W spotkaniu przedostatniej kolejki KPR Padwa Zamość zmierzy się na wyjeździe z KPR Autoinwest Żukowo. Pierwszy gwizdek sobotniego meczu o godzinie 17.
Zamościanie wracają do rywalizacji po dwóch tygodniach przerwy. Ostatnie ligowe spotkanie rozegrali 28 kwietnia w Piekarach Śląskich. Podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego zaprezentowali się z dobrej strony i wrócili do domu z kompletem punktów.
KPR Padwa pokonała miejscową Olimpię MEDEX 26:22. Warto podkreślić, że po pierwszej połowie przegrywała 11:13. Losy spotkania rozstrzygnęły się w końcówce. Między 50, a 53 minutą zamościanie zdobyli pięć bramek z rzędu i wyszli z wyniku 18:20 na 23:20. Trzybramkowa przewaga okazała się wystarczająca do odniesienia 12 zwycięstwa w sezonie. Dzięki kompletowi punktów wiadomo już, że Padwa zajmie co najmniej siódme miejsce na koniec rozgrywek.
Na dwie kolejki przed końcem zamościanie mają siedem punktów przewagi nad ósmą w klasyfikacji drużyną Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź. Do szóstej Olimpii tracą cztery, a do plasujących się na czwartej pozycji ekipy Śląska Wrocław Handball oraz piątej KS Budnex Stali Gorzów Wielkopolski – po pięć. Wyniki dwóch ostatnich serii gier mają duże znaczenie dla szczypiornistów z Zamościa. Przy komplecie wygranych: w sobotę w Żukowie oraz za tydzień u siebie z Warmią Energa Olsztyn, drużyna trenera Markuszewskiego może nawet wskoczyć na czwartą lokatę. Aby tak się stało Olimpia, Stal i Śląsk, muszą stracić punkty.
Drużyna z Żukowa zajmuje 11. miejsce. W minionej kolejce KPR Autoinwest gościł w Białej Podlaskiej, gdzie uległ AZS AWF 29:33. Była to 16. porażka w sezonie. W dorobku rywala zamościan jest też osiem wygranych. W drugiej rundzie KPR Autoinwest nie miał szczęścia, przegrał trzy z czterech spotkań u siebie. Ostatnio musiał uznać wyższość Budnex Stali Gorzów Wielkopolski (23:26), Grot Blachy Pruszyński Anilany Łódź (28:29) i KPR Legionowo (33:34). Zwycięstwo zanotował 11 lutego, kiedy przed swoimi kibicami pokonał 31:27 MKS Wieluń.
Faworytem są zamościanie. W pierwszej rundzie górą była Padwa, która w meczu przed swoimi kibicami wygrała 31:28. Nie wolno jednak zapominać, że po pierwszej połowie Tomasz Fugiel i spółka prowadzili już 21:11, a mimo to pozwolili rywalowi na zmniejszenie strat. W rewanżu Padwa musi być skoncentrowana od początku do końca. – Chcemy i na pewno powalczymy o zwycięstwo – zapowiada zamojski szkoleniowiec.