W programie wspierania edukacji uzdolnionych uczniów radny Karol Sudewicz (Zjednoczona Prawica) dopatrzył się ideologii. - Nie jestem w stanie zrozumieć, co może być niepokojącego w pojęciach demokracja czy społeczeństwo obywatelskie - dziwi się prezydent Michał Litwiniuk (PO).
Zastrzeżenia radnego wzbudził jeden z zapisów mówiący o tym że "założeniem programu jest budowanie środowiska obywatelskiego i demokratycznego polegającego na decentralizacji edukacji poprzez zwiększanie znaczenia partnerstwa, współpracy i integracji różnych podmiotów".
- Wydaje mi się, że w takim prostym programie skierowanym do dzieci i młodzieży, jest delikatny przytyk w kierunku jakiejś ideologii. To jest niepotrzebne, czemu to służy - zastanawia się radny Karol Sudewicz (ZP), który pół roku temu apelował do władz miasta o przygotowanie takiego programu. - Przyznam szczerze, że nie do końca jestem w stanie zrozumieć co może być niepokojącego w pojęciach demokracja czy społeczeństwo obywatelskie - odpowiada prezydent Białej Podlaskiej.
Wątpliwości co do sformułowań miał również radny Sławomir Potocki (ZP). - Nasuwa się pytanie, jeśli uczeń jest wybitnie zdolny, a nie spełnia wymogu na przykład demokracji, bo jest na tyle społecznie dojrzały, że chce w przyszłości tworzyć ruch monarchistyczny, bo podoba mu się bardziej monarchia - tłumaczy Potocki. - Czy to oznacza, że będzie odrzucony? Jak wiemy ustrój demokratyczny nie jest doskonały.
Miejscy urzędnicy próbowali odwieść radnych od doszukiwania się w punkcie programu ideologii. - Za tym nie kryje się ideologia - dementuje Stanisław Romanowski, naczelnik wydziału edukacji w bialskim magistracie. - Jeśli chodzi o decentralizację procesu edukacyjnego, to oprócz szkoły wpływ na wychowanie i edukację mają też różne podmioty ze środowiska lokalnego i nie tylko. A samorząd jest symbolem środowiska obywatelskiego i świadectwem społeczeństwa demokratycznego - tłumaczy naczelnik. Zdaniem, Romanowskiego demokracja polega również na tym, że monarchista może wyznawać i głosić swoje poglądy.
Dyskusja poruszyła też radnego Mariusza Michalczuka z Koalicji Obywatelskiej. - Siedzę, przysłuchuję się i nie mogę się nadziwić. Jesteśmy poważnymi ludźmi i nie rozmawiamy tutaj o ideologii. To nie jest miejsce na takie rozmowy. Zwłaszcza gdy ktoś próbuje się doszukiwać ideologii w każdym zdaniu - uważa Michalczuk.
Ostatecznie, radni jednomyślnie przyjęli program. Zakłada on szereg działań na rzecz uzdolnionych uczniów, m.in. organizację dodatkowych zajęć i nagradzanie najzdolniejszych.