Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

22 stycznia 2023 r.
20:03

Manekiny trzeciej generacji. Przyszli medycy spędzają w tym centrum dużo czasu

0 A A

Przewrotnie zapytam, czy chciałby pan być operowany przez chirurga, który nigdy nie był w centrum symulacji? Chciałby pan być tym jego pierwszym pacjentem? To chyba pytanie retoryczne – ROZMOWA z prof. dr hab. n. med. Kamilem Torresem, prorektorem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i kierownikiem uczelnianej Katedry i Zakładu Symulacji Medycznej.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Czy kiedy dziesięć lat temu powstawała Pracownia Symulacji Medycznej Uniwersytetu Medycznego, spodziewał się pan, że ten pierwszy okazały jubileusz będziecie świętować w najnowocześniejszym Centrum Symulacji Medycznej w kraju?

– Zacznę od tego, że nasze początki sięgają nawet dalej, bo zanim powstała pracownia, za nami było już kilka lat pracy. Wszystko wzięło się z pasji do kształcenia. Kiedy pracowałem w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy al. Kraśnickiej, mój ówczesny szef przepytywał jednego z moich studentów. Powiedział mu, że skoro miał zajęcia z dr Torresem, to niech powie, gdzie leży i jak jest unaczyniona trzustka.

To był mój najlepszy student, który obecnie jest neurochirurgiem, poświęciłem mu dużo czasu i byłem zaskoczony, że nie jest w stanie określić takich podstaw anatomii. To było moje fiasko, wróciłem do domu podłamany i stwierdziłem, że muszę coś z tym zrobić.

Zacząłem czytać o systemie szkolenia i nowoczesnych programach kształcenia i trafiłem na coś, o czym jeszcze nie wiedziałem, że jest symulacją. Zaczęliśmy rozmawiać z kolegami o nowych konspektach edukacyjnych i uznaliśmy, że warto by było unowocześnić kształcenie i stworzyć swego rodzaju most między nauczaniem przedklinicznym, teoretycznym i kliniką.

Powstały cztery programy, które dzisiaj nazywamy scenariuszami symulacyjnymi.

Nie było w nich jeszcze pacjentów-aktorów, bo wtedy za pacjentkę przebierał się jeden z kolegów. Był „Janiną Kowalską”, z którą studenci musieli porozmawiać i przeprowadzić wywiad lekarski i zaproponować diagnostykę.

W pewnym momencie dochodzili do podjęcia decyzji o operacji. Wymyśliliśmy, że drugim etapem będzie szkolenie, czyli nauczenie studentów tego, jak anatomię chirurgiczną rozumie chirurg. W trzecim etapie, kiedy już czuli się pod tym względem pewnie, schodziliśmy do prosektorium, gdzie na ciałach zmarłych przeprowadzaliśmy zabieg. W powtarzalnych warunkach i przy mniejszym stresie niż na prawdziwej sali operacyjnej, mogli wtedy zobaczyć, jak ten zabieg z „Janiną Kowalską” mógł przebiec.

Z historią centrum było trochę jak ze startupem. Trzeba się nim cały czas opiekować i wspierać, aby rozwijać wartościowe i aplikowalne rozwiązania służące pacjentom. Na początku to delikatna struktura ludzka, która wymaga wsparcia i czasu. To wsparcie od początku czuliśmy od obecnego rektora prof. Wojciecha Załuska, a ówczesnego prodziekana wydziału lekarskiego.

Nie wydarzyłoby się to także gdyby nie życzliwość wielu osób. Jedną z nich był prof. Ryszard Maciejewski, którego udało się przekonać do szalonego pomysłu i wyodrębnienia 30 mkw. w Zakładzie Anatomii na przestrzeń dydaktyczną. To był spory kredyt zaufania, podobnie jak późniejsza decyzja ówczesnego rektora prof. Andrzeja Książka. W nieużywanych magazynach powstało coś, co nazywaliśmy wtedy pracownią symulacji medycznej. To było już 200 mkw., gdzie mieliśmy jedno pomieszczenie tzw. wysokiej wierności z manekinem, który nie był najbardziej zaawansowany, ale wtedy wystarczył nam do pracy. Cała historia Centrum Symulacji Medycznej to opowieść tylko i wyłącznie o ludziach, którym dzisiaj serdecznie dziękuję za możliwość odbycia tej podróży razem.

  • Słuchając tej opowieści i patrząc na miejsce, w którym rozmawiamy, warunki w jakich pracujecie zmieniły się nieporównywalnie.

– Symulacja była, jest i będzie nierozłączna z dydaktyką, która odbywa się przy łóżku pacjenta. Ona nigdy nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z pacjentem, ale może do niego przygotowywać i uzupełnić pewne braki, których nie da się nauczyć w szpitalu. Służy też do określenia obszarów, w których uczący się student powinien się poprawić.

My przeszliśmy ewolucję, dzięki zaangażowaniu i rewolucyjnej dzisiaj powiem, decyzji pana rektora Andrzeja Dropa, otrzymaliśmy do dyspozycji 400 mkw. na całym piętrze na terenie naszego uczelnianego kampusu. Dopiero tam mieliśmy możliwości, żeby realizować nasze wszystkie pomysły. To był przełom 2013 i 2014 roku, ale już wtedy zapadały decyzje o budowie nowego, liczącego ponad 8 tys. mkw. powierzchni budynku, w którym działamy teraz. Pytano mnie wtedy, jak to będzie wyglądać w nowej siedzibie. Odpowiadałem przewrotnie, że tak samo jak do tej pory, tylko na większą skalę. Po latach mogę powiedzieć, że udało nam się wprowadzić pewne rozwiązania programistyczne, zbudować modele kształcenia komputerowego, pozyskać zaawansowane manekiny trzeciej generacji, ale myśl oparta o kształcenie, którego filarem jest opieka nad pacjentem pozostała i mam nadzieję, że pozostanie.

  • Nie bez znaczenia były zapewne także zmiany w systemie kształcenia lekarzy, które szkolenie na symulatorach uczyniły obowiązkowym.

– To była bardzo duża inicjatywa. Dziś jesteśmy wyjątkowym krajem, gdzie działa ponad 90 centrów symulacji, które są właściwie narodową siecią o wielkim potencjale edukacyjnym, mogącym zmienić kształcenie przed-, jak i podyplomowe.

Te nowe przepisy pozwoliły nam wesprzeć pod kątem sprzętowym, ale też szkoleń dla personelu w Polsce i zagranicą czy wdrożenia symulacji do nowoczesnej edukacji.

Ale był to tylko jeden z wielu programów, z których korzystaliśmy. Dzisiaj kształcimy w ramach kilku projektów, ucząc studentów z różnych kierunków opieki nad chorymi w tym samym czasie, tak jak ma to miejsce w prawdziwym życiu. Często powtarzam, że nasi pacjenci są sztuczni, ale emocje i ich problemy są prawdziwe.

Dlaczego? Bo tworząc scenariusze nie wymyślamy ich, tylko opieramy się o naszą praktykę kliniczną. W naszym centrum uczy ponad 400 pracowników klinicznych, lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów czy ratowników, którzy na co dzień aktywnie opiekują się pacjentami. Zaangażowanych w to przedsięwzięcie jest ponad 70 jednostek klinicznych naszej Uczelni. Takim wynikiem może pochwalić się niewiele ośrodków w tej części Europy.

  • Jak wygląda kształcenie w centrum?

– W chwili obecnej w uniwersytecie mamy 16 kierunków i mogę powiedzieć, że studenci każdego z nich kształcą się w Centrum Symulacji Medycznej. Mówimy tu głównie o przygotowaniu do kontaktu z pacjentem lub jego uzupełnieniu, ale też o przeprowadzaniu egzaminów praktycznych w oparciu o metodę symulacyjną. Dlatego, że daje to sprawiedliwe szanse i powtarzalność. Nie ma zagrożenia, że jedna osoba będzie zdawać egzamin w trudniejszych warunkach niż inni.

Na kierunku lekarskim cała filozofia nauczania jest oparta o tzw. wczesny kontakt z pacjentem. Nasi studenci nie zawsze na pierwszym roku wchodzą do klinik, ale już od początku nauki mają do czynienia z tymi pacjentami symulowanymi. I to nie są tylko przedmioty związane z czynnościami ratunkowymi i medycyną stanów nagłych. To także elementy opieki nad pacjentami w starszym wieku i możliwość wspólnego opiekowania się nimi jednocześnie przez studentów kierunku lekarskiego i pielęgniarstwa.

Ale dydaktyka oparta o symulowane warunki kliniczne wspiera także powstałe niedawno gabinety dietetyczny oraz kosmetologiczny.

Mamy też sztuczną aptekę, w której przyszli farmaceuci przeprowadzają rozmowę związaną z realizacją zleconej recepty. Jest też na przykład symulowane mieszkanie.

Zainstalowaliśmy w nim łazienkę, bo wiele urazów, których doznają starsi ludzie, ma miejsce właśnie w łazience. Tutaj studenci ratownictwa medycznego mogą ćwiczyć przenoszenie pacjenta czy układanie go na noszach w realnych warunkach domowych.

Nie zawsze są to sytuacje, z którymi każdy w przyszłości się spotka, ale to podkreśla rolę symulacji. Scenariusze są realizowane tak, że grupa studentów zostaje z pacjentem. My obserwujemy to zza lustra weneckiego lub na monitoringu. Powoduje to, że jeśli studenci podejmą decyzję medyczną, to ona się wydarzy, a oni poniosą jej konsekwencje. Jeśli jej nie podejmą, do pewnych sytuacji nie dojdzie, ale też będą musieli wziąć za to odpowiedzialność. To jest element, który budzi emocje, bo tak naprawdę swoich pierwszych pacjentów studenci spotykają właśnie tu.

  • Scenariusze, o których pan wspomniał są oparte na konkretnych przypadkach, ale jest tu chyba też miejsce na kreatywność?

– Symulacja jest jedynym modelem wspierającym nauczanie w klinice, przy łóżku chorego. Stąd wiemy, że może być wiele ścieżek leczenia pacjenta. Podobnie jest w centrum symulacji. Podczas tych scenariuszy uczymy studentów pewnej syntezy i analizy informacji w czasie symulacji po to, aby podejmowali jak najbardziej właściwe decyzje w sytuacjach, z którymi przyjdzie im zmierzyć się w prawdziwym życiu.

Oczywiście, te scenariusze są oparte na specjalnym, liczącym prawie 40 stron protokole zawierającym m.in. odpowiedzi pacjentów i możliwy przebieg wydarzeń. Ale podobnie jak w szpitalu, nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich opcji. I to jest to, co czyni to miejsce szczególnym i osadzonym tak blisko realiów pacjenta.

Ale mamy też bardzo dynamicznie rozwijający się program dotyczący tzw. pacjentów symulowanych, czy też hybrydowych. Są to pacjenci-aktorzy, którzy wspierają nas w edukacji i uzupełniając ten model fantomowo, biorą udział w pewnych scenariuszach.

Student rozmawia więc z człowiekiem, ale kiedy trzeba przeprowadzić jakąś procedurę medyczną, wykonuje ją na kawałku plastiku.

  • Dziś trudno sobie wyobrazić kształcenie medyków bez symulacji?

– Niewątpliwie, ale żeby symulacja znalazła swoje prawidłowe miejsce, musi zostać wprowadzona przez lekarzy i pielęgniarki leczących w ambulatoriach, poradniach i szpitalach. Jest też nieodłącznie związana z technologią, której trzeba się nauczyć, a niestety, nie wszyscy chcą na to poświęcić czas. Ale to jest, jak w piosence „Hotel California”. Możesz się z niego wymeldować, ale nigdy z niego wyjść. Podobnie jest z symulacją. Odwrotu od niej już nie ma. Jest to metoda, która jest powtarzalna, daje sprawiedliwe warunki uczenia się każdemu i zapewnia pewien poziom standaryzacji.

Przewrotnie zapytam, czy chciałby pan być operowany przez chirurga, który nigdy nie był centrum symulacji? Chciałby pan być tym jego pierwszym pacjentem? To chyba pytanie retoryczne. Często powtarzam, że nasi pacjenci są sztuczni, ale emocje i ich problemy są prawdziwe. Dlaczego? Bo tworząc scenariusze nie wymyślamy ich, tylko opieramy się o naszą praktykę kliniczną

 

e-Wydanie

Pozostałe informacje

W ostatniej kolejce Bogdanka LUK Lublin wygrała na wyjeździe ze Ślepskiem Malow Suwałki

Bogdanka LUK Lublin gra z GKS Katowice, powtórka mile widziana

GKS Katowice będzie przeciwnikiem Bogdanki LUK Lublin w spotkaniu 22. kolejki. Pierwszy gwizdek w hali Globus, w sobotę, o godzinie 20.30.

Wścieklizna nie odpuszcza. Drugi przypadek choroby od początku roku

Wścieklizna nie odpuszcza. Drugi przypadek choroby od początku roku

Wykryto drugie ognisko wścieklizny w województwie lubelskim. Bezpański kot zaatakował inne zwierzęta oraz właściciela gospodarstwa.

Imprezy klubowe w weekend (24 –25 stycznia)
impreza
24 stycznia 2025, 19:00

Imprezy klubowe w weekend (24 –25 stycznia)

Lublin nie zwalnia tempa i nie zasypia. Czy czas dobry, czy czas zły, imprezuje przez cały czas. Tym bardziej teraz, gdy mamy karnawał. Specjalnie dla was przygotowaliśmy krótki informator o tym, gdzie są najlepsze imprezy w Lublinie.

LOTTO spełnia marzenia!

LOTTO spełnia marzenia!

Pula wypłaconych wygranych w 2024 roku na Lubelszczyźnie przekroczyła 200 MILIONÓW zł. Zapraszamy do punktów LOTTO i na www.lotto.pl, a także do gry przez aplikację!

Mariusz Banach o połączeniu SP19 i SP25: Nie mamy trudniejszych decyzji w samorządach, jak te o likwidacji szkół
film

Mariusz Banach o połączeniu SP19 i SP25: Nie mamy trudniejszych decyzji w samorządach, jak te o likwidacji szkół

Gościem programu Dzień Wschodzi jest Mariusz Banach, zastępca prezydenta miasta Lublin ds. oświaty i wychowania. Z wiceprezydentem rozmawiamy o tym, jak miasto finansuje szkoły i dlaczego koszty edukacji rosną. Jak wytłumaczyć budowanie nowych szkół w mieście w sytuacji, kiedy w innych częściach miasta szkoły są łączone i likwidowane? Na te i inne pytania odpowie nasz gość.

Po blisko tygodniu Bernardyńska otwarta dla ruchu. Jest jednak "ale"

Po blisko tygodniu Bernardyńska otwarta dla ruchu. Jest jednak "ale"

Lubelski Ratusz poinformował, że wraca ruch kołowy i pieszy na ulicy Bernardyńskiej. Jest jednak ograniczenie.

Karol Kowalewski ma szansę wywalczyć pierwsze trofeum jako trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin

Polski Cukier AZS UMCS gra dzisiaj z Zagłębiem Sosnowiec w półfinale Pekao SA Pucharu Polski

W czwartek, w Sosnowcu rozpoczął się finałowy turniej Peako SA Pucharu Polski koszykarek. Polski Cukier AZS UMCS Lublin dzisiaj o godz. 18 zmierzy się z MB Zagłębiem Sosnowiec.

Pożar budynku w Lublinie. Życia mężczyzny nie udało się uratować

Pożar budynku w Lublinie. Życia mężczyzny nie udało się uratować

Pożar pustostanu w Lublinie. Podczas przeszukania budynku strażacy natrafili na ciało mężczyzny.

Wczoraj odbyła się próba generalną przed premierą opery "don Giovanni"
galeria
film

„Don Giovanni” – premiera wyprzedana w 100 proc.

W Operze Lubelskiej szykuje się wydarzenie - bez ryzyka można stwierdzić - krajowego formatu. Chodzi o sobotnią premierę opery „Don Giovanni”. Reżyserem jest Wojciech Adamczyk, znany m.in. z serialu „Ranczo”. Z batutą stanie maestro Vincent Kozlovsky, a za epicką scenografię odpowiada Marek Chowaniec. Na scenie wystąpią znani artyści. W rolę komandora wcieli się Rafał Siwek, światowej sławy bas, w rolę tytułowego Don Giovanniego wcieli się Daniel Mirosław, zaś Donny Anny – Anna Barska. 

Mateusz Stolarski chciałby, żeby Jakub Łabojko dołączył do Motoru

Defensywny pomocnik dołączy do Motoru Lublin? „Jesteśmy na etapie rozmów kontraktowych”

Wszystko wskazuje na to, że Motor Lublin wkrótce dokona szóstego transferu w zimowym okienku. Do beniaminka PKO BP Ekstraklasy może dołączyć Jakub Łabojko. Defensywny pomocnik przebywał z drużyną na obozie w Turcji. Obie strony rozmawiają już na temat kontraktu dla zawodnika, które ostatnio grał we Włoszech.

Zimowe liczenie ptaków. Spacery, wycieczki i prelekcje

Zimowe liczenie ptaków. Spacery, wycieczki i prelekcje

Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków zaprasza na weekendowe spacery ornitologiczne. Mieszkańcy Lubelszczyzny mogą wybierać spośród 4 darmowych wycieczek.

Skrzydłowy Azotów Puławy Marek Marciniak zdobył w meczu z Kuwejtem trzy bramki

Z Kuwejtem Polacy rzucili 12 bramek z rzędu. Wygrali 42:32

W drugim spotkaniu o miejsca 25-32 podczas mistrzostw świata reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych pokonała Kuwejt 42:32

Stokrotka w sporze zbiorowym

Stokrotka w sporze zbiorowym

Pracownicy sieci sklepów Stokrotka zaapelowali do zarządu firmy o poprawę warunków pracy i płacy, nie wykluczają referendum i strajku. Spółka poinformowała, że w styczniu wynagrodzenie pracowników wrosło o ok. 8 proc. a w planach jest zwiększenie środków na fundusz socjalny.

Lubelskie szkoły w walce z plastikiem. Miasto ogłosiło konkurs z ekologiczną nagrodą

Lubelskie szkoły w walce z plastikiem. Miasto ogłosiło konkurs z ekologiczną nagrodą

Dzień Bez Opakowań Foliowych stał się w Lublinie okazją do rozpoczęcia nowej inicjatywy edukacyjnej dla szkół podstawowych. Konkurs „Dzień bez plastiku w mojej szkole” ma na celu ograniczenie zużycia plastiku i promowanie ekologicznych postaw wśród dzieci i młodzieży. Zwycięska szkoła otrzyma stację do segregacji odpadów.

mł. asp. Piotr Czernik oraz st. sierż. Sławomira Ostapczuk

Wdzięczny za reanimację

Do bialskiej komendy wpłynęły podziękowania dla funkcjonariuszy komisariatu w Terespolu, którzy w miniony poniedziałek skutecznie  reanimowali 63-latka. Członek rodziny uratowanego mężczyzny docenił profesjonalną postawę i ogromne zaangażowanie w trakcie wykonywanych obowiązków.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Różne -> Sprzedam

Sprzedam ,,szosę'' Triban

lublin

1 100,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

kurek

ZAMOŚĆ

34,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

155,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

165,00 zł

Nieruchomości -> Wynajmę
Do wynajęcia lokal 75 m2  handlowo-usługowy w Puławach

Do wynajęcia lokal 75 m2 handlowo-usługowy w Puławach

Puławy

1 700,00 zł

Komunikaty