Wbrew rządowym zakazom otwarty został sklep RTV Euro AGD przy ul. Orkana. Klienci są zaskoczeni. Konkurencja nie kryje zaskoczenia.
Sklep w Centrum Handlowym przy Kaufland (dawne TESCO) zaczął działać w ubiegłym tygodniu. Zaglądam tam we wtorek. Tuż po godzinie 10. Próbuję wejść do RTV Euro AGD.
- Przepraszamy. Teraz są godziny dla seniora – mówi jeden z dwóch sprzedawców stojących przy wejściu.
- Ale normalnie działacie? Można przyjść po 12? – dopytuję.
- Tak. Jesteśmy teraz jakby bardziej spożywką – mówi sprzedawca. I od razu tłumaczy, że drugą kawę można kupić u nich za 50 proc. taniej. Rzeczywiście wzdłuż witryny stoi wiele kaw. Jest też promocja na odkamieniacz za 1 zł. Ale kupić można wszystko, także sprzęt RTV i AGD.
Sprzedawcy nie ukrywają, że policja była u nich już cztery razy. – I nie zamknęli sklepu. Jakby co, to sanepid chyba może – przypuszcza.
- Nie boicie się tak prywatnie kontroli ? – pytam.
- A co? To nie my. To centrali decyzja.
Lubelski Sanepid potwierdza, że przeprowadzał kontrolę wspólnie z policją.
- Prowadzimy w tej sprawie postępowanie wyjaśniające – mówi Katarzyna Wnuk, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
To, że sklep działa nie dziwi większości osób w Centrum Handlowym przy Kauflandzie.
- Działają i dobrze, a komu to przeszkadza – słyszymy w innym działającym zgodnie z przepisami punkcie. – Spory ruch mają.
Innego zdania są klienci.
- Byłem bardzo zaskoczony, gdy zobaczyłem, że działa – przyznaje pan Sebastian. – Zastanawiam się, jak to jest możliwe wbrew obowiązującemu zakazowi otwierania tego typu sklepów w centrach handlowych. Takie bez wątpienia jest to centrum. Inne sklepy tam działające pozostają zamknięte, a ten konkretny działa.
Dzięki kawie
- Przebrali się trochę za sklep spożywczy, a trochę za drogerię. Wchodzących klientów wita widok opakowań z kawą, ustawionych gęsto przy jednej z szyb. Przy drugiej poustawiane są ściereczki do czyszczenia – donosi inny mieszkaniec Lublina.
Z pytaniem o to, na jakiej podstawie sklep działa, zwróciliśmy się do sieci już w czwartek. Odpowiedzi wciąż nie dostaliśmy. Z doniesień medialnych wiadomo jedynie, że oprócz lubelskiego sklepu tej sieci działa także kilka innych placówek m.in. w Nowym Sączu, Koszalinie i Tarnowie.
- Jestem bardzo zaskoczony – przyznaje właściciel jednego ze sklepów działającego w Galerii Olimp. – Nie chcę tu krytykować innych, ale wydaje mi się to bardzo nie w porządku. Zamknięci zostaliśmy wszyscy i wszyscy ponosimy w tym czasie gigantyczne straty. Powinniśmy działać solidarnie, żeby liczba nowych zakażeń koronawirusem malała i żebyśmy wszyscy dostali zielone światło dla działalności. Myślę, że działanie jednego sklepu może zaszkodzić nam wszystkim.
Co w lutym?
A szansa na otwarcie galerii handlowych wydaje się coraz większa. Zakaz działania znajdujących się tam sklepów (oprócz m.in. drogerii, aptek i sklepów spożywczych) obowiązuje do końca stycznia.
- Jestem zwolennikiem stopniowego rozmrażania gospodarki w specjalnych reżimach sanitarnych. W moim przekonaniu nie ma uzasadnionych podstaw do tego, by po 31 stycznia utrzymywać zamknięcie sklepów wielkopowierzchniowych – powiedział w piątek w rozmowie z portalem WP.pl Jarosław Gowin, wicepremier, minister rozwoju, technologii i pracy.
- Oczekujemy, że rząd w sposób odpowiedzialny potwierdzi swoje zapowiedzi i stworzy nam warunki, byśmy otworzyli sklepy 1 lutego i zaczęli realnie odrabiać ubiegłoroczne i tegoroczne straty. Z naszej strony wszystkie warunki niezbędne do bezpiecznego otwarcia sklepów na terenie centrów handlowych zostały spełnione – pisze w oświadczeniu Zarząd Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług i dodaje, że 1 lutego ich sklepy w centrach handlowych „mogą i powinny być otwarte”. Na liście członków Związku jest 150 firm.
Z raportu opublikowanego przez Polską Radę Centrów Handlowych wynika, że ubiegłoroczny lock down spowodował 30-35 proc. spadek rocznych przychodów ich właścicieli.