Ta tragiczna śmierć małżeństwa wstrząsnęła Parczewem w maju ubiegłego roku. Niedawno prokuratura umorzyła sprawę.
60–latek prowadził znany w mieście zakład pogrzebowy, a jego 54–letnia żona kwiaciarnię. Ich zwłoki odnaleziono 31 maja 2021 roku w ich domu na ulicy Kościelnej, niedaleko parczewskiej bazyliki. Sekcja zwłok 54–latki wykazała głębokie rany cięte na szyi, a także dwie rany kłute w okolicy klatki piersiowej, jedną w brzuchu. Jeśli chodzi o mężczyznę, to biegli odnotowali otwartą ranę na szyi, złamania mostka i żeber. Przyczyną jego zgonu było powieszenie.
Prokuratura prowadziła śledztwo w kierunku zabójstwa. Niedawno je umorzyła. – Na tej podstawie, że sprawca, czyli mężczyzna, który zabił kobietę, nie żyje. Zatem, nie można go pociągnąć do odpowiedzialności karnej – tłumaczy Adam Hunek, prokurator rejonowy w Parczewie. Mężczyzna popełnił samobójstwo tuż po tym, jak zabił nożem swoją żonę.
Śledztwo było kilka razy przedłużane, ostatnio ze względu na oczekiwania na "kompleksową opinię biegłego".
60–latek był przedsiębiorcą pogrzebowym od 1993 roku. Zakład pogrzebowy i kwiaciarnia działają nadal.