W Areszcie Śledczym w Lublinie zostało utworzone Centrum Studiów KUL dla Osadzonych. Studiować w dalszym ciągu mogą jedynie mężczyźni, ponieważ stanowią 99 proc. osadzonych w Polsce
Podpisanie listu intencyjnego odbyło się we wtorek na mocy porozumienia rektora KUL ks. prof. Mirosława Kalinowskiego oraz gen. Jacka Kitlińskiego, dyrektora generalnego służby więziennej. Jak donosi KUL, centrum to – według ich wiedzy – pierwsza w Europie tego typu agenda uniwersytecka.
Trzeba jednak dodać, że pierwsza i póki co skierowana wyłącznie do mężczyzn. Czy w takim razie jest szansa edukacji na podobnych zasadach również dla kobiet?
– Obecnie studiują jedynie panowie. Czas pokaże, czy nowy budynek, który będzie uruchomiony w październiku, będzie na tyle dostosowany, by służby penitencjarne podjęły decyzję o poszerzeniu możliwości przyjmowania kandydatów – tłumaczy ks. prof. Mirosław Kalinowski, rektor KUL i dodaje: – Z punktu widzenia uczelni nie mamy żadnych problemów związanych z prowadzeniem zajęć. Natomiast są wymagania, które są podstawą funkcjonowania służb penitencjarnych.
Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, tłumaczy sytuację małą liczbą kobiet wśród osadzonych.
– To jest bardzo istotne, dlaczego mężczyźni, a jeszcze nie kobiety, ale będziemy zwracać na to uwagę. Po prostu 99 proc. osadzonych w tej chwili w Polsce to mężczyźni – przekonuje Woś i tłumaczy, jakie jeszcze warunki muszą spełnić mężczyźni ubiegający się o przyjęcie na studia: – Każdy spośród tych mężczyzn musi mieć maturę, ponieważ są to takie same warunki jak w normalnej rekrutacji na studia. Rektor wspólnie ze służbami penitencjarnymi z całej Polski, z około 65 tysięcy mężczyzn, wyłania i szuka tych, którzy w ramach nagrody mogą podjąć tu studia.
KUL informuje, że będzie to kontynuacja kierunku nauki o rodzinie ze specjalizacją osoby niesamodzielnej. Do tej pory w areszcie prowadzony był pierwszy stopień studiów licencjackich na tym kierunku.
Ze względów logistycznych liczba studentów danego roku nie może przekroczyć 15 osób, a studia mogą podjąć osadzeni z całego kraju. Uczelnia nie wyklucza powstania nowych kierunków.
– Wszystko zależy od tego, jakie będą potrzeby osób, które przebywają w zakładach karnych. Przed kilku laty taka oferta została skierowana do wszystkich zakładów karnych. W ten sposób więźniowie wskazali pracę socjalną i nauki o rodzinie ze specjalizacją asystent osoby niesamodzielnej – tłumaczy ks. prof. Mirosław Kalinowski
Centrum będzie współfinansowane przez dwa ministerstwa.
– Ministerstwo Sprawiedliwości wyłoży środki na uruchomienie centrum, a Ministerstwo Edukacji i Nauki na jego prowadzenie w formie zwiększenia subwencji o około dwa miliony złotych – mówi Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Środki na remont i przystosowanie sal zostały już przyznane, dlatego remont rozpocznie się najszybciej jak to możliwe.
– Prace remontowe będą realizowali również więźniowie. Jest to dla nas szczególnie ważne, ponieważ jest to element resocjalizacji. Planujemy, żeby nowy rok akademicki rozpocząć już w nowej siedzibie. Z budżetu więziennictwa zostanie przeznaczone około 2 mln złotych – dodaje Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości
Centrum ma być w pełni przystosowane do potrzeb przyszłych studentów. – Przekształcimy pomieszczenia, które obecnie zajmuje ambulatorium z izbą chorych. Tam będzie znajdować się m.in. 5 sal dydaktycznych, sala multimedialna, dwie sale do konsultacji – wylicza ppłk Anna Ausz, dyrektor Aresztu Śledczego w Lublinie
Osadzeni przed zakwalifikowaniem muszą jednak przejść szereg rozmów i otrzymać pozytywne opinie m.in. od psychologa, wychowawcy, komisji penitencjarnej. Zakwalifikowani zostaną przetransportowani na okres studiów do jednostki w Lublinie.