Nowy rozdział w Janowie Podlaskim. Po 7-letniej karuzeli kadrowej stadnina koni arabskich zyskuje nowego prezesa. Leszek Świętochowski, działacz PSL-u, obejmuje ster w obiekcie o narodowym znaczeniu, co wywołuje mieszane reakcje. W tle rozgrywają się inwestycje warte miliony i strategiczne plany odbudowy renomy hodowli, które mają przywrócić świetność polskim arabskim koniom. Jakie zmiany czekają Janów Podlaski i stadninę w Michałowie?
Rozmowa z dr. inż. Henrykiem Smolarzem – Dyrektorem Naczelnym – Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Od kilku dni w Janowie Podlaskim jest nowy prezes, Leszek Świętochowski, działacz PSL-u. Od razu pojawiły się zarzuty, że on nie jest fachowcem, tylko politykiem. Co pan na to? Pan go powoływał na stanowisko?
Tak, no niestety, my wiemy, jak wyglądała sytuacja poprzednio, było bardzo dużo zmian, niektórzy nazwali to karuzelą kadrową, jeśli chodzi o prezesów spółek, które nadzoruję, które wyszły z tego wsparcia rolnictwa, w szczególności Janowa. Znaleźliśmy się w takiej oto sytuacji, że dotychczasowy prezes złożył kategoryczną, jednoznaczną i nieodwołalną rezygnację z funkcji prezesa przed weekendem majowym. W związku z tym znalazłem się w dosyć trudnej sytuacji zapewnienia ciągłości funkcjonowania stadniny w tym trudnym okresie. Trudny okres polega na tym, że jesteśmy w trakcie przygotowań, które rozpoczęły się do dni konia arabskiego na początku sierpnia, czempionatu koni arabskich i aukcji, która mam nadzieję, że odbędzie się, to jest jedna ważna okoliczność. Druga to taka, że rozpoczęte są też inwestycje budowlane w gospodarstwach, w stadninach, zatem sytuacja była dosyć trudna. Jeśli chodzi o samego prezesa, Leszka Świętochowskiego, jest osobą niezwykle doświadczoną. Ja tylko przypomnę, że kierował zarówno lubelskim oddziałem Agencji Nieruchomości Rolnych przez kilka lat, jak i również przez kilka lat był prezesem całej agencji. W związku z tym nadzorował nie tylko Janów Podlaski, ale kilkadziesiąt innych spółek, w tym spółek strategicznych, i warto przypomnieć, że to za jego czasu zarówno aukcje w Janowie Podlaskim, jak i też championaty, czy funkcjonowanie samych spółek, było na dobrym poziomie, celem uzyskiwane za konie były dobre, dochodowość była stabilna, nie było deficytów w spółkach. W związku z tym myślę, że jest osobą właściwą. Ponad 20 lat temu, był przez krótką chwilę również posłem, ale gdyby tak oceniać blisko 40-letnią pracę, jaką wykonywał, to przez niewielki okres była ona ściśle związana z polityką.
No ale właśnie, czy on się zna na koniach, panie dyrektorze?
Już odpowiem. Byłoby idealnie i to nadal jest postępowanie otwarte i oferta skierowana również za państwa pośrednictwem do osób, które mają wiedzę, mają kompetencje i chciałyby zarządzać takimi podmiotami, jak chociażby stadnina koni w Janowie Podlaskim. Takich osób nadal poszukujemy.
Czyli to jest tymczasowy prezes, rozumiem, na zasadzie trochę gaszenia pożaru.
Tak nie wypada mówić, ale ma to zrealizowania określone zadania, którymi są no poprowadzenie inwestycji. Jest 30 milionów złotych do wykorzystania na poprawę funkcjonowania samego gospodarstwa. Stadnina koni w Janowie Podlaskim to nie tylko konie, ale jest ponad 600 sztuk bydła mlecznego, ponad 1700 hektarów gospodarstwa rolnego i do wydatkowania ponad 30 milionów złotych na bieżące inwestycje poprawiające efektywność funkcjonowania samego gospodarstwa. Od kiedy ja tu przyszedłem od połowy stycznia, mamy problem ze znalezieniem osób, które byłyby świetnymi hodowcami, fachowcami, znającymi się na koniach i jednocześnie spełniały kryteria menadżera. Tego, kto będzie zajmował się produkcją polową na często tysiącach hektarów, który będzie ogarniał sprawę, mówiąc tak kolokwialnie, młodzieżowo, pracownicze. W samym Janowie jest ponad 80 osób zatrudnionych i który będzie również znał się na hodowli bydła, która tak naprawdę była źródłem tej stabilności ekonomicznej.
No ale właśnie, Marek Trela, po tylu latach. Wiemy, jaka była historia, że on z tego Janowa musiał odejść. Wiemy, że prokuratura nie znalazła żadnych nieprawidłowości, a po wielu latach po cichu sprawy umorzyła. Może on by chciał wrócić?
Panie redaktorze, my, sam, od samego początku, mając na celu przywrócenie dobrego imienia hodowli konia arabskiego, właściwego poziomu funkcjonowania stadnin, dumy, rzeczywiście, tak jak sama nazwa aukcji "Pride of Poland", dumy z hodowli koni arabskich, podjąłem rozmowy z tą trójką osób, z prezesem Trelą, z prezesem Białobokiem, czy też z panią Anną Stojanowską. Dziękuję im za to, że podjęły wyzwanie i wspierają nas. Oni są autorami audytu hodowlanego w stadninach koni i oni zapewniają nam wsparcie.
Rozumiem, chodzi o Janów i Michałów?
Tak, chodzi o Janów i Michałów. Chcę powiedzieć, że pan Jerzy Białobłok, były prezes, na naszą prośbę, będzie wspierał Michałów od połowy maja na stanowisku wiceprezesa. Zapewne nie niezbyt długi okres, ale w tym kluczowym momencie wróci do Michałowa i będzie wsparciem dotychczasowej pani prezes. Podobnie kwestie związane z Janowym Podlaskim. Przede wszystkim podjęliśmy decyzję o tym, żeby zapewnić stały i bezpośredni nadzór nad hodowlą koni, zwiększając zatrudnienie i zatrudniając na pełne etaty. Nie jak to było dotąd na jakieś cząstki etatów dla głównych hodowców w Janowie Podlaskim. Jest to Weronika Sosnowska, którą rekomendowały osoby z grona najbardziej doświadczonych. Ona będzie zajmowała się sprawami hodowlanymi, sprawami związanymi z końmi arabskimi.
A były prezes Trela, pomoże?
On ma inne zobowiązania, swoje inne też plany życiowe, ale cały czas deklaruje, uczestniczy i wspiera nas w tych obszarach. Pani Weronika, główny hodowca, jest w stałym kontakcie z tymi osobami, które mają ogromne tutaj doświadczenie, więc kwestie hodowlane tych dwóch kluczowych dla nas stadnin są zapewnione. Poprzez wsparcie tych osób, które przez lata, dziesiątki lat, pracowały tam, stały się wręcz już legendarnymi postaciami. Kwestie koni i hodowli konia arabskiego, przygotowania samego do aukcji, mają ogromne znaczenie i są zapewnione. Ja również podjąłem tutaj rozmowy z panią Anną Stojanowską, która z poziomu centrali Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa również będzie doradzała w tych obszarach i aukcji, kontaktów międzynarodowych, czy przygotowania do aukcji, prowadzenia kwestii hodowlanych, wyboru koni do aukcji. Te obszary, które były najbardziej newralgiczne i najbardziej istotne na pewno są w sposób należyty zabezpieczone.
Czyli można powiedzieć, ta "wielka trójka" powróciła, tak, do polskich stadnin arabskich?
Powróciła. Mimo że ma już swoje też, no swoje życie, inne plany i była dosyć źle potraktowana, ale jesteśmy wdzięczni, że podjęli współpracę, będą nas wspierać. Bo najważniejsze jest przywrócenie tego dobrego imienia hodowli koni arabskich w Polsce, więc w kwestii hodowlanej, konie mówiąc brzydko, są jakby zaopiekowane. Samo prowadzenie stadniny to nadal kwestia pozostaje otwarta. Ja bardzo bym chciał, żeby to było tak, jak w przeszłości, że osoby, które wywodzą się z hodowli koni, znają się na koniach, więc już tak, bardzo krótko, na były te umiejętności do zarządzania gospodarstwami, do znajomości upraw polowych również hodowli bydła, i w ten sposób zapewniły stabilność ekonomiczną w gospodarce i wierzę, że tak się stanie. Pierwszy krok został uczyniony.
Panie dyrektorze, a proszę powiedzieć, jakby pan na tę chwilę określił stan naszych stadnin? Janów Podlaski, Michałów, ile czasu będzie trzeba, i czy w ogóle to jest możliwe, żeby powrócić do tej świetności?
Nie jest tajemnicą, że kwestia hodowlana, wymaga tak jak cały cykl rozrodczy, hodowlany lat. W najlepszym przypadku odtworzenie cennego genetycznie zasobu hodowlanego to jest minimum kilkanaście lat. Kwestia powrotu na rynki międzynarodowe, uczestnictwa w aukcjach, czempionatach, to wszystko będzie się działo, ale też wymaga lat. My od samego początku mówimy, że celem nadrzędnym nie jest tutaj spektakularny wynik sam finansowy z aukcji, bo nie sztuka wyprzedawać srebra rodowe. To było czynione nagminnie w ostatnich latach, tylko później już nie ma co sprzedać. Na pewno to zajmie lata, ale wierzę, że nam się uda.
Miejmy nadzieję, że "Pride of Poland", to rzeczywiście będzie nasza duma narodowa, tak jak to było jeszcze 10 czy 15 lat temu, kiedy to polskie konie arabskie osiągały rekordy na skalę światową i wszyscy najwięksi hodowcy osobiście tu przyjeżdżali, a nie wysyłali tylko pośredników.
Zapraszam już w tej chwili, proszę rezerwować drugi weekend sierpnia na uczestnictwo w wydarzeniu, "Dni Konia Arabskiego" w Janowie Podlaskim. Zapraszam państwa wszystkich.
Dziękuję za rozmowę.