Prokuratura zbada opisaną przez nas wstrząsającą śmierć 53-latka, który nie został przyjęty do szpitala z objawami zawału. Mężczyzna zmarł w drodze do kolejnej placówki. Sprawę wyjaśnia również Rzecznik Praw Pacjenta.
– Andrzej nie mógł złapać tchu, skarżył się na silny ucisk w klatce piersiowej. Szpital jest zaledwie 100 m od jego domu – opowiadał nam Wojciech Walczyk, który kilka dni temu zawiózł przyjaciela do szpitala w Opolu Lubelskim. Nie uzyskał tu pomocy.
– Usłyszeliśmy od pielęgniarek, że szpital nie ma odpowiedniego sprzętu diagnostycznego. Poprosiliśmy o pilną konsultację z lekarzem. Tłumaczyliśmy, że Andrzej cztery lata temu przeszedł zawał, a coraz silniejsze objawy wskazują, że to może być kolejny. Na próżno – relacjonuje mężczyzna. – Lekarz nawet nie obejrzał Andrzeja. Powiedział tylko, żebyśmy jechali do lekarza rodzinnego albo do szpitala w Poniatowej.
W drodze do kolejnej placówki pan Andrzej stracił przytomność i już jej nie odzyskał. Mimo reanimacji, podjętej przez medyków ze szpitala w Poniatowej, nie udało się go uratować.
– Na pewno zajmiemy się tą sprawą – mówi Krzysztof Kręcisz, szef Prokuratury Rejonowej w Opolu Lubelskim. – Trudno jednak przewidzieć, czy na dalszym etapie nie zostanie ona przekazana do Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Sam szpital zapowiada „postępowanie wyjaśniające”, choć ze słów dyrekcji nie wynika, by miał sobie coś do zarzucenia.
– Pacjent rano w domu poczuł się źle, ale nie zdecydowano się na wezwanie pogotowia ratunkowego ze względu na bliskość poradni. Po uzyskaniu informacji o możliwościach pomocy choremu, osoby towarzyszące zdecydowały o samodzielnym przetransportowaniu chorego z Opola Lubelskiego do szpitala w Poniatowej – stwierdziła dr n. med. Iwona Chmiel-Perzyńska, p.o. dyrektor ds. medycznych Powiatowego Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim.
– Podczas jazdy doszło prawdopodobnie do zatrzymania krążenia, jednak kierujący nie zatrzymał się, nie wezwał pogotowia, ale kontynuował jazdę do szpitala – dodaje Chmiel-Perzyńska, której zdaniem pacjent powinien być zbadany w domu przez pogotowie i przewieziony karetką do szpitala z oddziałem kardiologicznym.
Po naszej publikacji również Rzecznik Praw Pacjenta domaga się wyjaśnień od szpitala. – Zwróciliśmy się do Powiatowego Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim o zajęcie stanowiska w sprawie nieudzielenia świadczeń zdrowotnych pacjentowi i odesłania do innego podmiotu leczniczego – informuje Marzanna Bieńkowska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta.