Tylko jeden skład opału w województwie lubelskim współpracuje z Polską Grupą Górniczą. Zamawiając transport z Karczmisk zamiast ze Śląska można sporo zaoszczędzić. Pod warunkiem, że węgiel uda się kupić.
Cena tony węgla w składach opału przekracza dziś 3 tys. zł. Tańszy opał na rynku też jest, ale jego zdobycie łatwe nie jest. Polska Grupa Górnicza sprzedaż w swoim sklepie internetowym prowadzi tylko we wtorki i czwartki od godz. 16. Towar znika błyskawicznie.
PGG chwali się, że od początku roku sprzedała przez internet 900 tys. ton węgla, a liczba klientów indywidualnych przekroczyła 220 tys.
Stawki są atrakcyjne nawet po ubiegłotygodniowych 20-procentowych podwyżkach. Ekogroszek Karlik sprzedawany luzem kosztuje 1770 zł. Pieklorz ekogoroszek - 1520 zł, a za paczkowany w workach po 20 kg trzeba zapłacić 1770 zł. Najtańszy jest miał węglowy - 1105 zł.
Szczęśliwy nabywca musi sobie towar sam przywieźć ze Śląska. A kosztuje. I to niemało. W jednej z firm, która reklamuje swoje usługi w internecie, za przywiezienie węgla ze Śląska do Lublina trzeba zapłacić 4 tys. zł. – Opłacalne staje się tylko przewiezienie ładunku do podziału z sąsiadem – sugeruje firma transportowa, która doradza „odebranie z kopalni 20-25 ton i rozdysponowanie na kilka osób”.
Lubelskie – skład węgla PGG
Koncesjowanych składów PGG w całej Polsce docelowo ma być sto. W poniedziałek na liście było 28 pozycji. We wtorek przed południem - 31. Kilka godzin później przybyło jeszcze jedno miejsce.
W naszym województwie taki skład jest jeden. To przedsiębiorstwo FURT-POL z Karczmisk w powiecie opolskim. Węgiel dowozi do czterech powiatów (opolski, kraśnicki, janowski, lubelski).
Rzeczy w tym, że składy z listy PGG węgla nie sprzedają. Jedynie go rozwożą.
– Trzeba kupić węgiel na stronie internetowej PGG. Zamawiając, należy wskazać opcje z odbiorem u nas. Jak do nas przyjedzie to my dowieziemy do klienta – mówi nam szef jednego ze składów w województwie mazowieckim.
– Jest zainteresowanie. Mamy już zamówienia – mówi nam pracownik składu w Karczmiskach. Potwierdza, że firma zajmuje się dowozem, ale na razie jeszcze nic nie wozi. – Został zamówiony różny asortyment, czekamy na dostawę. Musi się uzbierać 15 ton, żebyśmy otrzymali transport z kopalni.
Za transport klient musi zapłacić dodatkowo. – Do Lublina? Tak około 450 zł – słyszmy w Karczmiskach.
Godzina 16
Wczoraj próbowaliśmy kupić węgiel w sklepie internetowym PGG. Sprzedaż miała się zacząć o godz. 16. O godz. 15.20 pojawiły się pierwsze problemy. „Została przekroczona maksymalna liczba jednoczesnych połączeń do witryny sklepu” – pojawił się komunikat. Połączenie się udało przywrócić tuż przed godz. 16. Ale potem strona nie działała już wcale.
Rządowe obietnice
Własną sieć hurtowni chce budować też inna państwowa firma – Węglokoks. Węglokoks planuje, że powstanie przynajmniej po jednym punkcie w każdym województwie. Węgiel importuje, więc jest on droższy niż polski.
Minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa zapowiada: – PGE Paliwa i Węglokoks konsekwentnie ten węgiel odsiewają i przekazują do składów. Cena, w której ten węgiel sprzedają, to 2100 zł netto. Plus VAT i ewentualna marża na poziomie składu.
Premier Mateusz Morawiecki obiecuje: – Będziemy się starali sprzedawać węgiel z pewnością dostawy do danego gospodarstwa domowego. Tak, by dostarczyć go do jak największej liczby gospodarstw. Trudno mi apelować do rynku, bo mamy wolny rynek, ale będziemy starali się w krótkim czasie przyciągnąć węgla jak najwięcej poprzez dystrybutorów PGE Paliwa, Węglokoks, PGG, by w jak największej liczbie punktów w kraju węgiel kosztował 2-2,5 tys. zł.