Środa była bardzo pracowitym dniem dla Mateusza Rudyka, zawodnika Lubelskie Perła Polski Cycling Team, który wystąpił w eliminacjach sprintu w kolarstwie torowym. I ostatecznie, dzięki udanym repasażom jednak awansował do ćwierćfinału.
Rudyk w eliminacjach zajął 11 miejsce. Dzięki temu wywalczył najpierw awans do 1/32 finału rywalizacji sprinterów. W pierwszej rundzie fazy pucharowej zmierzył się z Samem Dakinem (Nowa Zelandia) i pokonał rywala.
W 1/16 rywalem Polaka był Holender Jeffrey Hoogland, który eliminacje zakończył z szóstym, najlepszym czasem. I bez większych problemów pokonał naszego kolarza. A to oznaczało, że Rudyk musiał walczyć o przepustkę do 1/8 finału w repasażach. I te zakończyły się sukcesem reprezentanta Biało-Czerwonych. Jair Tjon En Fa z Surinamu nie dawał za wygraną, ale to Polak znalazł się w kolejnej rundzie.
A w tej zmierzył się z Australijczykiem Matthew Richardsonem i tym razem musiał uznać wyższość przeciwnika. To znowu nie był jednak koniec rywalizacji dla kolarza Lubelskie Perła Polski Cycling Team. Znowu miał okazję dostać się do ćwierćfinału „kuchennymi” drzwiami, czyli przez kolejne repasaże.
Tym razem na torze pojawiło się dwóch innych rywali: Michaił Jakowlew (Izrael) oraz Mohd Azizulhasni Awang (Malezja). Polak okazał się najszybszy. Dzięki temu w czwartek wystąpi w ćwierćfinale. Zmierzy się jednak z głównym faworytem do złota, Holendrem Harrie’m Lavreyesenem.