Ja wcale nie jestem od was lepszy, wyjątkowy – podkreślił biskup Adam Bab, który wspólnie z osobami ubogimi modlił się w niedzielę w bazylice ojców dominikanów w Lublinie. Duchowny podkreślił, że wszyscy ludzie są równi, są dla siebie braćmi i siostrami, bez względu na pozycję społeczną i materialną. Wszyscy też potrzebują pomocy kiedy mają problemy.
Normalnie w niedziele, w kościele przy ul. Złotej na Starym Mieście o godz. 15 nie jest sprawowana msza. Dzisiaj był jednak wyjątek.
– Pewnie wszyscy wiedzą dlaczego jest – w czasie kazania biskup Adam Bab, biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej zwrócił się do zebranych w bazylice osób. – Przeżywamy w Kościele, z inicjatywy papieża Franciszka, Światowy Dzień Ubogich.
Z tej okazji z inicjatywy Centrum Wolontariatu w Lublinie a także lubelskich restauratorów przy wspólnym stole zasiadły osoby bezdomne, ubogie, byli więźniowie, migranci i dzieci z zaniedbanych dzielnic, wolontariusze i osoby duchowne.
Zaproszenia otrzymało 500 osób.
– Chodzi o to, aby być razem, doświadczyć swojej obecności, stworzyć więzi, które dadzą nadzieję na lepsze jutro – tłumaczą pomysłodawcy. – Chcemy spotkać się w rodzinnej atmosferze, w której każdy z każdym będzie mógł porozmawiać w duchu braterstwa i solidarności, bez podziału na „My” i „Oni”. Wszyscy razem przy jednym stole.
Ze względu na obostrzenia związane z koronawirusem, msze dla poszczególnych grup zostały odprawione (w tym samym czasie) w czterech kościołach, m.in. u dominikanów, gdzie Eucharystię sprawował biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej Adam Bab.
Duchowny zwracając się do zebranych powiedział, że są dla niego „wezwaniem do dużej pokory”.
– Nie znam waszych losów, nie wiem czy macie domy czy jesteście bezdomni, ale wiem, że macie za sobą trudną historię. Niełatwą. I ta historia ma dzisiaj taki moment jaki ma. Nie wiem gdzie mieszkacie, czy wasze losy są już komfortowe, wygodne, nazwijmy to normalne czy też nie. Ale te losy z czegoś wynikają. Może w przeszłości były jakieś problemy, w których zostaliście sami.
Po mszy zebrani na modlitwie udali się na wspólny posiłek, przygotowany przez restauracje: Trybunalską, Dom na Podwalu, restaurację hotel Lwów, Calvados, Lawendowy Dworek i Lubartowską 77.
– Pierwszy raz jestem w takim gronie – przyznaje jedna z kobiet goszczących w restauracji Trybunalska.
– Jest tutaj bardzo ładnie, elegancko – zachwyca się kolejna z pań.
– Bardzo mi się podoba – dodaje współbiesiadnik. – Księdza Mietka (Mieczysław Puzewicz – przyp. aut.) znam bardzo dobrze. Pomógł mi po wyjściu z kryminału, zarówno finansowo, socjalnie jak i materialnie, choć parę razy go zawiodłem.
– To spotkanie to bardzo dobry pomysł. Mądre posunięcie. Dla mnie to też pewnego rodzaju rozrywka – mówi bezdomny mężczyzna mieszkający w schronisku.
Także w niedzielę z inicjatywy Centrum Wolontariatu zostały poświęcenie nowe miejsca – dom koło Lublina (w którym zamieszkają osoby biorące udział w programie wychodzenia z bezdomności mieszkania) i mieszkanie na jednym z lubelskich osiedli (które będzie przeznaczone dla uchodźców).