50-latka z gminy Siemień była bita pięściami i kopana po całym ciele przez swojego 25-letniego syna. Kobieta nigdy nie zgłosiła jednak znęcania na policję. Zrobiła to dopiero wtedy, gdy dziecko chwyciło za nóż.
W jednym z domów w gminie Siemień do przemocy dochodziło od blisko 7 lat.
– Syn wszczynał liczne awantury podczas, których był wulgarny i agresywny. Dochodziło także do rękoczynów. Mężczyzna uderzał matkę pięściami, kopał po całym ciele, popychał, dusił, niejednokrotnie zmuszał do ucieczki z domu. Kobieta w wyniku tych zdarzeń doznała obrażeń ciała, lecz początkowo nie chciała tego zgłaszać – relacjonuje sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk.
To zmieniło się dopiero w piątkowy wieczór. 25-latkowi nie posmakowało przygotowane przez matkę jedzenie. Wziął talerz i rzucił nim o podłogę, a potem sięgnął po nóż i zaczął grozić kobiecie, że ją zabije.
– Kobieta w obawie o swoje życie i zdrowie uciekła z domu i zadzwoniła na policję. 25-latek został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. W poniedziałek sąd przychylił się do wniosku parczewskiej policji oraz prokuratury i zdecydował o tym, że mężczyzna najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności – informuje Semeniuk.
Policjanci przy okazji tej wstrząsającej sprawy podkreślają, że prawo zabrania stosowania przemocy i krzywdzenia bliskich. Dlatego zarówno świadkowie jak i ofiary przemocy powinny zgłaszać takie sprawy na komisariat lub do instytucji zajmującej się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie.