Mogli wyjechać w góry, lub na Mazury. Albo leniwie spędzić wolny czas przed komputerem. Zdecydowali się jednak na dodatkowy zarobek. Pieniądze wraz z wiekiem coraz bardziej są potrzebne, a w roku szkolnym nie każdy może w końcu dorobić
Zgodnie z przepisami, pracodawcy mogą zatrudniać na umowę o pracę osoby niepełnoletnie, które ukończyły szkołę podstawową i posiadają ważne świadectwo lekarskie. Ci, którzy nie obchodzili jeszcze 16. urodzin muszą mieć ponadto zgodę rodzica lub opiekuna. Większość wakacyjnych prac, których podejmują się młodzi, opiera się jednak głównie na umowie zlecenie, umowie o dzieło, lub jest po prostu tzw. pracą na czarno. W sezonie wakacyjnym szczególne zapotrzebowanie na pracowników wzrasta m.in. w branży gastronomicznej, hotelarskiej, ale też w szeroko rozumianych usługach i rolnictwie. Widać to m.in. w Lublinie, do którego w ubiegłym roku przyjechało ponad 1,5 mln turystów.
Sezon ogródkowy
– Na wakacje potrzebujemy zdecydowanie więcej osób. Jest to w końcu sezon ogródkowy, mamy więcej ludzi w mieście, dużo turystów do nas przychodzi – mówi Paweł, manager Klubokawiarni Ostro.
Jakie są wymagania?
– Oczywiście język angielski jak najbardziej jest dodatkowym atutem, bo też dużo obcokrajowców nas odwiedza. Poza tym jakiś wygórowanych oczekiwań nie mamy – cenimy pracowitość, sumienność i punktualność. Z moich doświadczeń wynika, że z tym u młodych ludzi bywa różnie. Choć duża część z nich jest pracowita. Mamy teraz kilka osób, które mają po 18 lat, jeszcze chodzą do szkoły i są jednymi z najlepszych pracowników. Ale to są dosłownie takie perełki, które spotyka się coraz rzadziej – zauważa nasz rozmówca.
Klubokawiarnia rekrutuje kelnerów, runnerów oraz osoby na kuchnię. Są to głównie licealiści i studenci. Równie chętnie ta grupa wiekowa zatrudniana jest w lodziarniach.
Czyj to wybór
W BOSKO rekrutacja na sezon letni rozpoczyna się już w marcu i trwa do końca czerwca.
– Cenimy sobie takich pracowników, gdyż często jest to dla nich pierwsza praca i możemy wtedy od postaw nauczyć ich naszych standardów. Ponadto dostosowujemy się do ich planów zajęć, co młodzi ludzie sobie cenią. Studenci zdają sobie sprawę, że doświadczenie na rynku pracy warto zdobywać już w czasie nauki. Są otwarci na naukę – mówi Eliza Adaszewska z lodziarni BOSKO.
W pracy z żywnością koniecznym wymogiem jest posiadanie aktualnego orzeczenia do celów sanitarno-epidemiologicznych.
– Ważna jest dla nas także chęć do podjęcia pracy zmianowej oraz w weekendy i święta. Oczywiście mile widziana jest także znajomość języków obcych. Ale tak naprawdę w tym wszystkim najważniejsza jest motywacja do pracy i zaangażowanie oraz chęć niesienia innym radości, bo taka jest właśnie nasza misja – podkreśla Eliza Adaszewska.
Jak się pracuje z młodymi osobami? Nie każdy ma optymistyczne spostrzeżenia.
– Na pewno to pokolenie jest trudne. Czasami się zastanawiam, czy wakacyjna praca to ich własny wybór, czy decyzja rodziców. Ogólnie praca w gastronomii jest ciężka. Mamy duży ruch w lokalu, trzeba się sporo nachodzić i jeszcze zadbać o dobry kontakt z klientem – zauważa manager Klubokawiarni Ostro.
Zrozumieć wartość pieniądza
Wśród pracowników klubokawiarni jest Liwia, która od roku łączy pracę ze studiami.
– Uniwersytety wychodzą teraz coraz bardziej naprzeciw studentom, którzy chcą jednocześnie dorabiać. Dużym plusem jest dla mnie elastyczny grafik, dopasowany do planu zajęć. Wakacje to jak wiadomo, gorący sezon i zapotrzebowanie na nowych pracowników rośnie, więc na pewno pojawią się kolejne osoby – mówi lubelska studentka.
Młodzi, wbrew pozorom, dosyć szybko zbierają pierwsze doświadczenie w pracy. Julita po raz pierwszy poszła do gastronomii w wakacje, po 2 klasie technikum. W tym czasie dostawała jedynie 50 zł kieszonkowego od swoich dziadków, a jej potrzeby wraz z wiekiem nieustannie rosły.
– Na kuchni robiłam sałatki, ale też zmywałam wszystko, co trzeba. Najczęściej na zmywak były brane właśnie młode osoby. Na wakacje zawsze szefowie zatrudniali dużo studentów i licealistów – wiadomo, ruch jest wtedy zupełnie inny. Nie chciałam zajmować się kelnerstwem, ponieważ trzeba było obsługiwać osoby pod wpływem alkoholu i zdarzały się niezbyt miłe sytuacje. Mimo wszystko warto było pójść do tej pracy, ponieważ zrozumiałam, ile znaczy pieniądz i ile muszę włożyć zaangażowania i wysiłku, aby go zdobyć.
Podobnie uważa Oliwia, studentka produkcji medialnej, która po skończonej klasie maturalnej zaczęła sprzedawać na lokalnym stoisku krówki, cydr i podpiwek. Ogłoszenie o pracy znalazła przypadkowo na Facebooku – poszukiwana była młoda dziewczyna do sprzedaży produktów regionalnych.
– Pracowałam od czerwca do końca września, praktycznie codziennie. W pierwsze wakacje miałam płacone 10 zł na godzinę – było to bardzo mało, ale praca nie była ciężka. Pamiętam, że raz miałam anginę i nie mogłam mówić, szef jednak kazał mi przyjść. Nie obchodził go mój stan, ważne, aby interes się kręcił. Co godzinę musiałam wysyłać mu też zdjęcie zeszytu, w którym miałam napisane, jaką ilość danego produktu sprzedałam. W kolejne wakacje zarabiałam 11 zł na godzinę. W trzecim roku pracy zaczęłam stawiać większe warunki. Mój szef zauważył, że nie chcę pracować na takich zasadach. Nawet na czarno przecież zarabia się dużo więcej i to bez łaski – mówi Oliwia.
Podróże małe i duże
Wakacje to również czas, gdy zapomniane zimową porą miejsca, ponownie stają się gwarne, wesołe i atrakcyjne. Dla młodych osób praca w nadmorskich, czy górskich miejscowościach, to nie tylko możliwość zarobku, ale też okazja do poznania nowych ludzi, zmiany otoczenia i wielu możliwości spędzenia wolnego czasu po godzinach zajęć. Turystyczne lokalizacje potrzebują pracowników w gastronomi, ale też w sklepach. Doskonałym przykładem na to, jest chociażby Biedronka, która na nadchodzące dwa, letnie miesiące szuka chętnych do pracy m.in. w Międzyzdrojach, Władysławowie, Mrągowie, Mikołajkach lub Szczawnicy. W ramach oferty zatrudnione mogą zostać nowe osoby, możliwa jest też delegacja pracowników z innych oddziałów sieciówki. Dla nowo zatrudnionych Biedronka oferuje stawkę godzinową od 28,10 zł brutto, pracę w atrakcyjnej miejscowości turystycznej, zatrudnienie w ramach umowy zlecenia, a w wybranych lokalizacjach również nocleg i wyżywienie.
– W tym szczególnym okresie letniego sezonu, jeszcze bardziej polegamy na sobie i działamy zespołowo. Miesiące wakacyjne w Biedronce to niezmiennie bardzo duże wyzwanie dla naszych sklepów – placówki zlokalizowane w miejscowościach turystycznych cieszą się ogromną popularnością wśród naszych klientów, którym chcemy zapewnić doświadczenia zakupowe na najwyższym poziomie. W tym celu wspieramy zespoły, powiększając je o pracowników tymczasowych – w ubiegłym roku w samym regionie Koszalin zatrudniliśmy przez cały sezon blisko 1000 osób – mówi Joanna Bukała, Dyrektor HR Makroregionu w Biedronce.
W wakacje Biedronka otwiera się również na studentów, którzy chcą odbyć 3-miesięczne płatne praktyki letnie. Jak co roku, w kwietniu rozpoczęła się rekrutacja do programu Owocne Wakacje, w którym praktykanci w Biurze Głównym w Warszawie oraz Biurach Regionu w całej Polsce codziennie będą zdobywać praktyczną wiedzę o branży retail. Biedronka oferuje praktykantom umowę zlecenie i atrakcyjne wynagrodzenie miesięczne w wysokości od 4800 zł brutto, w zależności od liczby przepracowanych godzin.
Praca nad jeziorem
Nie trzeba jednak daleko wyjeżdżać, aby zdobyć pracę w atrakcyjnym miejscu. Wiele ofert dla studentów i nastolatków ma min. Okuninka. Młode osoby mogą znaleźć pracę, począwszy od czynności takich jak zaplatanie warkoczyków i malowanie tatuaży brokatowych, skończywszy na ratownictwie wodnym, gastronomii i usługach hotelowych.
– Praca nad jeziorem cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród młodych ludzi. Zatrudniamy głównie licealistów i studentów. Jak oni się sprawdzają? Myślę, że nie jest źle. Ci młodzi ludzie starają się pracować solidnie. Oczywiście na początku trzeba ich szkolić, tłumaczyć, ale ostatecznie radzą sobie świetnie. Doświadczenia te osoby przeważnie nie mają, ale oczekujemy od takiego kandydata sumienności, uczynności, życzliwości. Na pewno taki człowiek musi być bardzo pozytywny, ponieważ obsługuje gości i ma kontakt z klientem – mówi właścicielka Baru Grey w Okunince, która w tym sezonie chce zatrudnić około 10 dodatkowych osób.
– Okuninka cieszy się bardzo dużym powodzeniem wśród turystów z całej Polski. Przyjeżdżają do nas ludzie z Rzeszowa, Krakowa, z Warszawy. Turystów nie brakuje, jeżeli chodzi o weekendy, to naprawdę jest bardzo dużo pracy – wyjaśnia właścicielka Bar Grey. W zamian oferowane jest atrakcyjne wynagrodzenie i zakwaterowanie.
A gdyby tak zarobić w euro?
Przed dylematem stanęła w tym roku Dominika, studentka 3. roku na UMCS-ie. Dominika studiuje dziennie i nie raz zastanawiała się, czy szukać pracy w zawodzie, czy próbować dorabiać.
– Zawsze wygrywa jednak praca sezonowa – przyznaje. - Okres wakacyjny to pora, gdy jestem w stanie wycisnąć z siebie więcej i mogę sobie w jakiś sposób dorobić. W tym roku zastanawiałam się już, czy szukać pracy w gastronomii, czy może jednak wyjechać za granicę. W ubiegłym sezonie podzieliłam to pół na pół. Wyjazd to jednak dla mnie o wiele atrakcyjniejsza oferta, ponieważ zarabia się w euro. A koszty utrzymania na miejscu wcale nie były takie duże, jak niektórzy mówią. Poza tym w Polsce czekają różne pokusy – wyjścia ze znajomymi i inne, nie zawsze potrzebne wydatki – przyznaje Dominika.
Na portalach z ogłoszeniami ofert pracy nie brakuje. Popularnym kierunkiem jest m.in. Holandia, gdzie mile są widziane młode osoby do pracy w ogrodnictwie. Zapewnione jest zakwaterowanie, codzienny transport do pracy, a także ciepły polski obiad (kucharzem jest Polak). Nie jest wymagana znajomość języka obcego, a stawka jaką można otrzymać na tym stanowisku może sięgnąć 9500 zł.
- Jest to idealne rozwiązanie dla osób chcących połączyć wakacje z pracą i przy okazji przywieźć do domu niemałe pieniądze. Nie wymagamy doświadczenia ani żadnych specjalnych umiejętności, wystarczą chęci do pracy – wszystkiego nauczymy Cię od podstaw! Mile widziane zorganizowane grupy osób, znajomych – przekonują ogłoszeniodawcy.
– Podczas takich poszukiwań kieruje się tym ile mniej więcej mogę zarobić, w jaki sposób jest to egzekwowane, jakie są godziny pracy. Najczęściej sugeruję się przy takim wyborze jednak opiniami ludzi, którzy już w tych miejscach byli, bo jednak często się słyszy o oszustach. Taka praca to na pewno duży strzał gotówki, ale jak zawsze – trzeba uważać – przyznaje Dominika.