Polski Cukier AZS UMCS Lublin został rozgromiony we Wrocławiu. Zespołowi, który aspiruje do medali mistrzostw Polski takie porażki nie przystoją.
Ten wynik to olbrzymie zaskoczenie. Chyba nawet w najczarniejszych snach akademiczki nie wyobrażały sobie, że ich wyprawa do stolicy Dolnego Śląska zakończy się takim pogromem.
Zwłaszcza, że w pierwszej połowie nic nie zapowiadało takiego obrotu wydarzeń. Mecz był wyrównany, w pewnym momencie przewaga lubelskiej ekipy sięgnęła nawet 7 pkt, a na przerwę przyjezdne schodziły prowadząc 37:32.
Ciężko powiedzieć, co stało się w lubelskiej szatni w przerwie, ale na pewno więcej nie ma prawa się to powtórzyć. Na drugą połowę podopieczne Krzysztofa Szewczyka wyszły odmienione i nie jest to pozytywne określenie. W pewnym momencie dały sobie rzucić 17 pkt z rzędu.
Wystarczyła więc jedna kwarta, aby Polski Cukier AZS UMCS stracił szanse na zwycięstwo, bo przy 15 pkt różnicy na 10 min przed końcem powoli można było gasić światło. W czwartej odsłonie koncert Ślęzy trwał dalej i wrocławianki odniosły zasłużone zwycięstwo 89:64.
W lubelskiej drużynie warto wspomnieć, że tradycyjnie już dobrze spisał się duet Laura Miskiniene – Magdalena Szymkiewicz. Litwinka zdobyła 15 pkt i zebrała 11 pkt. Polka natomiast zapisała na swoim koncie 18 pkt i była najskuteczniejszą zawodniczką akademiczek. To jednak jest nic przy osiągnięciu Robbi Ryan. Amerykanka zdobyła aż 30 pkt.
1KS Ślęza Wrocław – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 89:64 (14:18, 18:19, 30:10, 27:17)
Ślęza: Ryan 30 (4x3), Mielnicka 14 (1x3), Wińkowska 13 (1x3), Nunn 6, Hjern 3 (1x3) oraz Strautmane 18 (4x3), Pyka 5 (1x3), Kozik 0.
Lublin: Szymkiewicz 18 (2x3), Miskiniene 15 (1x3), Zempare 3, Stanacev 2, Kulińska 2 oraz Johnson 11 (2x3), Ullmann 7 (1x3), Trzeciak 6 (2x3), Adamczuk 0, Kusiak 0.
Sędziowali: Gajdosz, Andrzejewski, Maj. Widzów: 1010.