Żyjemy w takiej codzienności, jakiej nie powinno być – skarżą się mieszkańcy ul. Hajdowskiej, którzy od lat starają się o budowę drogi. Wyłożyli nawet pieniądze na jej projekt, ale miasto nie buduje ulicy, tłumacząc to brakiem pieniędzy.
– Już w 2010 r. założyliśmy społeczny komitet budowy drogi, wykonaliśmy projekt z pełną dokumentacją, zapłaciliśmy za to około 30 tys. złożyliśmy dokumenty do Zarządu Dróg i Mostów – mówi Anna Todorowska, mieszkanka ul. Hajdowskiej. – Projekt przejęło miasto, które stwierdziło po latach, że coś się pozmieniało i trzeba opracować nową dokumentację.
W 2017 r. mieszkańcy skorzystali z „Inicjatywy lokalnej”, krewniaczki budżetu obywatelskiego. Spośród 17 zgłoszonych pomysłów Urząd Miasta wybrał 11, w tym budowę ul. Hajdowskiej. – Takie małe projekty są ważne dla mieszkańców, a czasami giną z pola widzenia – mówił prezydent Krzysztof Żuk, który ochoczo chwalił się „inicjatywą lokalną”.
Projekt drogi faktycznie powstał. – Dotyczy budowy ul. Hajdowskiej z kanalizacją deszczową, oświetleniem, instalacją energetyczną oraz przebudową rowu melioracyjnego – potwierdza Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. Na podstawie tej dokumentacji prezydent wydał zezwolenie na realizację inwestycji drogowej.
Mieszkańcy dodają, że wyczekiwana inwestycja ma również poprawić bezpieczeństwo na ul. Turystycznej. – Tutaj jest też niebezpieczny wyjazd, na zakręcie – zwraca uwagę Todorowska. – Mój brat miał tam kiedyś wypadek, potrąciło go auto. Już masa wypadków tu była, ludzie lądowali na słupach, ogrodzeniach.
– Zezwolenie na budowę zostało wydane 2 czerwca zeszłego roku – mówi Izabela Franczak, mieszkanka ul. Hajdowskiej, która jest rozgoryczona faktem, że do dziś budowa drogi nie została wpisana na listę miejskich wydatków. – Tu mam działkę, którą dostałam w spadku i nie mam do niej żadnego dostępu. Nie wiem, czy moje dzieci kiedyś doczekają drogi.
– Decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji jest bezterminowa, stąd nie ma obaw o to, aby dokumentacja projektowa się przedawniła – stwierdza Góźdź. – Zdajemy sobie sprawę, że ta inwestycja jest ważna dla mieszkańców, dlatego szukamy zewnętrznych źródeł finansowania, podobnie jak dla innych zadań drogowych. Kosztorys realizacji tej inwestycji z 2018 r. opiewał na kwotę blisko 4,2 mln zł. Biorąc pod uwagę aktualny wzrost cen materiałów i usług budowlanych należy się spodziewać, że koszty te będą znacznie wyższe.
Ratusz tłumaczy, że na budowy dróg czekają też mieszkańcy innych ulic. Zaprojektowanej już budowy wciąż nie mogą się doprosić m.in. mieszkańcy ul. Raszyńskiej, do przebudowy kwalifikuje się też ul. Zorza.
– Znacznie zredukowaliśmy listę ulic czekających na realizację – stwierdza prezydent Krzysztof Żuk. – Te zadania mamy „skolejkowane” – podkreśla Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina, ale nie podaje terminu, w którym przyjdzie czas na Hajdowską. – Na tę chwilę nie dysponujemy środkami budżetowymi – odpowiada.
Mieszkańcy czują się bezsilni. – Z roku na rok jesteśmy zbywani – ocenia pani Izabela. – Gdyby nasza dzielnica należała do gminy Wólka, więcej by skorzystała, niż gdy należy do miasta – dodaje jej sąsiadka.