Lucjan Cichosz, były senator PiS jest nowym prezesem słynnej stadniny. Zastąpił Marka Gawlika, który po niespełna pięciu miesiącach sam odszedł ze stanowiska. Cichosz kilka dni temu zasłynął tym, że o fakcie, iż otrzymał posadę w państwowej firmie energetycznej dowiedział się od dziennikarza.
– Nie mogłem dłużej funkcjonować na tym stanowisku. Sam złożyłem rezygnację, powody były różne, ale nie mogę o nich mówić – komentuje Gawlik, który janowską stadniną kierował od początku kwietnia.
To człowiek spoza branży, ale z ponad 20–letnim doświadczeniem menadżerskim w biznesie. – Prezes Gawlik jawił się jako menedżer „zadaniowy” i kolejno realizowane zadania przynosiły efekt – uważa Alina Sobieszak, z branżowego „Araby Magazine”.
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przyjął rezygnację Marka Gawlika. – Kolejnej zmiany na stanowisku kierowniczym stadnina może nie przetrwać, bo zapowiadanych fachowców brak, co wykazały ostatnie lata – zauważa Sobieszak a dodajmy, że od początku 2016 r. stadniną kierowało już kilka osób.
W pożegnalnym oświadczeniu, Gawlik napisał, że rzetelnie wywiązał się z powierzonych mu zadań, zarówno na „etapie audytorsko-konsultingowym, jak również w trakcie wprowadzania zmian”. Ocenia, że rezultaty jego pracy „potwierdzone są przez stosowne raporty zewnętrzne oraz dokumenty wewnętrzne spółki”.
Dymisja prezesa może mieć związek ze współpracą z Anną Stojanowską, która na początku 2016 r. została zwolniona z ówczesnej Agencji Nieruchomości Rolnym razem z prezesem stadniny Markiem Trelą, a którą Gawlik poprosił o doradztwo w sprawach dotyczących hodowli koni.
– Wspólnie podjęliśmy tę decyzję. Kiedy wiedziałam, że pan Gawlik odejdzie, zakończyłam współpracę z Janowem – zdradza nam Stojanowska.
Jak nam sugeruje ekspertka, może to być pokłosiem niedawnego, nowego zawiadomienia do prokuratury. Dotyczy ono konfliktu interesów, który miał wynikać z zatrudnienia Stojanowskiej w stadninie. Prowadzi ona również własną firmę. – To jest absurdalne zawiadomienie i obrzydliwe pomówienie. Nikt nie poczekał aż sprawa zostanie wyjaśniona, wystarczyło samo zawiadomienie - dziwi się Anna Stojanowska.
Zeznania w tej sprawie składała m.in. prof. Krystyna Chmiel. – Zostałam podana jako świadek. Zawiadomienie złożyła pani Beata Kumanek, nic o tym nie wiedziałam. Powstały jakieś teorie spiskowe, że chciałam wygryźć pana Gawlika, a to nieprawda – dementuje znawczyni koni. – Nie maczałam w tym palców.
Beata Kumanek to kontrowersyjna w środowisku hodowców koni komentatorka.
Wiadomo już, że nowym zarządzającym stadniną został były senator i poseł PiS Lucjan Cichosz. Z wykształcenia jest lekarzem weterynarii. Przez krótki okres czasu był kierownikiem stadniny koni w Białce. W styczniu Cichosz na wniosek ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego został członkiem Rady Rolników. Kilka dni temu trafił też do rady nadzorczej PGE Dystrybucja, o czym dowiedział się… od dziennikarza Onetu.
Z nowym prezesem nie udało nam się skontaktować.
Ubiegły rok janowska spółka zamknęła stratą 1 mln zł 252 tys. zł. Ustępujący prezes stadniny wielokrotnie podkreślał, że stadninie potrzeba dokapitalizowania, aby umożliwić jej przetrwanie.