Radni będą się zastanawiać nad proponowanymi zmianami na miejskim targowisku. Chodzi o obniżenie stawek dla handlujących i umożliwienie klientom parkowania bliżej stoisk.
W sierpniu radni przegłosowali nowe stawki opłat za handel na miejskim targowisku. W dni powszednie opłata wynosi 6 złotych, ale w soboty 9 zł za metr miejsca bieżącego jakie zajmuje sprzedający. Sprzedawcy już odczuli zmianę. Jeden z handlowców wylicza, że dla niego to podwyżka z 48 na 72 złote.
Sprzedający wystosowali pismo do władz Poniatowej w tej istotnej dla nich sprawie.
- Przedstawiciele przedsiębiorców handlujących na miejskim targowisku zwrócili się o zmniejszenie opłat. Nie podają konkretnych stawek. Prośbę motywują wzrostem kosztów działalności jaką prowadzą, podwyżką cen paliwa, mniejszą liczbą klientów i pogarszającą się sytuacją swoich firm. Podpisało się 75 osób. Pismo nie ma formy petycji, jednak skierujemy je do komisji, żeby zapoznali się z nim radni, bo to przecież oni ustalają stawki opłat pobieranych na targu – mówi Justyna Kwiatkowska, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa w UM Poniatowa, do której trafiło pismo handlujących.
- Od początku września pobieramy od handlujących nowe, wyższe stawki. Nie zauważyliśmy, żeby było mniej osób, jeśli tak się dzieje, to z powodu złej pogody. Nie dotarły do nas informacje o prośbie w sprawie obniżenia stawek, ale zauważamy oznaki niezadowolenia wśród sprzedawców. Buntują się i nie chcą płacić. Niektórzy mają dwa, rodzinne stoiska, przy wjeździe deklarują, że będą rozstawiać tylko jedno i za jedno płacą. Tymczasem podczas kontroli okazuje się, że handlują przy dwóch. Na otwartym terenie gdzie są sprzedawcy też są kłopoty z wyegzekwowaniem należności – przyznaje Inga Olender z Gminnego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Poniatowej.
Ale to nie jest jedyny problem związany z sobotnimi zakupami na miejskim targowisku. Interpelację dotyczącą organizacji handlu w tym miejscu złożył radny Janusz Nowomiejski, który działa w porozumieniu z handlowcami i ich klientami.
- Kupujący niejednokrotnie rezygnują z zakupów ponieważ nie są w stanie ich donieść do samochodów oddalonych kilkaset metrów od targowiska – zauważa radny i proponuje otwarcie czasowego parkingu w soboty na placu targowym przy ul. Brzozowej przez wydzielenie i ogrodzenie barierkami, taśmą określonej części.
Ma to odblokować całą Poniatową, w której centrum znajduje się targowisko i okoliczne parkingi przy blokach.
- Teoretycznie jest to możliwe, bo miejsce jest. Ale to by było tak, jakby ktoś urządził piękny ogród i zaprosił mnóstwo osób by biegały po świeżo założonym trawniku – komentuje pomysł radnego pracownica spółki zarządzającej miejskim targowiskiem, pytana czy takie zmiany da się przy ul. Brzozowej wprowadzić.
W podobnym tonie wypowiadają się miejscy urzędnicy i władze Poniatowej.
Zauważają problem jakim jest sobotnie parkowanie. I to, że każdy by chciał podjechać blisko targowiska, by jak najkrócej dźwigać zakupy. Ale mają wątpliwości czy plac przy Brzozowej z którego zniknęli sprzedający to dobre miejsce na parking dla kupujących. Oceniają, że nawierzchnia po miesiącu czy dwóch zostanie zniszczona.
Rozmowy trwają.
Jest na przykład pomysł by udostępnić kierowcom stare asfaltowe boisko, które jest niedaleko targowiska. Po zorganizowaniu wjazdu i wyjazdu teren, który nie jest wykorzystywany może w soboty ułatwiać zakupy.
Na razie wiadomo, że odpowiedzią na interpelację radnego Nowomiejskiego jest informacja o przekazaniu jej pod dyskusję na komisji.