Na każde miejsce zgłosiło się troje chętnych – takim zainteresowaniem cieszy się jesienna rekrutacja do Straży Miejskiej. Jest zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn. Panie lepiej też radzą sobie w kolejnych etapach naboru. Nowych funkcjonariuszy i funkcjonariuszki zobaczymy w połowie grudnia.
Na ogłoszenie o 13 wolnych etatach w Straży Miejskiej odpowiedziało 46 osób, które złożyły dokumenty, z czego aż 28 kobiet. Z wyścigu po mundur strażnika odpadła już spora część chętnych.
Jak wygląda selekcja
Pięć osób zdyskwalifikowano już przed startem. Najbardziej widowiskowo odpadł kandydat, który okazał się… karany. Cztery inne osoby nie spełniały wymagań formalnych.
W taki sposób do startu dopuszczono 41 kandydatów. Najpierw musieli zaliczyć test sprawnościowy, bo bez tego nie ma mowy o przejściu do kolejnych etapów naboru.
– Pięć osób nie stawiło się na egzaminie ze sprawności fizycznej, dwie inne przyszły, ale zrezygnowały – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Trzy osoby nie zdały tego egzaminu. To trzech panów.
Kolejne etapy wyścigu
W grze o mundury strażników pozostało 31 kandydatów, z czego 19 pań. Najmłodsza z osób zainteresowanych pracą strażnika ma 22 lata, a najstarsza 46 i obie są kobietami.
Już pojutrze kandydaci zmierzą się z testem wiedzy. – Pytania będą dotyczyć Ustawy o samorządzie gminnym, podstaw Kodeksu postępowania administracyjnego oraz Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach – wylicza Gogola. – Sprawdzana będzie też znajomość Ustawy o strażach gminnych wraz z aktami wykonawczymi oraz znajomość Ustawy o pracownikach samorządowych.
Ci, którzy zdadzą ten egzamin, będą zaproszeni na rozmowę kwalifikacyjną.
Ile dostaną wypłaty?
– Zakładamy, że osoby zatrudnione na stanowisku strażnik-aplikant zaczną pracę od 15 grudnia – mówi rzecznik. Początkujący funkcjonariusze dostaną najpierw umowę na 12 miesięcy.
Dzisiaj pensja dla początkujących wynosi 2 700 zł brutto, ale od stycznia wszyscy strażnicy, także ci świeżo przyjęci, mają dostać średnio po 300 zł podwyżki, pod warunkiem, że Rada Miasta zatwierdzi tę propozycję prezydenta Lublina.
Nowi mundurowi przez pierwszy rok będą pracować pod okiem bardziej doświadczonych kolegów. Jeżeli się sprawdzą, dostaną po tym okresie szansę awansu na stanowisko młodszego strażnika. Dzisiaj wiąże się ono z pensją 3 300 zł brutto, a od stycznia ma to być średnio 3 600 zł.
Doświadczeni do szkół
Początkujący strażnicy będą się zajmować patrolowaniem ulic. Ci bardziej doświadczeni wysyłani są… do szkół. W lubelskich podstawówkach, ale tylko wybranych, już od kilku lat pełnione są stałe dyżury strażników.
Komendant już jesienią zapowiedział, że szkół objętych tym programem będzie więcej. O ile? Tego na razie nie wiadomo. – O szczegółach będziemy mogli porozmawiać, gdy Rada Miasta zatwierdzi budżet Lublina na przyszły rok – zastrzega Gogola.