w czasie pandemii zorganizował dla nich zbiórki laptopów i książek

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Długo pan uczy?

– Od 32 lat uczę języka polskiego. Od 2008 roku również cudzoziemców. Wtedy ruszył dla nich ośrodek w Bezwoli. Nasza wiejska szkoła jest niewielka. Uczęszcza do niej 60 uczniów. Połowa to właśnie dzieci cudzoziemskie, głównie z Czeczenii.

  • Jak się pan w tym odnajduje?

– Nauczanie jest dość trudne, bo wśród cudzoziemców jest spora rotacja. Niektóre rodziny mieszkają w ośrodku kilka lat, a inne tylko kilka dni. A ja jako nauczyciel nie mogę przecież przewidzieć, kiedy cudzoziemcy zdecydują się opuścić Polskę – legalnie, bądź nielegalnie, bo to się zdarza. Dlatego inaczej ustawiam naukę z dziećmi, które właśnie przybyły do Polski, a inaczej z tymi, które mają już jakiś staż pobytu. To ciekawe wyzwanie.

  • Mniejsza szkoła służy cudzoziemcom?

– W tych większych szkołach dzieci cudzoziemskie często są marginalizowane. My w zasadzie nie stosujemy żadnych preferencji. Oczywiście obowiązuje system ocen, tak jak w każdej szkole, ale w przypadku cudzoziemców jest on trochę inny. Trafiają do nas też takie dzieci cudzoziemskie, które wybijają się poziomem wiedzy i zdolnościami ponad wszystkie inne. Być może dajemy im wiedzę tylko przez chwilę, ale warto spojrzeć na to perspektywicznie. Jeśli nie podejdziemy do nauczania bardziej systemowo, to stracą na tym dzieci. Sprawdzą się też czarne wizje, że uchodźcy się nie integrują. To wymaga wiele wysiłku, ale jako społeczeństwo musimy się przygotować na to, że cudzoziemcy będą już z nami zawsze.

Przy okazji, czytam właśnie doniesienia o zamieszkach w Dijon we Francji pomiędzy Czeczenami a innymi narodowościami. W tym kontekście edukacja cudzoziemców jest o tyle istotna, że oni albo z nami pozostaną, albo wyjadą. To nie ma znaczenia. Jednak, jako państwo, a ja jako nauczyciel, mam obowiązek dać dzieciom cudzoziemskim wszystko to, na co zasługują. Bo one kiedyś dorosną i muszą gdzieś nabyć kompetencje, choćby społeczne. To nie jest ich zła wola, że mogą się trudniej adaptować w naszym czy innym kraju. Uważam, że to wynika ze zbyt małej uwagi, jaką poświęcamy dzieciom cudzoziemskim.

Krzysztof Banaszczyk (fot. eb)
  • Co polskie dzieci zyskują dzięki kolegom z Czeczenii?

– Polscy uczniowie uczą się społeczeństwa, w którym będą później żyć jako dorośli. To mieszanka kultur i wyznań. Uczą się otwartości, a to jest szalenie ważne. Taka szkoła jak nasza, czy ta w Berezówce (w gminie Zalesie – red.), przetarły szlaki w pracy z dziećmi cudzoziemskimi. Potrafimy reagować i w odpowiedni sposób tych uczniów przyjąć. Ale umiemy też rozmawiać z ich rodzicami. Tymczasem Polacy patrzą na uchodźcę trochę jak na Czyngis-chana, który wpada do naszego kraju. A to przecież ludzie, którzy wywożą swoje dzieci, często bardzo małe, daleko w świat. Dlatego tym dzieciom trzeba przede wszystkim pomóc. Wierzę też, że nasi polscy uczniowie w przyszłości, gdy spotkają cudzoziemców, nie odczują barier. Siedzą przecież teraz ze sobą w jednej ławce. Mój syn z drugiej klasy ma kolegę z ośrodka. Dzieci nie patrzą na narodowości. Powiem więcej, narodowością dzieci jest dzieciństwo.

  • Czy dostrzega pan różnice pomiędzy dziećmi polskimi a cudzoziemskimi?

 – W naszych dziennikach dzieci są zapisane w kolejności alfabetycznej. I właściwie mógłbym powiedzieć, że to tyle. Ale nie są tylko numerkami w dzienniku, każde z nich ma swoje własne potrzeby i problemy. Zarówno dziecko polskie, jak i cudzoziemskie. Dzięki temu, że jesteśmy małą szkołą, znamy te potrzeby i problemy, i na nie reagujemy.

  • Czy tych problemów z dziećmi cudzoziemskimi jest więcej w porównaniu do dzieci polskich?

– Tak. To oczywiste. Wynika to z barier językowych i kulturowych. Te dzieci wymagają większego nakładu pracy. Ale dla nauczyciela „problem” oznacza „wyzwanie”. Mam „na sumieniu” wiele fantastycznych przygód pedagogicznych z dziećmi cudzoziemskimi, ale porażki też się zdarzały. Tu właściwie nie ma różnic pomiędzy narodowościami. Edukacja i wychowanie dzieci to bardzo złożony proces i nie zawsze nauczyciel jest tym, który ma decydujący wpływ.

  • Skąd u pana pomysł na zbiórki laptopów i książek dla cudzoziemców?

– Niedawno usłyszałem, że chyba się za mocno przejmuję, bo oni i tak tego nie docenią, Ale jak mam możliwość, to chcę pomóc. Teraz zainicjowałem zbiórkę książek dla tych najmłodszych cudzoziemców. Chcę, by trafiły do ośrodka, nie tylko do uczniów naszej szkoły. Przecież cudzoziemcy znaleźli się w czasie pandemii na obczyźnie. Te dzieci wypadają z obiegu szkolnego, dodatkowo siedzą zamknięte za płotem. Po to są książki, by miały nadal kontakt z językiem. W ośrodku nie ma biblioteczki. A Czeczeni są bardzo rodzinni, wielką wagę przywiązują do opieki nad rodzeństwem. To było widać podczas nauki zdalnej. Chciałem, aby laptop był w każdej rodzinie, dlatego wcześniej była zbiórka sprzętu. Żeby był z nimi kontakt. Dzięki facebookowej grupie „Widzialna Ręka” oraz przy pomocy organizacji „Chlebem i Solą” każde dziecko dostało laptop. W sumie trafiło tam 25 urządzeń. Ale wiem, że całego świata się nie zbawi.

  • Zaskoczył pana tak duży odzew ze strony darczyńców?

– Ten odzew zadaje kłam twierdzeniu, że Polacy są ksenofobami. Nie jesteśmy takim społeczeństwem. Wydawać by się mogło, że taka nasza wieś jest zacofana i konserwatywna. Tymczasem cudzoziemcy u mieszkańców Bezwoli nie budzą żadnej sensacji. To jest nasza codzienność. Stało się to możliwe dzięki naszej pracy w szkole. Właśnie w takich małych społecznościach może się tak dziać, bo mamy tu bliski kontakt z cudzoziemcami i ciągle nad tym pracujemy. To oczywiście wymaga od nas wysiłku. Ale dzieci cudzoziemskie nie są marginesem, one są ważną częścią naszej szkolnej społeczności.

Cudzoziemiec w polskiej szkole

Cudzoziemcy ubiegający się w Polsce o ochronę międzynarodową (status uchodźcy lub ochronę uzupełniającą) mogą korzystać z zakwaterowania w ośrodkach dla cudzoziemców. W 11 tego typu placówkach w Polsce przebywa obecnie ponad 1 tys. osób. Ośrodki te są nadzorowane przez Urząd ds. Cudzoziemców. Status tych osób reguluje ustawa o cudzoziemcach.

– Dzieci ubiegające się o udzielenie ochrony międzynarodowej korzystają z nauki i opieki w publicznych przedszkolach, szkołach podstawowych oraz ponadpodstawowych na warunkach dotyczących obywateli polskich, do ukończenia 18 lat lub ukończenia szkoły ponadpodstawowej – tłumaczy Jolanta Misiak, dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz w lubelskim Kuratorium.

Dzieci uczą się w 236 placówkach edukacyjnych w Polsce, z czego dzieci mieszkające w ośrodkach dla cudzoziemców w 44 szkołach. – Dzieciom takim jest rzecz jasna trudno od razu „wejść” w nowy system, zarówno ze względów językowych, jak i często oczywiście kulturowych – zaznacza Misiak. Dlatego przysługują im różne formy wsparcia: oddziały przygotowawcze; dodatkowe godziny języka polskiego; dodatkowe godziny zajęć wyrównawczych; zatrudnienie pomocy nauczyciela; możliwość nauki języka i kultury kraju pochodzenia; ułatwienia w zakresie egzaminów zewnętrznych. (eb)

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Poławiacze Pereł w Fabryce Kultury Zgrzyt. Komediowa jazda bez trzymanki
improv

Poławiacze Pereł w Fabryce Kultury Zgrzyt. Komediowa jazda bez trzymanki

W najbliższy czwartek, 3 kwietnia, Fabryka Kultury Zgrzyt w Lublinie zamieni się w miejsce spontanicznego humoru, a to za sprawą Poławiaczy Pereł Improv Teatr i ich najnowszego, improwizowanego spektaklu komediowego "Każdy widz się liczy!".

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w bazie wojskowej w Sochaczewie 
PAP/Marcin Obara

Program Wisła: umowa na wsparcie logistyczne dla polskich Patriotów

W poniedziałek w bazie wojskowej w Sochaczewie została zawarta umowa z USA na wsparcie logistyczne i techniczne dla polskich systemów Patriot.

Prawa człowieka na dużym ekranie. 23. Objazdowy Festiwal Filmowy WATCH DOCS w Lublinie

Prawa człowieka na dużym ekranie. 23. Objazdowy Festiwal Filmowy WATCH DOCS w Lublinie

Pierwszy weekend kwietnia upłynie w Lublinie pod znakiem kina zaangażowanego społecznie. W dniach 4–6 kwietnia 2025 r. w lubelskim klubie Baobab odbędzie się 23. Objazdowy Festiwal Filmowy WATCH DOCS. Prawa Człowieka w Filmie. Tegoroczny program festiwalu WATCH DOCS skupia się wokół trzech głównych tematów: neokolonializm, przemoc szkolna i równe traktowanie.

Dar i nadzieja w 20. rocznicę odejścia św. Jana Pawła II. Sympozjum i wystawa
galeria

Dar i nadzieja w 20. rocznicę odejścia św. Jana Pawła II. Sympozjum i wystawa

Naukowcy z Polski i zagranicy, przedstawiciele papieskich instytucji i goście zgromadzili się w poniedziałek na KUL na sympozjum „Międzynarodowa Konferencja Naukowo-Edukacyjna: Dar i nadzieja w 20. rocznicę odejścia św. Jana Pawła II”.

Tak będzie wyglądała Szkoła Podstawowa Specjalna nr 26 im. Janusza Korczaka. przy ul. Hanki Ordonówny rozpoczyna się budowa nowej siedziby

Zaczyna się budowa nowej szkoły w Lublinie. Będzie gotowa za 2 lata

Dokumentacja jest gotowa, prace ruszą w tym tygodniu, a za dwa lata będzie gotowa nowa siedziba Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 26 im. Janusza Korczaka.

Wybory prezydenckie zaplanowano na 18 maja. Ewentualna druga tura zostanie przeprowadzona 1 czerwca.

Kto zostanie prezydentem Polski? Jest już 10 zarejestrowanych kandydatów

Tylu zarejestrowała już Państwowa Komisja Wyborcza. Pozostali mają czas do piątku, do godziny 16.

Krok w stronę miasta. Gmina złożyła wniosek do wojewody

Krok w stronę miasta. Gmina złożyła wniosek do wojewody

Wniosek do wojewody lubelskiego już złożony: Janów Podlaski stara się o prawa miejskie.

Spółdzielnia Mleczarska Ryki wdraża tę technologie pierwsza w Polsce

Spółdzielnia Mleczarska Ryki wdraża tę technologie pierwsza w Polsce

Wcześniej była metoda mikrofiltracji, teraz będzie technologia UV do oczyszczania solanki. Spółdzielnia Mleczarska Ryki wdraża ją jako pierwsza w Polsce.

Adam Kuś (w niebieskim stroju) rozpoczął sezon od świetnego występu

Zawodnicy Monogo Lubelskie Perła Polski błyszczeli w rywalizacji na czeskich szosach

W miniony weekend u naszych południowych sąsiadów rozegrano dwa wyścigi. W sobotę w okolicach Hlohovca rozegrano Trofeo Cinelli.

Tragiczny wypadek w Chełmie. 19-latek usłyszał zarzuty

Tragiczny wypadek w Chełmie. 19-latek usłyszał zarzuty

Zarzuty spowodowania katastrofy drogowej i jazdy po pijanemu usłyszał w poniedziałek 19-letni Szymon C. podejrzany o spowodowanie w Chełmie wypadku, w którym zginęło dwóch 18-latków, przewożonych w bagażniku auta. Samochodem tym podróżowało w sumie 10 młodych osób.

Uroczystość podpisania umowy w LCK

Miliardy w sieć i liczniki. PGE podpisała rekordową umowę

12,1 miliarda złotych zainwestuje Grupa PGE w sieć, nowoczesne rozwiązania cyfrowe i wiele innych dziedzin swojego biznesu. Pieniądze pochodzą z niskooprocentowanej pożyczki, w ramach KPO, której udzielił Bank Gospodarstwa Krajowego. Umowę podpisano dziś w Lublinie. Szefowie PGE obiecują, że olbrzymie pieniądze pozwolą obniżyć rachunki za prąd.

Niebezpieczne pamiątki z czasów II wojny światowej znalezione podczas budowy

Niebezpieczne pamiątki z czasów II wojny światowej znalezione podczas budowy

Podczas prac ziemnych na terenie gminy Zalesie odkryto pocisk artyleryjski pochodzący z okresu I wojny światowej. Niebezpieczne znalezisko zostało zabezpieczone przez policję i zneutralizowane przez saperów. Przypominamy, jak postępować w przypadku znalezienia niewybuchów.

Z trzema promilami na traktorze. Został złapany przez świadków

Z trzema promilami na traktorze. Został złapany przez świadków

Ponad 3 promile alkoholu w organizmie wykazało badanie alkomatem u 31-letniego kierowcy traktora. Dalszą jazdę maszyną uniemożliwili mu świadkowie zdarzenia.

Jak ma się rozwijać transport publiczny w mieście i gminie? Przyjdź na konsultacje

Jak ma się rozwijać transport publiczny w mieście i gminie? Przyjdź na konsultacje

Miasto chce poznać opinie mieszkańców na temat transportu publicznego. Można wypełnić ankietę i przyjść na konsultacje.

ZGL ma być spółką. Dotychczasowa formuła prawna wpędziła ZGL w problemy finansowe

ZGL ma być spółką. Dotychczasowa formuła prawna wpędziła ZGL w problemy finansowe

Zakład Gospodarki Lokalowej w Łukowie będzie spółką. Zdaniem władz miasta dotychczasowa formuła prawna się nie sprawdziła i wpędziła ZGL w problemy finansowe.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium