

Służby zatrzymały 10 osób w śledztwie dotyczącym internetowych loterii, w których zarzuty usłyszał m.in. Kamil L., znany jako Budda. Wśród zatrzymanych są dziennikarze motoryzacyjni i influencerzy.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji i Krajowej Administracji Skarbowej, działając na polecenie prokuratury, zatrzymali w środę dziesięć osób związanych z organizowaniem nielegalnych gier losowych w internecie. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, wśród zatrzymanych są m.in. dziennikarze sportowi i motoryzacyjni, influencerzy oraz osoby związane z organizacją mieszanych sztuk walki. PAP ustaliła, że wśród nich jest dziennikarz TVN Turbo Adam K. oraz youtuber Boxdel.
Prokuratura zapowiedziała, że szczegóły sprawy zostaną podane po przedstawieniu zarzutów i przesłuchaniu zatrzymanych.
Do tej pory zarzuty w sprawie usłyszał m.in. Kamil L. "Budda" oraz dziewięć innych osób, w tym jego partnerka. Śledczy zarzucają im wyłudzanie podatku VAT oraz organizowanie nielegalnych gier hazardowych. Podejrzani nie przyznali się do winy.
W październiku Sąd Rejonowy w Szczecinie tymczasowo aresztował Buddę oraz cztery inne osoby. W grudniu youtuber i jego partnerka zostali zwolnieni po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości odpowiednio 2 mln zł i 1 mln zł.
Sprawa jest wynikiem zawiadomienia, które do prokuratury złożyła Krajowa Administracja Skarbowa. Śledczy podejrzewają, że zorganizowana grupa przestępcza zajmowała się wyłudzaniem podatków oraz organizacją nielegalnych loterii internetowych.
Na rachunkach bankowych osób i firm powiązanych ze sprawą zablokowano 90 mln zł. Zabezpieczono także 51 samochodów o wartości 38 mln zł, nieruchomości warte 30 mln zł, a także sztabki złota i gotówkę.
Prokurator przedstawił Kamilowi L. i innym podejrzanym zarzuty kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz wystawiania nierzetelnych faktur VAT. Według śledczych grupa miała działać od października 2021 r. do października 2024 r.
Zarzut prania brudnych pieniędzy dotyczy tworzenia pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywania środków finansowych między kontami w celu ukrycia ich rzeczywistego pochodzenia. Śledczy wskazują, że podejrzani mogli przekazywać środki również poza granice kraju.
