Kierowcy nie widzą znaków informujących o strefie płatnego parkowania na Starym i Nowym Mieście. To był najszybszy sposób na czasowe wstrzymanie opłat za parkowanie. – Chcemy zrobić wszystko, by nie narażać zdrowia mieszkańców i przyjezdnych – tłumaczą urzędnicy
Strefa płatnego parkowania obowiązuje w Zamościu na terenie zespołu staromiejskiego. To kilkaset miejsc, z których korzystają mieszkańcy i przyjezdni.
- W związku z zagrożeniem koronawirusem, Zamość do odwołania wstrzymuje funkcjonowanie strefy płatnego parkowania. To oznacza, że od 17 marca za parkowanie na Starym i Nowym Mieście nie trzeba płacić – informuje zamojski Ratusz.
- Nie chcemy w ten sposób zachęcać do wychodzenia z domu i przemieszczania się, proszę tego w ten sposób nie odbierać. Wstrzymanie poboru opłat za postój podyktowane jest koniecznością zminimalizowania narażania zdrowia zarówno mieszkańców, jak i pracowników obsługujących strefy płatnego parkowania w mieście - mówi dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu Marcin Nowak.
- Praktycznie każdy kierowca musi kupić bilet i podejść do parkingowego. W zaistniałej sytuacji to niebezpieczne dla kilku pracowników i dla kierowców. Teoretycznie, po każdym użytkowniku trzeba by dezynfekować parkomat. Nie chcemy żałować, że coś mogliśmy zrobić dla podniesienia bezpieczeństwa, a tego nie zrobiliśmy – dodaje dyrektor, który nie pamięta, żeby w historii działania strefy – czyli kilkunastu lat – zdarzyła się sytuacja wstrzymania poboru opłat.
Ponieważ stawki za parkowanie i ceny abonamentów ustalają radni, a nie było możliwości, by rada miasta przyjęła tak szybko stosowne zmiany – zmieniono na Starym i Nowym Mieście organizację ruchu. Po prostu zniknęły znaki informujące, że kierowca znajduje się w strefie płatnego parkowania. Nie ma strefy, nie ma opłat. Dodatkowo, parkomaty zostały okryte czarną folią.
A co z osobami, które zapłaciły za wydane przez Zarząd Dróg Grodzkich abonamenty? Zostaną one wydłużone o czas, na jaki zawieszono funkcjonowanie stref płatnego parkowania w Zamościu.