Pozbawienie urzędu za krytykę zmian w sądownictwie oraz „wrogość wobec innych władz”. Na takie działania wobec sędziów pozwala nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym. Projekt zmian złożyli w Sejmie posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Z projektu wynika, że podważanie statusu innych sędziów (wskazanych np. przez obecną Krajową Radę Sądownictwa) będzie traktowane jako ciężkie przewinienie dyscyplinarne. W rezultacie ma to skutkować surową karą. Sędziowie sądów powszechnych będą mogli być przenoszeni do innego sądu, lub usuwani z zawodu. Tzw. złożenie z urzędu miałoby dotyczyć również sędziów Sądu Najwyższego.
Zmiany proponowane przez PiS to sposób na zdyscyplinowanie sędziów, w tym tych którzy kwestionują np. legalność orzekania przez sędziów wybranych przez nową KRS. Mówił o tym wprost poseł Jan Kanthak, prezentując projekt nowelizacji podczas specjalnej konferencji prasowej.
Stwierdził, że jest to „odpowiedź na działanie, które podejmuje część środowiska sędziowskiego”. Dodał, że chodzi np. o ocenianie czy „sędziowie wybrani przez demokratyczną KRS i powołani przez prezydenta mogą pełnić ten urząd”.
– W ustawie […] przewidziane są przepisy dotyczące kwalifikowanego deliktu dyscyplinarnego, właśnie związanego z troską o porządek prawny, o praworządność w państwie polskim i działalność zgodnie z konstytucją – oświadczył Kanthak
– Oceniam ten projekt negatywnie. Nikt z nas by się nie spodziewał, że dojdzie do czasów, w których grozi nam postępowanie dyscyplinarne za treść merytorycznych orzeczeń – komentuje sędzia Agnieszka Straub-Cegiełko, prezes lubelskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. – Z projektu wynika, że można ukarać sędziego w momencie, w którym rządzący uznają, że jego orzeczenia nie wpisują się w kierunek nadanych przez nich zmian. Nie ocenia się więc orzeczenia pod kątem merytorycznym, ale tego czy spełnia czyjeś wymagania czy nie. Jesteśmy poruszeni tym, co szykuje nam ministerstwo.
Zgodnie z projektem sędziom będą groziły konsekwencje dyscyplinarne m.in. za: działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego, działania o charakterze politycznym i uchybienie godności urzędu.
Projekt zabrania również samorządom sędziowskim debatowania i podejmowania uchwał na tematy polityczne oraz „wyrażających wrogość wobec innych władz RP”.
– Do tej pory przewinieniem nie było korzystanie przez sędziego z wolności słowa, a teraz do tego się to sprowadza. Nie będziemy mogli wypowiedzieć się w żaden sposób na temat tego, jak oceniamy proponowane nam rozwiązania prawne – komentuje sędzia Agnieszka Straub-Cegiełko.
Przedstawiciele stowarzyszenia zapowiadają protesty przeciwko planowanej nowelizacji. Nie podjęto jeszcze jednak żadnych decyzji, dotyczących formy sprzeciwu.