Przeciw planowanej budowie odlewni aluminium protestują mieszkańcy domów stojących na pograniczu Lublina i Świdnika. Projektowana odlewnia za 40 mln zł miałaby przetapiać rocznie tysiące ton aluminiowego złomu. Sąsiedzi są przerażeni i proszą prezydenta, aby powstrzymał inwestora
Planowana inwestycja będzie stwarzała zagrożenie dla mieszkańców, ich zdrowia i życia – twierdzą przeciwnicy odlewni, która miałaby powstać na terenie firmy Aliplast przy ul. Moritza, gdzie produkowane są profile z aluminium. Budowę planuje spółka Aliplast Extrusion, która stara się w Urzędzie Miasta Lublin o decyzję środowiskową.
Przed wydaniem decyzji urzędnicy mają ocenić, czy zakład nie zagrozi przyrodzie i sąsiadom. Aliplast przekonuje, że nie zagrozi i na dowód pokazuje raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. – Nie został sporządzony w pełni uczciwie – oceniają protestujący. Pod ich listem do prezydenta jest sto kilkadziesiąt nazwisk, głównie mieszkańców ul. Felin i Doświadczalnej w Lublinie oraz położonej w Świdniku ul. Brzegowej.
Obawy sąsiadów
Mieszkańcy boją się m.in. skażenia wody pitnej. Twierdzą, że Aliplast nie uwzględnił części ich przydomowych studni. – Są zlokalizowane w odległości od 150 do 500 m od planowanej inwestycji – podkreślają sąsiedzi. Zauważają też, że Aliplast planuje duże zużycie wody z własnego ujęcia i boją się, że z tego powodu ich studnie mogą wyschnąć.
Kolejna obawa dotyczy powietrza. Protestujący podważają skuteczność filtrów mających wychwytywać pył z komina. – W niektórych krajach system ten jest wycofywany ze względu na swoją zawodność – twierdzą mieszkańcy. – Pyły i gazy będą docierały głównie do zabudowy jednorodzinnej.
Sąsiedzi boją się też nasilenia hałasu, na który skarżą się już dziś. – Nie tylko w ciągu dnia – piszą do prezydenta. – Pomimo zamkniętych okien, hałas nie pozwala spać – skarżą się mieszkańcy i przypominają, że interweniowali już w Ratuszu, ale bez powodzenia. Dodają, że planowany system filtracyjny będzie „bardzo głośny”.
Co na to inwestor
– Protest mieszkańców nie ma uzasadnionych podstaw – oświadcza Tomasz Ćwiek z Aliplastu. Zapewnia, że plany zostały badane przez niezależne laboratoria, bo firma nie podjęłaby się budowy odlewni, nie mając pewności, że zakład spełni wymogi środowiskowe. – Rozmawiamy tutaj o inwestycji rzędu 40 mln zł.
Aliplast nie odnosi się szczegółowo do zarzutów z listu mieszkańców. Tłumaczy, że najpierw odpowie Urzędowi Miasta.
– Pragniemy jednak uspokoić, iż planowana inwestycja nie będzie przekraczała żadnych dopuszczalnych norm i nie spowoduje negatywnych oddziaływań, których obawiają się mieszkańcy – przekonuje Ćwiek. Dodaje, że takie instalacje są w Szwajcarii, Austrii i Niemczech, a lubelska będzie jedną z najnowocześniejszych w Europie. – Spowoduje, że nie będzie potrzeby wysyłać setek czy tysięcy tirów w skali roku do zewnętrznych zakładów.
Inwestor przypomina, że Komisja Europejska przymierza się do wprowadzenia przepisów wymuszających większy odzysk aluminium. – Produkcja aluminium ze stopów pierwotnych ma się ograniczyć o 70 proc. – stwierdza Ćwiek. – Planowana przez nas inwestycja wychodzi naprzeciw tym celom.
Sprawa jest w toku
Urząd Miasta nie wydał jeszcze decyzji w sprawie odlewni. Postępowanie trwa od jesieni. Wniosek inwestora został przesłany przez władze miasta do uzgodnień z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, sanepidem, Wodami Polskimi oraz Urzędem Marszałkowskim. Sanepid i marszałek wydały pozytywne opinie. – RDOŚ i Wody Polskie nie wydały uzgodnień – informuje Monika Głazik z lubelskiego Ratusza. – Po uzyskaniu wszystkich opinii w tej sprawie zostaną przeprowadzone konsultacje społeczne.