Szósty mecz z rzędu bez porażki zanotowała Sparta Rejowiec Fabryczny. Drużyna Bartosza Bodysa w sobotę zremisowała w Opolu Lubelskim z tamtejszym Opolaninem 1:1. Dla gospodarzy był to z kolei czwarty kolejny występ bez kompletu punktów.
Od momentu walkowera za mecz z POM Iskrą Piotrowice drużyna Daniela Szewca nie może wrócić na zwycięską ścieżkę. W sobotę wydawało się, że wreszcie się uda.
W doliczonym czasie gry pierwszej odsłony po rzucie rożnym o piłkę w szesnastce przeciwnika powalczył Filip Drozd. Futbolówka ostatecznie trafiła do Mateusza Matysiaka, który zdecydował się na strzał z powietrza. I w ten sposób dał miejscowym prowadzenie.
Opolanin mógł pójść za ciosem po przerwie, ale nie udało się strzelić drugiego gola. A to wykorzystali goście, którzy poczynali sobie coraz odważniej w ofensywie. W 62 minucie Damian Kuśmierz kiwał na skrzydle i w końcu „urwał” się Andrzejowi Fliszkiewiczowi, który próbował ratować sytuację. Akcja skończyła się jednak faulem i rzutem karnym dla gości. A z 11 metrów nie pomylił się Przemysław Huk.
Po zmianie stron Sparta miała swoje szanse. Dwa razy bez powodzenia uderzał Kuśmierz. A w końcówce po akcji rezerwowego Wojciecha Rossy, który posłał prostopadłe podanie do Przemysława Jasińskiego ten drugi minimalnie spudłował. I ostatecznie obie ekipy dopisały do swoich kont po jednym punkcie.
– Jak to się mówi przed meczem ten remis bralibyśmy w ciemno. Ostatnie dobre wyniki, które nas budowały nie wzięły się z niczego i jechaliśmy do Opola Lubelskiego z myślą o sprawieniu niespodzianki. Z perspektywy całego meczu szkoda, że mamy tylko jeden punkt. Mimo gry z mocnym przeciwnikiem mieliśmy sporo dogodnych sytuacji, dlatego przy lepszej skuteczności mogliśmy wracać do domu z pełną pulą – przekonuje Bartosz Bodys, trener Sparty.
Wyjaśnia też, że jego zespół lepiej spisał się w drugiej odsłonie spotkania. – Po przerwie zagraliśmy zdecydowanie lepiej w obronie. Oprócz stałych fragmentów gry i jednego naprawdę groźnego strzału Dominika Banacha nie przypominam sobie innych okazji rywali. My próbowaliśmy wykorzystać słabszą postawę przeciwnika w defensywie. Byli bardzo szeroko rozstawieni i nie trzymali się swoich pozycji. Dlatego Przemek Jasiński, Patryk Pokrywka i Damian Kuśmierz mieli sporo miejsca na indywidualne akcje. Jedna z nich zakończyła się rzutem karnym. Mimo wszystko szanujemy to, co mamy i do Piszczaca także będziemy mogli pojechać z optymizmem – dodaje opiekun drużyny z Rejowca Fabrycznego.
Opolanin Opole Lubelskie – Sparta Rejowiec Fabryczny 1:1 (1:0)
Bramki: Matysiak (45+1) – Huk (63-z karnego).
Opolanin: Adamczyk – Matysiak, Pałka, Duda, Szewc (60 D. Banach), D. Drozd, Lucyk, Koneczny (77 H. Drozd), Król, Wesołowski, Fliszkiewicz.
Sparta: Kamiński – Paździor, Martyn (80 Rossa), Pokrywka (90 Kić), Kasperek, Starok, Figura, Borówka, Huk, Wołos (67 Kasperek), Kuśmierz, Jasiński.
Żółte kartki: Wesołowski – Wołos, Huk, Paździor, Pokrywka, Borówka.
Sędziował: Mateusz Pizoń (Lublin).