Kolejne deklaracje wsparcia złożyli miejscy radni na wieczornym spotkaniu z protestującymi mieszkańcami ul. Lipowej, którzy nie zgadzają się na usuwanie drzew w związku z przebudową ich ulicy. Dotychczas wywieziono stąd pięć lip, a z zapowiedzi władz Lublina wynika, że usuniętych ma być jeszcze 15, z czego 9 czeka przesadzenie w inne rejony miasta, a 6 ma zostać wyciętych.
Część drzew ma ustąpić miejsca dodatkowemu pasowi jezdni, część zniknie z powodu poszerzenia jezdni o wysepki na środku przejść dla pieszych.
– Jak słyszymy, że z powodu głupiej wysepki wycina się pięć drzew kilkudziesięcioletnich, nam się to w głowie nie mieści – oburza się pani Monika Jach, jedna z protestujących.
Ratusz tłumaczył ostatnio, że z wysepek nie można zrezygnować, bo wymagają ich przepisy, ponieważ jezdnia ma cztery pasy ruchu. Wątpliwości w tej sprawie ma wiceprzewodniczący Rady Miasta Marcin Nowak z klubu prezydenta Żuka.
– Będę występował o opinię prawną – zapowiada Nowak, który wskazuje na przepis ministerialnego rozporządzenia mówiący o wysepkach na przejściu. Mówi on, że wysepka „powinna być” na przejściu przez jezdnię mającą cztery pasy ruchu. Czy „powinna być” jest równoznaczne z tym, że „musi być”? Właśnie to wyjaśnić miałaby opinia prawna, której oczekuje radny Nowak.
– To idiotyczny pomysł: tworzenie wysepek, gdy są światła, gdy nie ma żadnych zagrożeń – ocenia radny Piotr Gawryszczak, przewodniczący opozycyjnego względem prezydenta klubu radnych PiS. – Musimy przekonać prezydenta, że wysepki są niepotrzebne, a w związku z tym poszerzanie ulicy jest niepotrzebne, czyli wycinanie drzew też.
– Wszystko zrobimy, żeby te drzewa uchronić – zapowiada Grzegorz Nowakowski z zarządu wspólnoty przy Lipowej 10. Na balkonach tej kamienicy zawisły dziś transparenty obrońców drzew, którzy zapowiedzieli na godz. 18 w czwartek demonstrację przed Ratuszem. – Nie samochód, nie komunikacja jest najważniejsza, tylko człowiek, natura.
– Nie damy ani jednego drzewa wyrwać – stwierdza Iwona Próścińska, mieszkanka Lipowej. – Jak pan prezydent by się czuł, gdyby jemu wjechali na posesję i ukradli drzewo? A my teraz nie prosimy pana prezydenta, tylko wręcz żądamy, żeby za te drzewa, co wyrwał, nowe nasadził. Bo to jest barbarzyństwo, wyrywać drzewa w tym czasie.
W okresie lęgowym zabronione jest usuwanie drzew, na których gniazdują ptaki. Urząd Miasta zapewnia, że wykonawca poprosił ornitologa o opinię w tej sprawie i żadnych gniazd nie było. Protestujący w to powątpiewają. – Wystąpiłem do prezydenta z prośbą o informację, czy ma taką opinię – mówi radny Gawryszczak.
Jeszcze niedawno projekt przebudowy przewidywał wycinkę 11 drzew i przesadzenie 19. Po ogłoszonych w poniedziałek zmianach mowa jest o wycięciu 6 drzew i przesadzeniu 14 (wliczając te wywiezione w niedzielę). Protestujący liczą na to, że Ratusz znów zmieni projekt, by zrezygnować z usuwania zieleni.
– Zmieniała się decyzja co do liczby drzew, coraz mniej chcą wyciąć. Więc skoro poszli nam na rękę i widzą, że mieszkańcy nie chcą wycinania, to może da się zmienić projekt jeszcze raz? – pyta Joanna Piskorz, która w nocy z niedzieli na poniedziałek stanęła na drodze maszyny do przesadzania drzew i uniemożliwiła w ten sposób wywiezienie szóstej lipy. Protestujący gotowi są do kolejnych takich blokad w obronie drzew. – Będziemy ich bronić jak niepodległości – deklaruje pani Iwona.
Ratusz podtrzymał dzisiaj swoją zapowiedź, że drzewa z ul. Lipowej nie będą już wywożone nocą. – Przesadzanie będzie trwać, ale w godzinach popołudniowych – zapowiada miasto.