Ognisko zakażeń koronawirusem w kraśnickim szpitalu. Chodzi o oddział neurologii, na którym zostały wstrzymane przyjęcia.
Informacje dotyczące sytuacji w kraśnickim szpitalu pod kątem epidemiologicznym, a także zmianach, które wchodzą w życie już w piątek, przekazał radnym powiatowym dyrektor SP ZOZ w Kraśniku Michał Jedliński.
– Od kwietnia wznawiają funkcjonowanie dla pacjentów zewnętrznych pracownie i laboratorium przy ul. Chopina – powiedział Jedliński. – Oznacza to, że pacjenci, którzy będą chcieli zrobić badania laboratoryjne czy też badania diagnostyczne nie będą musieli czekać w kolejce przed budynkiem, tylko będą wchodzić do środka.
W dalszym ciągu, na co zwrócił uwagę dyrektor szpitala, wymagane będzie zachowanie dystansu. Trzeba będzie mieć też założoną na usta i nos maseczkę ochronną. – Takie zasady obowiązują w budynkach służby zdrowia (w innych miejscach twarzy zasłaniać już nie trzeba – red.).
W związku ze zlikwidowaniem większości obostrzeń w szpitalu nie będzie już oddziałów covidowych. – Od 1 kwietnia wszystkie oddziały wznawiają normalne funkcjonowanie, co oznacza, że pacjenci, u których wykryjemy COVID-19, będą leczeni na normalnych oddziałach – powiedział dyr. Jeliński. – Jedynie pacjenci, którzy wymagają hospitalizacji wyłącznie z powodu COVID-19 będą przekazywani do oddziałów zakaźnych w naszym województwie. Natomiast wszyscy pozostali, którzy wymagają leczenia np. chirurgicznego, ortopedycznego, internistycznego, kardiologicznego będą hospitalizowani na normalnych oddziałach.
Dyrektor przyznał, że „infrastruktura szpitala w Kraśniku nie sprzyja takiemu funkcjonowaniu”. – Dlatego myślę, że będą się zdarzały i to bardzo często wstrzymania przyjęć na oddział. Tak jak jest teraz – oznajmił dyrektor Jedliński. – Wczoraj wykryliśmy ognisko zakaźne koronawirusa na oddziale neurologii. Zostały wstrzymane przyjęcia na neurologię, natomiast oddział funkcjonuje z pacjentami, którzy byli już tam leczeni. Nowych pacjentów staramy się nie przyjmować, aby nie rozprzestrzeniać zakażeń.
Może być jedna trudno ograniczyć liczbę zakażeń. – O ile przy innych chorobach zakaźnych nieprzenoszonych droga kropelkową jest łatwiej ograniczyć zakażenia, to w przypadku koronawirusa przy wieloosobowych salach, przy wspólnych łazienkach będzie bardzo ciężko zachować właściwy stan sanitarno-epidemiologiczny – nie krył dyrektor Jedliński.
Ognisko zakaźne jest już przy 3 przypadkach zakażenia.