Nie żyje Alfred Bondos, współzałożyciel "Solidarności" w WSK, wieloletni radny, doświadczony samorządowiec. "Człowiek niezwykle zasłużony dla naszego miasta" – napisał Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. Alfred Bondos zmarł nagle. Miał 74 lata.
"Niezłomny działacz niepodległościowy, kochający wolność i Ojczyznę, współtwórca "Solidarności", a potem samorządowiec niestrudzenie działający na rzecz mieszkańców i miasta" – napisał na Facebooku burmistrz Świdnika, informując o śmierci radnego. "Miałem zaszczyt pracować z nim, widzieć jego oddanie i zaangażowanie. Rodzinie i bliskim zmarłego składam najszczersze wyrazy współczucia. Alfredzie, spoczywaj w pokoju!"
Alfred Bondos był jedną z czołowych postaci świdnickiej "Solidarności", związany z WSK. Był założycielem biuletynu zakładowego „Grot”. Prowadził także audycje w zakładowym radiowęźle.
13 grudnia 1981 r., po brawurowej ucieczce z drugiego piętra swojego mieszkania, uniknął internowania. Później przedostał się do fabryki. Brał udział w pracy Komitetu Strajkowego. Kilka dni później po pacyfikacji zakładu przez ZOMO wymknął się z obławy. Przez ponad rok ukrywał się poza domem, najpierw w zakładowej acetylenowni, później cztery miesiące w kanale, następnie na wsi koło Łęcznej i w Lublinie.
21 stycznia 1984 r. Alfered Bondos został aresztowany. W więzieniu przesiedział ponad pół roku. Po wyjściu na wolność długo nie miał pracy. Ostatni raz został aresztowany w czerwcu 1987 r., w przeddzień wizyty Jana Pawła II w Lublinie.
W 1990 r. został radnym Miasta Świdnik. Funkcję tę pełnił kilka kadencji. Był też radnym powiatowym. Do emerytury pracował w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Lublinie.
„Był człowiekiem niezwykle pogodnym, kochającym miejsce, w którym przeżył ponad pół wieku. Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje” – napisali na Facebooku pracownicy Starostwa Powiatowego w Świdniku.
Alfred Bondos zmarł nagle w poniedziałek wieczorem. Odszedł w swoim domu w Świdniku. 28 lipca skończyłby 75 lat.