Górnik zremisował na wyjeździe z Olimpią Elbląg 1:1. Łęcznianie kolejny raz wykazali się dużą determinacją, bo gola na wagę punktu zdobyli dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry
Górnicy jechali na mecz do Elbląga zmotywowani zeszłotygodniową wygraną nad Błękitnymi Stargard. Zespół trenera Kamila Kieresia zdawał sobie sprawę, że w niedzielne wczesne popołudnie czeka go ciężkie zadanie.
Mecz od samego początku był bardzo zacięty, a w płynnym rozgrywaniu akcji obu zespołom przeszkadzała murawa, która mówiąc łagodnie, nie była w najlepszym stanie. Wobec tego ani gospodarzom, ani łęcznianom nie udawało się stworzyć zbytniego zagrożenia pod bramką rywali. I gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem arbiter podyktował rzut wolny około 18 metrów od bramki Górnika. Do piłki podszedł Damian Szuprytowski i technicznym strzałem nad murem pokonał próbującego odbić piłkę Patryka Rojka.
Po zmianie stron łęcznianie zdecydowanie ruszyli do ataku. W przerwie na murawie pojawił się Jakub Zagórski, który przed tygodniem zdobył gola na wagę trzech punktów, zmieniając Dominika Lewandowskiego. Później trener Kiereś desygnował jeszcze do gry Dawida Dzięgielewskiego i Arona Stasiaka. Zmiany kolejny już raz w tym sezonie odniosły pozytywny skutek. W 88 minucie piłka trafiła w polu karnym do wspomnianego Stasiaka, a ten bardzo przytomnie zagrał futbolówkę do Pawła Wojciechowskiego, który z bliskiej odległości pokonał Sebastiana Madejskiego. Dla snajpera z Łęcznej był to tym samym siódmy gol w obecnym sezonie.
Zdobyty gol dodał jeszcze więcej animuszu gościom, którzy w doliczonym czasie zamknęli Olimpię na własnej połowie i głównie za sprawą dośrodkowań szukali szansy na jeszcze jedną bramkę. Wynik nie uległ już jednak zmianie i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Tym samym „zielono-czarni” nadal mają na swoim koncie tylko jedną wyjazdową porażkę na obcym terenie.
W następnej kolejce zespół trenera Kieresia zmierzy się w Siedlcach z tamtejszą Pogonią.
Olimpia Elbląg – Górnik Łęczna 1:1 (1:0)
Bramki: Szuprytowski (43) – Wojciechowski (88).
Olimpia: Madejski – Balewski, Lewandowski, Wenger, Sedlewski, Miller (81 Jabłoński), Kuczałek, Krasa, Demianiuk, Szuprytowski, Brychlik (68 Prytuliak).
Górnik: Rojek – Orłowski (69 Stasiak), Baranowski, Midzierski, Leandro, Lewandowski (46 Zagórski), Tymosiak (62 Dzięgielewski), Stromecki, Korczakowski, Goliński, Wojciechowski.
Żółte kartki: Miller, Szuprytowski, Sedlewski – Korczakowski.
Sędziował: Konrad Aluszyk (Toruń).