Czy kazamata MG 34, czyli schron bojowy karabinu maszynowego mogłoby służyć jako miejsce ukrycia? Na pewno mogłaby stać się atrakcją turystyczną. Problem w tym, że obiekt nie należy do gminy.
Poniemiecki bunkier na karabin maszynowy MG34 w Gościeradowie, znajduje się w pobliżu drogi, naprzeciwko cmentarza parafialnego. – Jest to bunkier naziemny o konstrukcji betonowej, stropie i ścianach bocznych grubości 2 metrów, na tyle solidnych, że po wojnie nikt raczej nie próbował go wysadzić – przyznaje dr Dominik Szulc z Instytutu Historii im. T. Manteuffla PAN w Warszawie, który pochodzi z Kraśnika.
Jego zdaniem, w sytuacji zagrożenia obiekt ten mogłoby być wykorzystany jako miejsce schronienia ludności cywilnej.
– Problem w tym, że budowla należy do osoby prywatnej – przyznaje dr Szulc, który zwraca uwagę, że obiektu rozebrać nie można, bo umieszczony jest w ewidencji zabytków. – Wiem, że wójt gminy Gościeradów proponował właścicielowi odkupienie tego bunkra, ale nie było na to zgody – dodaje historyk.
Atrakcja turystyczna
– Propozycje kupna, dzierżawy jak też zamiany tego gruntu na inny, były kierowane do właściciela terenu, na którym jest historyczny obiekt już od dłuższego czasu, jeszcze przed moim wyborem na wójta gminy. Mężczyzna nie zgodził się jednak na żadną z propozycji gminy – potwierdza Mariusz Szczepanik, wójt gminy Gościeradów. – Chcieliśmy kupić tę kazamatę MG34 ze względu na jego wartość historyczną i zabytkową, aby umożliwić zwiedzanie tego schronu. Obiekt mógłby się stać atrakcją turystyczną gminy Gościeradów.
W opracowaniu zamieszczonym na stronie internetowej gminy czytamy, że schron bojowy karabinu maszynowego był budowany w okresie od marca do maja 1941 r. „Wykonany prawdopodobnie przez firmę budowlaną Beton-u. Monierbau AG pod kierownictwem Konrada Heydascha na zlecenie Dowództwa Fortyfikacji Krajowych „Wschód” (Landesbefestigung Ost), pod kierownictwem Inspekcji Umocnień Wschodnich”.
To nie jest duży schron
Załoga tego schronu składała się z 6 osób. „Schron uzbrojony był w karabin maszynowy MG34, kaliber 7,92 mm o donośności 3,5 km, składał się z 5 pomieszczeń: bronionego wejścia, śluzy gazowej z wyjściem awaryjnym, pomieszczenia załogi, korytarza z peryskopem i izby bojowej. Jego wymiary to: wysokość – 3,9 m, szerokość i długość –10 m, grubość ścian zewnętrznych – 2 m, grubość ścian wewnętrznych – 0,8 – 1 m, grubość stropu – 2 m, wysokość wewnątrz – 1,9 m.
Zdaniem dr Dominika Szulca w perspektywie ewentualnych zagrożeń schron można byłoby spróbować wykorzystać jako schronienie ludności cywilnej.
– Bunkier jest obrośnięty drzewami, nie jest widoczny z góry – z wysokości wygląda jak zagajnik – opisuje dr Szulc.
– To nie jest duży schron – podkreśla wójt gminy Gościeradów. – Zmieściłoby się w nim kilkanaście osób, maksymalnie do 30.
Miejsca ukrycia
Dr Dominik Szulc wskazuje też na dwa inne miejsca na terenie powiatu kraśnickiego, które potencjalnie mogłyby służyć za miejsca ukrycia cywili (w Kraśniku, zgodnie z informacją Urzędu Miasta jest 37 budowli ochronnych, w tym jeden schron na ok. 7,5 tys. osób, reszta to tzw. ukrycia). Znajdują się w Rzeczycy i Szastarce, w rejonie stacji kolejowych.
– To są obiekty przedwojenne, powstały w końcu lat trzydziestych. Miały służyć przede wszystkim do ochrony instalacji wojskowych służących do pompowania paliwa ze zbiorników podziemnych, które częściowo na tym terenie się jeszcze zachowały, do cystern kolejowych. Stąd właśnie ta lokalizacja. Budynki nie zostały po wojnie zniszczone. W większości są to budynki albo w całości żelbetowe lub o ścianach nośnych z cegły i stropach żelbetowych tzw. skośnych – mówi historyk. I dodaje: - Niewątpliwie, prace remontowe trzeba byłoby przy tych wszystkich obiektach wykonać.