Nie dojdzie do zmiany firmy zarządzającej Strefą Płatnego Parkowania. Jej obecny operator jako jedyny stanął do miejskiego przetargu na obsługę parkingów. Od kwietnia będzie stary zarządca, za to nowe ceny i nowe zasady, w tym również taka, że postój będzie płatny już nie do godz. 17, ale o godzinę dłużej.
Operatorem strefy już od kilku lat jest grudziądzka firma City Parking Group. Jej obecny kontrakt wygaśnie z końcem marca. Wszystko wskazuje na to, że firma na dłużej zostanie w naszym mieście, bo nie ma innych chętnych do zarządzania strefą. Do poniedziałku Zarząd Dróg i Mostów czekał na oferty od firm gotowych przejąć zarządzanie na kolejne cztery lata.
Do przetargu przystąpiła jedynie spółka z Grudziądza, która chce zatrzymywać dla siebie prowizję w wysokości 28,75 proc. wpływu ze sprzedaży biletów w parkomatach, sprzedaży ogólnodostępnych abonamentów i opat wniesionych za pośrednictwem aplikacji na telefony komórkowe. Do swej oferty wpisała cenę 11,9 mln zł, podczas gdy miasto spodziewało się wydać nawet 15,4 mln zł.
Firma nie będzie musiała montować nowych parkomatów, bo miasto zgadza się na używane, nie starsze niż 10-letnie, pod warunkiem ich odnowienia przez producenta. Urządzeń ma być 150. W razie awarii parkomatu firma będzie musiała naprawić go w ciągu godziny, a jeśli usterka będzie wymagała wymiany urządzenia, to zastępcze powinno być ustawione przed upływem 12 godzin. Za każdą godzinę zwłoki ma być obciążana 50-złotową karą. Rolą operatora będzie również utrzymywanie miejsc postojowych w należytym stanie. Za każde nieodśnieżone miejsce firmie naliczana ma być kara w wysokości 10 zł.
Od kwietnia strefa ma działać na nowych zasadach. Opłaty mają obowiązywać od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 18, czyli o godzinę dziennie dłużej niż obecnie. Poza tym postój niemal wszędzie będzie droższy.
Dzisiaj za pierwszą godzinę postoju na Krakowskim Przedmieściu czy Kapucyńskiej płaci się 3 zł, natomiast od 1 kwietnia wydamy już 3,90 zł. Za drugą godzinę zapłacimy 4,60 zł, a za trzecią 5,50 zł. Takie stawki będą obowiązywać w najdroższej podstrefie, której granice pozostaną niezmienione.
Obecna podstrefa B (czyli ta tańsza) zostanie podzielona na dwie części. W jednej z nich (też ma się nazywać podstrefą B) pierwsza godzina postoju będzie kosztować 2,50 zł, druga 3 zł, a trzecia 3,60 zł. W tańszej części (podstrefa C, obejmująca m.in. rejon Zamojskiej) bilet za pierwszą godzinę będzie w cenie 2 zł, druga godzina będzie kosztowała 2,40 zł, a trzecia 2,80 zł.
Ile bierze operator
Zgodnie z obowiązującą umową zarządca strefy zatrzymuje dla siebie część pieniędzy pobieranych od kierowców korzystających z miejskich parkingów. – Wpływy ze sprzedaży biletów oraz abonamentów ogólnodostępnych w 2019 r. wyniosły 6,9 mln zł – informuje Grzegorz Jędrek z biura prasowego lubelskiego Ratusza. Jak dużo z tego zatrzymał sobie zarządca strefy? – Wynagrodzenie operatora wyniosło 2,52 mln zł.