(fot. DW)
Omega Stary Zamość pokonała na własnym boisku ekipę Metalowca Goraj 4:1. Po dwie bramki dla gospodarzy zdobyli Bartosz Nizioł i Krystian Olech, a zadowolony z gry swoich zawodników był trener Paweł Lewandowski
Faworytem niedzielnego spotkania byli gospodarze, który celują w pierwsze miejsce na zakończenie sezonu. Omega od pierwszych minut ostro wzięła się do pracy i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 14 minucie dobre dośrodkowanie z prawej strony strzałem głową zakończył Bartosz Nizioł i dał swojej drużynie prowadzenie. Kilka minut później snajper Omegi dołożył kolejnego gola – tym razem wykańczając podanie od Daniela Samulaka poprzedzone indywidualnym rajdem wzdłuż linii końcowej. Tym samym dla napastnika Omegi było to już 25 trafienie w tym sezonie
Po zmianie stron Nizioł z wykańczającego zamienił się w asystenta i w 47 minucie zacentrował piłkę w pole karne gości, a akcję strzałem ze „szczupaka” zamknął Krystian Olech. Goście mimo trzech bramek straty nie zwiesili głów i po upływie godziny gry dośrodkowanie z lewej strony na bramkę zamienił Mateusz Decyk. Ostatnie słowo należało jednak do miejscowych. W 65 minucie Samulak zagrał do Olecha. Ten będąc w polu karnym oddał mocny strzał, a piłka po odbiciu się od poprzeczki przekroczyła linię bramkową.
– Wreszcie zagraliśmy dobry mecz i odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo. Strzeliliśmy cztery gole, choć mieliśmy jeszcze kilka dogodnych okazji. Zabrakło w nich skuteczności, ale i tak jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników – ocenił spotkanie Paweł Lewandowski, trener Omegi. – Przez niemal pełne 90 minut mieliśmy ten mecz pod kontrolą nie pozwalając rywalom na zbyt wiele, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość – dodał szkoleniowiec ekipy ze Starego Zamościa.
W następnej kolejce Omega zagra na wyjeździe z Koroną Łaszczów, a Metalowiec podejmie u siebie Granicę Lubyczę Królewską i dla obu tych ekip będzie to bardzo ważne starcie w kontekście walki o utrzymanie z Keeza zamojskiej klasie okręgowej.
Omega Stary Zamość – Metalowiec Goraj 4:1 (2:0)
Bramki: Nizioł (14, 22), Olech (47, 65) – Decyk (61).
Omega: Hadło – Tchórz (76 Radziszewski), Mikulski, Mazur, Bubeła, Olech (69 D. Dyrkacz), Sz. Dyrkacz (71 Pieczykolan), Goździuk (80 Dywański), Baran, Nizioł (82 Smyk), Samulak.
Metalowiec: Witko – Sowa (80 Próchno), Malec (46 J. Czajka), Pawelec, J. Łazur, M. Łazur (56 Sykuła), Wlizło, Spólnik, Żółw (69 M. Czajka), Decyk, Sz, Czajka.
Sędziował: Kapłon.
Upragnione przełamania
Cenna wygrana Andorii Mircze. Zespół trenera Przemysława Siomy pokonał w meczu o „sześć punktów” Włókniarza Frampol i nadal pozostaje w grze o utrzymanie. Blisko przełamania był też Tur Turobin, ktory wrócił z Lubyczy Królewskiej bogatszy o jeden punkt
Ekipa z Turobina zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli i wygląda na pogodzoną ze spadkiem. Nie oznacza to jednak, że Mirosław Brodaczewski i jego koledzy nie będą starać się o niespodzianki w rundzie wiosennej. I właśnie jedną z nich sprawili w Lubyczy Królewskiej przeciwko tamtejszej Granicy. Mające poważne problemy kadrowe goście udali się na niedzielne spotkanie z jednym rezerwowym, a w bramce Tura stanął Rafał Stachera, który nominalnie jest zawodnikiem grającym w polu. W 19 minucie do siatki trafił Kamil Dziewa, a kilka chwil później na 2:0 dla gości podwyższył Tomasz Kryk. Po przerwie do głosu doszli jednak miejscowi i po trafieniach Przemysława Krawczyka i Kamila Szupera uratowali remis.
– Byliśmy blisko sprawienia sensacji i do 65 minuty wyglądaliśmy dobrze pod kątem fizycznym. Później jednak opadliśmy z sił i rywale zdołali wbić nam dwa gole. Nie ma jednak co ukrywać – w sytuacji w jakiej się znaleźliśmy każdy zdobyty przez nas punkt należy uznać za sukces. Będziemy grać do końca i postaramy się o sprawienie jeszcze kilku niespodzianek, szczególnie na naszym boisku – zapowiada Wojciech Stopa, trener Tura.
Przykrą niespodziankę sprawiła w tej kolejce swoim fanom Tanew Majdan Stary. Mający problemy kadrowe podopieczni trenera Krzysztofa Surmy przegrali na własnym boisku z Koroną Łaszczów i spadli na najniższy stopień podium. Tuż za plecami ekipy Tomasza Blicharza i spółki jest już Łada 1945 Biłgoraj, która w tej kolejce wygrała na „gorącym” terenie w Łukowej.
KEEZA ZAMOJSKA KLASA OKĘGOWA
Andoria Mircze – Włókniarz Frampol 2:0 (Szumlański 45, Matysiak 47) * Granica Lubycza Królewska – Tur Turobin 2:2 (Krawczyk 71, Szuper 72 – 18, 35) * Pogoń 96 Łaszczówka – Sparta Łabunie 3:0 (M. Nowosad 20, Ozkavak 69, 73) * Roztocze Szczebrzeszyn – Błękitni Obsza 0:2 (Żybura 45, Szukalio 66) * Tanew Majdan Stary – Korona Łaszczów 1:3 (Skubis 90 – Piatnoczka 48, Jamroż 56, Wasyl 75) * Victoria Łukowa – Łada 1945 Biłgoraj 0:2 (Goncharevich 45, Szarlip 67).