Obecna ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich, pochodząca z 1982 r., jest archaiczna. Nie obejmuje wielu czynów karalnych. Chcemy zmienić przepisy, aby skutecznie izolować sprawców najcięższych przestępstw – mówi wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
18-letniej Magdy policja i rodzina szukała tydzień. Jej ciało odnaleziono w niedzielę w lesie koło Kamienia Pomorskiego. Do zabójstwa przyznał się 29-letni mężczyzna. Szybko wyszło na jaw, że już jako 14-latek był sądzony za gwałt i zabójstwo. Nazwano go wówczas najmłodszym przestępcą seksualnym w Polsce.
Podczas środowej konferencji prasowej Michał Woś, wiceszef resortu sprawiedliwości mówił, że nie można do wszystkich nieletnich sprawców przestępstw podchodzić w ten sam sposób. – W polskim systemie resocjalizacji wszyscy sprawcy czynów karalnych są wrzucani do jednego worka. Ci, którzy rokują resocjalizację i ci, wobec których nadzieje na poprawę są niewielkie. Propozycja zaostrzenia kar odnosi się do najbardziej patologicznych przypadków – ocenił.
Według tego pomysłu nieletni sprawcy najpoważniejszych przestępstw, takich jak zabójstwo, gwałt, pedofilia, będą obligatoryjnie trafiali do zakładów poprawczych. Ma się zmienić górna granica wiekowa przebywania w zakładzie poprawczym z obecnego 21 roku życi do 24 roku życia. - Każdą osobę, która opuszcza zakład sąd będzie mógł objąć dozorem kuratora, jeśli będzie miał wątpliwości co do stopnia jej resocjalizacji. Wychowankowie powyżej 21 roku życia będą poddawani resocjalizacji w nowym rodzaju zakładów poprawczych dla nieletnich, którzy ukończyli 21 lat – dodaje w komunikacje MS.
Mają też powstać nowe surowsze placówki przeznaczone dla tych, którzy popełnili czyn karalny i skończyli 13 lat oraz – w wyjątkowych wypadkach – dla osób, które wprawdzie nie popełniły czynu karalnego, ale są mocno zdemoralizowane (np. piją alkohol, zażywają narkotyki), a stosowane już wobec nich środki były nieskuteczne (np. młodzi ludzie wiele razy uciekali z młodzieżowych ośrodków wychowawczych). O umieszczeniu w takiej placówce zdecyduje sąd rodzinny.
- Nowe przepisy określają minimalną granicę wieku odpowiedzialności za demoralizację na poziomie 10 lat. Dziś w ustawie nie ma zapisu o minimalnym wieku takiej osoby, zatem przed sądem mogą stanąć nawet dzieci sześcioletnie, które ukradną w sklepie batonik czy pobiją się z kolegami – dodaje resort.
Z kolei za drobne uczniowskie wybryki dyrektorzy szkół kierowaliby dzieci do prac porządkowych na terenie szkoły i wokół niej.
- Nowe przepisy wzmacniają gwarancje procesowe osób nieletnich. Młodzi ludzie będą mieć prawo do pomocy obrońcy od początku jakichkolwiek czynności z ich udziałem, np. umieszczenia w młodzieżowym ośrodku wychowawczym lub zakładzie leczniczym oraz w razie uzasadnionego podejrzenia dopuszczenia się przez nieletniego czynu zabronionego. Takie prawo będzie przysługiwało nieletnim także w razie wystąpienia innych okoliczności, które sąd rodzinny uzna za utrudniające nieletniemu obronę. Nieletni, których nie stać na adwokata z wyboru, skorzystają z pomocy obrońcy z urzędu. Będzie on wyznaczany przez sąd rodzinny po stwierdzeniu zaistnienia określonych przesłanek – czytamy w komunikacie.