Demonstracja przeciw usuwaniu drzew odbyła się dzisiaj w centrum Lublina. Jej uczestnicy opasali Ratusz zieloną wstęgą, żądając zmiany planów przebudowy ul. Lipowej.
Obecny projekt przebudowy, według najnowszych deklaracji, zakłada wycięcie 6 drzew i przesadzenie 14 innych. Mają one ustąpić miejsca dodatkowym pasom ruchu i poszerzaniu jezdni pod wysepki dla pieszych.
Demonstranci przyszli z transparentami "Bez to lipa", "Ulica to nie tylko jezdnia", "Nie chcemy betonowego Lublina", "Beton nie oddycha", "Ocalmy drzewa", "Krzysiu, nie przesadzaj", "W cieniu tych drzew mieszkają też żuki".
Jeszcze przed rozpoczęciem demonstrancji kobieta kierująca miejskim autobusem przejeżdżającym obok Ratusza włączyła klakson i wystawiła przez okno do zbierających się manifestantów kartkę z napisem "Popieram Was" i narysowanym sercem.
Uczestnicy manifestacji rozwinęli wokół Ratusza zieloną wstęgę. – To znaczy ta wstęga, że zieleń jest częścią miasta, a nie czymś, z czym miasto ma walczyć – mówił do zebranych organizator demonstracji, Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka. – Czas już na zmianę myślenia o drzewach.
– Krzysztof zostaje! – skandowali uczestnicy demonstracji. Takim imieniem kilka dni temu obrońcy drzew nazwali lipę rosnącą na rogu ul. Lipowej i Skłodowskiej, która ma być wycięta z powodu poszerzania jezdni o wysepkę na środku przejścia dla pieszych.
Protest przed Ratuszem w obronie drzew w Lublinie
Podczas dzisiejszej demonstracji zapowiedziana została na jutro kolejna akcja. W piątek o godz. 18 aktywiści zamierzają posadzić przy ul. Lipowej nową lipę przed Plazą w miejscu jednej z tych, które usunięto stąd w niedzielę. Sadzonka została publicznie zaprezentowana podczas manifestacji. – Nazwijmy to drzewo Asia na cześć naszej koleżanki – zaproponowała Katarzyna Dąbska, mieszkanka Lipowej, mówiąc o kobiecie, która zablokowała w niedzielę pracę sprzętu do przesadzania drzew.
Liczba osób stojących w miejscu zgromadzenia publicznego zauważalnie przekraczała przepisowe 150 osób (tylko na tyle oficjalnie zezwala prawo w związku z epidemią), jednak nie każdy miał transparenty, więc nie po każdym było widać, czy przyszedł tu celowo, czy przystanął przechodząc.
Policja nie interweniowała, funkcjonariusze obserwowali zgromadzenie z pewnej odległości, trzy radiowozy (jeden oznakowany) stały na ul. Królewskiej. Mimo to, organizator demonstracji powiadomił zebranych, że otrzymał SMS od Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego z prośbą, by zwrócił uwagę uczestnikom, że powinni zachowywać pomiędzy sobą dwumetrowe odstępy.
Pod koniec manifestacji, tuż przed godz. 19 ponownie rozległ się dźwięk klaksonu. To ta sama kierująca autobusem okazywała swoje poparcie dla demonstrantów. Zgromadzenie publiczne zostało oficjalnie rozwiązane przez jego organizatora o godz. 19.04.
Protest w obronie drzew z ul. Lipowej przed lubelskim Ratuszem
– Jak będzie trzeba, będziemy chrzcili wszystkie drzewa – mówiła Joanna Piskorz, mieszkanka ul. Lipowej, która w niedzielną noc, gdy przyjechała maszyna do przesadzania drzew, stanęła na drodze urządzenia i uniemożliwiła przesadzenia jednego z drzew. - Zostaliśmy zaskoczeni jako mieszkańcy.
Do protestujących wyszedł z Ratusza odpowiedzialny za miejskie inwestycje zastępca prezydenta, Artur Szymczyk. Zaprosił zebranych na poniedziałkowe spotkanie w sprawie przebudowy, jednak ma się ono odbyć nie na ul. Lipowej, tylko w szkole muzycznej przy ul. Narutowicza 32a. – Zapraszam i wtedy panstwo zobaczycie, że nie jest tak, że nie przykładamy do tego wagi – powiedział Szymczyk.
– Być może to spotkanie bedzie krokiem do przodu, być może zasłoną dymną – skomentował te słowa Gorczyca. – To zależy również od nas.
– Nie róbcie lipy, zostawcie drzewa!, Stop wycinkom, beton nie oddycha! Lublin dla mieszkańców, Lipowa dla lip! To Lipowa, a nie betonowa! – skandowali zebrani przed Ratuszem. Jeden z uczestników recytował fraszkę Jana Kochanowskiego "Na lipę".
– Obejdziemy się, jak do tej pory, bez prawoskrętów, bez wysepek, bez nowych zatoczek, bez poszerzania jezdni – mówił Gorczyca.
Przypomniał, że obrońcy drzew już dawno złożyli petycję z propozycjami zmian w projekcie przebudowy, ale do tej pory nie doczekali się odpowiedzi. Stwierdził też, że petycja nie została nawet opublikowana przez Urząd Miasta w internetowym wykazie, chociaż są w nim petycje złożone później.
Prezydent grozi sądem radnym PiS
Dziś po południu prezydent Lublina zagroził sądem trzem radnym PiS. Chodzi o Piotra Gawryszczaka, Marcina Jakóbczyka i Roberta Derewendę, którzy złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Krzysztofa Żuka w związku z niedzielną, nocną akcją przesadzania drzew. Prezydent poczuł się pomówiony zawartymi w donosie stwierdzeniami, że nocna operacja odbyła się na jego polecenie. Prezydent oczekuje, że radni do 12 czerwca zamieszczą w prasie oświadczenie, że to nieprawda. W przeciwnym razie ma skierować pozew z żądaniem zapłaty 30 tys. zł na hospicjum przy Bernardyńskiej. Radni nie deklarowali dzisiaj, czy spełnią żądanie Żuka.