Dla podopiecznych Krzysztofa Szewczyka jest to szansa na pierwsze zwycięstwo w tych prestiżowych rozgrywkach
Trudno mówić o tym, że mistrz Polski jest faworytem tego starcia. Valencia BC to przedstawiciel jednej z najmocniejszych lig w Europie, której zresztą po dwóch kolejkach przewodzi. Do tego naładowana jest mocnymi zawodniczkami, jak chociażby Nadia Fingall czy Claudia Contell. Ta pierwsza to 25-letnia Amerykanka, która robiła furorę w Estudiantes Madryt. Druga z kolei to jeden z większych talentów hiszpańskiej koszykówki.
Na razie jednak Valencia dobrze radzi sobie tylko na krajowym podwórku, gdzie wygrała dwa spotkania. W niedzielę grała na dalekich Wyspach Kanaryjskich. Wygrała jednak 77:54 z miejscową Gran Canarią, m.in. dzięki 22 pkt doświadczonej Alby Torrens. Euroligę jednak hiszpańska ekipa zaczęła bardzo słabo. W pierwszej kolejce uległa bowiem aż 66:96 Fenerbahce Alagoz Holding i zamyka tabelę grupy A.
W niej na szóstej pozycji jest Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Ich zeszłotygodniowy debiut w Eurolidze wypadł całkiem przyzwoicie. Wprawdzie porażka 50:70 z włoskim Beretta Familia Schio nie jest powodem do dumy, to jednak trzeba zaznaczyć, że mistrz Polski rozegrał niezłe spotkanie. Oczywiście, na końcu liczy się wynik, ale on jest rezultatem słabej czwartej kwarty.
Pierwsze mecze już wykrystalizowały najważniejsze postaci w lubelskiej drużynie. W tym gronie są Amerykanka Channon Fluker, Szwedka Elin Gustavsson oraz Australijka Shyla Heal. Dwie ostatnie na pewno czują w sobie sportową złość po występie we Włoszech. Delikatnie mówiąc, był on przeciętny, bo łącznie z 26 oddanych rzutów drogę do kosza odnalazły zaledwie 3. Heal nie traci jednak swojego optymistycznego podejścia do życia. Moja aklimatyzacja w Lublinie przebiega całkiem dobrze. Wszyscy byli bardzo otwarci, koleżanki z drużyny bardzo miłe i w zasadzie ze wszystkimi dobrze się tu dogaduję. Przejście do Europy jest dla mnie sporą zmianą i z pewnością za jakiś czas będzie mi brakować rodzinnego domu. Sporo jednak osób w Lublinie pomaga mi w tym, żebym czuła się tu jak najlepiej. Zresztą już nie mogę się doczekać pierwszego meczu o stawkę przed własną publicznością. Mam jakieś oczekiwania względem samej siebie, ale na szczycie mojej listy celów jest sukces drużynowy. Chcę zdobyć z moją drużyną mistrzostwo Polski. Dopiero w drugiej kolejności skupię na swoich indywidualnych celach – mówi klubowej stronie Shyla Heal.
Rywalizacja w Walencji ruszy o godzinie 20. Bezpośrednią relację z tego spotkania przeprowadzi Polsat Sport News.