Plotki jednak się potwierdziły Stal Kraśnik jednak zmieniła trenera. Jarosława Pacholarza zastąpił Bohdan Bławacki – poinformowali w piątek niebiesko-żółci
Rzadko zdarza się, żeby działacze zdecydowali się podziękować trenerowi za współpracę, kiedy drużyna zajmuje piąte miejsce w tabeli. Do takiej sytuacji doszło jednak w Kraśniku. Trener Pacholarz objął Stal w lipcu 2018 roku. W pierwszym sezonie jego podopieczni zakończyli zmagania na dziesiątym miejscu, ale trzeba pamiętać, że sporo drużyn zamiast o ligowe punkty walczyło wówczas o pieniądze z Pro Junior System. Tak samo było w Kraśniku. Gdyby nie to, niebiesko-żółci raczej byliby znacznie wyżej w tabeli. Z ostatnich 10 meczów Rafał Król i jego koledzy wygrali jednak zaledwie dwa. I stąd „dopiero” dziesiąta lokata. W PJS udało się za to zająć trzecią pozycję, co oznaczało sporą premię od PZPN.
W lecie trzeba było zastąpić kilku ważnych piłkarzy, ale Stal trafiła z transferami. Efekt? Bardzo dobre, piąte miejsce ze stratą zaledwie sześciu punktów do lidera. Znowu słabiej wypadła jednak końcówka rundy, bo nie udało się zdobyć kompletu punktów w żadnym z sześciu ostatnich spotkań.
– Oczywiście, że szkoda jest żegnać się z klubem. Pracowałem w Kraśniku przez 1,5 roku, a cały czas trzeba było odbudowywać skład. Mimo to naprawdę nieźle nam to wychodziło. Muszę też przyznać, że dobrze będę wspominał współpracę z moim asystentem i drużyną. Uważam, że ostatnia runda też była dla nas bardzo dobra – wyjaśnia trener Pacholarz.
– Zawsze trafiają się okresy kryzysowe, ale te sześć meczów na koniec 2019 roku to nie kryzys formy, tylko bardziej wyników. Uważam, że wcale nie graliśmy gorzej niż na początku rundy. Po prostu mieliśmy mniej szczęścia. Były mecze, kiedy wygrywaliśmy po 1:0 z: Wisłą Puławy, czy Sokołem Sieniawa. Za to z Hetmanem Zamość, czy KSZO już się nie udawało mimo wcale nie najgorszej postawy. Wystarczyło wygrać jeden mecz w końcówce i odbiór rundy byłby jeszcze lepszy. Ja i tak uważam, że zrobiliśmy dobry wynik – dodaje szkoleniowiec.
I przyznaje, że dostał ofertę pozostania w klubie, ale z niej nie skorzysta. – Wygląda na to, że zrobię sobie przerwę na wiosnę, nie spodziewam się, żeby nagle pojawiła się jakaś oferta. Pewnie będzie o to łatwiej w okolicach kwietnia lub maja, bo wtedy pojawia się więcej roszad, dlatego zobaczymy. W Kraśniku na pewno jednak nie zostanę – zapewnia trener Pacholarz.
Jak wygląda sytuacja kadrowa Stali? Już w trakcie rundy z zespołu odszedł Julien Tadrowski. Po zakończeniu pierwszej części rozgrywek kontrakt rozwiązał Sebastian Ciołek. Teraz to samo zrobił Marcin Świech. Rafał Król wkrótce powinien zostać zawodnikiem Motoru Lublin, a na wylocie jest także Paweł Kaczmarek. Doświadczony pomocnik byłby ponoć mile widziany w Hetmanie Zamość, ale może też trafić do KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Podobnie zresztą, jak Tadrowski.
Bławackiego w naszym regionie nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Szkoleniowiec z Ukrainy prowadził: Spartakusa Szarowola, Motor Lublin, Tomasovię Tomaszów Lubelski, czy Wisłę Puławy. W międzyczasie pracował też w Stali Rzeszów. Ostatnio prowadził za to klub w ojczyźnie – FK Lwów. W Kraśniku czeka go trudne zadanie. Działacze postawili przed 54-latkiem zadanie utrzymania zespołu w górnej połówce tabeli, a także walki o fotel lidera rozgrywek. Niebiesko-żółci do zajęć mają wrócić 8 stycznia.