Pierwsza dostawa 10 litrów osocza ozdrowieńców trafiła dzisiaj do Biomedu. Najpóźniej w połowie sierpnia lubelska firma chce zacząć produkcję leku, który ma pomóc chorym na Covid-19.
Pierwsza partia osocza z 23 donacji przyjechała z Radomia. – Podpisaliśmy dziewięć umów na dostawę osocza z różnymi centrami krwiodawstwa, w tym z lubelskim. Będziemy je sukcesywnie otrzymywać – mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Piotr Fic, członek zarządu ds. operacyjnych w spółce Biomed.
– Na razie mamy zabezpieczone 80 litrów. To wciąż za mało, żeby rozpocząć produkcję. Do tego potrzebujemy 150 litrów. Dlatego apeluję do wszystkich ozdrowieńców, żeby oddali osocze i dziękuję tym, którzy już to zrobili – zaznacza senator PiS Grzegorz Czelej, pomysłodawca projektu zakładającego stworzenie leku w Lublinie. Dodaje: – Dzięki temu mamy szansę jako pierwsi na świecie stworzyć lek, którzy pomoże przygotować się na drugą jesienną falę epidemii i uchroni Polaków przed jej skutkami zdrowotnymi i gospodarczymi, które obserwowaliśmy w kwietniu i maju.
Przypomnijmy, że chodzi o opracowanie preparatu, który będzie można stosować na szeroką skalę u chorych na Covid-19. Agencja Badań Medycznych daje na ten cel 5 mln zł. Lek na bazie immunoglobulin ma wyprodukować Biomed, a badania kliniczne będzie prowadzić Klinika Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie. Lek będzie podawany w formie zastrzyków.
W ciągu najbliższych dni na potrzeby Biomedu, powinno być zabezpieczonych już ok. 100 litrów osocza. – W ciągu dwóch-trzech tygodni powinniśmy mieć całość czyli 150 litrów. Najpóźniej w połowie sierpnia chcemy zacząć produkcję – mówi Fic.
Wytworzenie leku i dopuszczenie go do badań klinicznych zajmie ok. trzech miesięcy. Potem, po potwierdzeniu jego skuteczności w trakcie badań klinicznych, trzeba go zarejestrować. - Wypuszczenie na rynek to kwestia kilku miesięcy, w zależności od tego ile potrwa proces rejestracji – tłumaczy Fic.
– Lek będzie uniwersalny, nie jesteśmy zobligowani zgodnoscią grupy krwi, jak w przypadku podawania osocza. Poza tym znamy stężenie przeciwciał, bo każda dawka jest dokładnie zbadana – zaznacza Czelej. – Badania kliniczne pokażą jakie dawkowanie leku będzie skuteczne. Szacujemy, bazując na stosowaniu tej metody przy innych chorobach np. przy WZW B, że pierwsza partia leku - 3-4 tysięcy dawek wystarczy dla ok. 2 tysięcy pacjentów.