Sasho M. i Atanasca R. nie opuszczą tymczasowego aresztu, o co wnioskowali ich obrońcy. Proces małżonków oskarżonych o usiłowanie zabójstwa i znęcanie się nad dziećmi ruszy w maju.
W ubiegłym roku 23-letnia Atanasca R. zgłosiła się do szpitala ze swoim 5-tygodniowym synkiem. Chłopczyk nie reagował na bodźce, miał drgawki i bezdech. Lekarze nie uwierzyli, że spadł z łóżka, bo stwierdzili m.in. obrzęk mózgu i połamane kości czaszki.
Kobieta oraz jej 28-letni mąż zostali zatrzymani. W trakcie śledztwa ustalono, że para ma dwoje dzieci: pierwsze urodziło się w styczniu, a drugie w grudniu 2020 r. Zarówno dzieci, jak i ich matka, mieli być ofiarami przemocy domowej.
Kobiecie zabraniano kontaktów z innymi ludźmi, w tym z rodziną w Bułgarii. Była też przez męża bita i zależna od niego ekonomicznie, bo nie miała własnych pieniędzy. Sasho i jego matka znęcali się też nad nią psychicznie.
Główką dziecka o futrynę
Z akt sprawy wynika, że 28-latek krzyczał na chłopców. Starszego bił i potrząsał. Młodszego, za to że zakłóca mu sen, uderzał w twarz. Także matka mężczyzny miała szarpać i potrząsać dziećmi.
Chłopcy często byli głodzeni. Zdarzało się, że dostawali tylko chleb i wodę – ustaliła prokuratura.
Tuż przed tym, jak Atanasca R. przyniosła młodszego synka do szpitala, jej mąż (mógł być wówczas pod wpływem narkotyków) chwycił śpiącego syna i nim potrząsał. Potem bił go pięścią w głowę. Uderzał również głową chłopca o twarde podłoże. Biegli ocenili później, że najprawdopodobniej była to futryna.
Zaczęła mówić po kilku miesiącach
Śledczy zarzucili rodzicom usiłowanie zabójstwa. Atanasca R. miała się tego dopuścić poprzez zaniechanie pomocy. Jej teściowa usłyszała z kolei zarzuty dotyczące znęcania się i nieudzielenia pomocy dziecku.
Sasho M. nie przyznał się. Zaprzeczała także Atanasca R. Dopiero po kilku miesiącach śledztwa przyznała się do zarzutów. Opowiedziała też jak mąż znęcał się nad nią i dziećmi oraz jak uderzał głową młodszego z chłopców o ścianę.
Proces miał ruszyć w środę, ale ze względu na chorobę teściowej Atanasci przełożono go na 20 maja. W pierwszym dniu procesu przesłuchiwani będą oskarżeni. Dzień później sąd przesłucha świadków. Zeznań nie poznamy, bo zdecydowano już o wyłączeniu jawności procesu „z uwagi na ważny interes prywatny małoletnich” oraz to, że „rozstrząsane będą szczegóły życia prywatnego i intymnego”.
Bojąc się m.in. tego, że oskarżeni będą chcieli wyjechać z Polski lub będą mataczyć, sąd zdecydował o przedłużeniu ich aresztu o kolejne trzy miesiące.