Budowa nowej dwupasmówki musi być mniej uciążliwa dla otoczenia – uznała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Zaostrzyła wymagania, które będzie trzeba spełnić przy budowie nowego odcinka ul. Lubelskiego Lipca ’80.
Planowana przez miasto dwupasmówka ma być przedłużeniem istniejącej ul. Lubelskiego Lipca ’80, urywającej się w okolicy stadionu Arena Lublin. Tu kierowcy zmuszeni są skręcać w ul. Cukrowniczą i jechać dalej ul. Krochmalną.
Miasto chce przedłużyć tę drogę aż do dwupoziomowego skrzyżowania Krochmalnej z Diamentową, prowadząc ulicę przez zabudowane tereny. Będzie się to wiązało z wyburzeniem niemal 150 budynków, w tym ponad 60 mieszkalnych.
Ratusz ma już projekt nowej drogi, ma także pozwolenie na budowę. Wydana została też decyzja środowiskowa, która określa m.in. warunki prowadzenia robót budowlanych. Decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska została jednak zaskarżona przez dwie mieszkanki, które obawiały się, że wibracje generowane przez ciężki sprzęt spowodują uszkodzenia budynków. Chciały też rezygnacji z rozbiórki użytkowanego przez nie garażu lub wskazania miejsca, w które można go postawić, ewentualnie przyznania im w zamian miejsc do parkowania.
Rozpatrywanie skargi trwało ponad trzy lata i właśnie się skończyło. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie sprawdziła decyzję wydaną przez RDOŚ i uznała, że konieczne jest lepsze zabezpieczenie sąsiednich terenów oraz przyrody. Postanowiła zatem narzucić nowe wymagania, ostrzejsze od opisanych w poprzedniej decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Na skardze dotyczącej garażu zyskali mieszkańcy oraz przyroda.
Hałaśliwe prace nie będą mogły być prowadzone w niedziele i w porze nocnej.
Bardziej szczegółowo zostały też określone zasady emisji hałasu. Zaplecze budowy nie będzie mogło się znajdować bliżej niż 50 m od domów mieszkalnych i 50 m od koryta pobliskiej rzeki.
Ustalono również wymagania co do wydajności sprzętu do wstępnego oczyszczania deszczówki odprowadzanej z terenu budowy do Bystrzycy.
Nowa decyzja wymusza m.in. lepszą ochronę przed uszkodzeniem drzew nieprzeznaczonych do wycinki. GDOŚ nakazała wyznaczenie wokół każdego z takich drzew ogrodzonej strefy ochronnej (zależnej od wielkości i wartości drzewa) w taki sposób, aby strefa „była rozpoznawalna przez każdą osobę znajdującą się na placu budowy”.
– Przeprowadzenie prac w obrębie drzew i krzewów może spowodować ich obumarcie nawet kilkanaście lat po zakończeniu prac budowlanych. Z tego też powodu należy zadbać o rośliny nieprzeznaczone do wycinki z najwyższą starannością – czytamy w uzasadnieniu decyzji. Dopiero jeżeli nie będzie możliwe wyznaczenie ogrodzonej strefy wokół drzewa, jego pień będzie można po prostu zabezpieczyć deskami, jakie widać nieraz w Lublinie. Jednak o tym, że wokół drzewa nie można wygrodzić kawałka terenu, nie będą przesądzać inżynierowie od budowy, tylko fachowcy od drzew.
Większe z drzew przeznaczonych do wycięcia, jeżeli miałyby być usuwane w okresie lęgowym, będzie musiał obejrzeć nie tylko ornitolog, ale również specjalista od nietoperzy. GDOŚ tłumaczy, że w tym rejonie stwierdzono obecność aż czterech gatunków nietoperzy, dla których schronieniem mogą być dziuple, szczeliny i odstająca kora. Jeżeli okaże się, że drzewa są zamieszkałe, z ich wycinką trzeba będzie poczekać do zakończenia okresu lęgowego.
Sprecyzowane zostały również zasady opieki nad drzewami sadzonymi w zamian za te przeznaczone do usunięcia. Przez trzy lata muszą być regularnie podlewane, nawożone i poddawane zabiegom pielęgnacyjnym. GDOŚ wymaga także, by sprawdzać stan nowych drzew rok, trzy lata i pięć lat po ich posadzeniu.
Jeżeli po roku okaże się, że jakieś drzewo się nie przyjęło, będzie trzeba je zastąpić nowym. Po trzech latach trzeba będzie sadzić już dwa drzewa w zamian za jedno, które się nie przyjęło. Natomiast po pięciu latach konieczne będzie posadzenie już trzech drzew w zamian za każde uschnięte.
Wykopy fundamentowe, jak stwierdziła RDOŚ, powinny być zabezpieczone przed wpadaniem do nich zwierząt. GDOŚ poszła dalej i nakazała ustawienie wokół wykopów ogrodzenia o wysokości nie mniejszej niż 70 cm. Ustalono nawet rozmiar oczek siatki, nakazano poza tym codzienne sprawdzanie wykopów i wydobywanie uwięzionej tam zwierzyny.
Pierwotna decyzja nakazywała, by rok po otwarciu drogi sprawdzić, czy nie emituje ona zbyt dużego hałasu mieszkańcom trzech pobliskich domów przy ul. Dzierżawnej. Nowa decyzja wymaga prowadzenia takich analiz już nie dla trzech, ale dla dziesięciu posesji: sześciu przy Dzierżawnej, trzech przy Ciepłej i jednej przy Włościańskiej.
Nowa droga będzie mieć 1,4 km długości. Na jej budowę miasto na razie nie ma pieniędzy.