Wystarczy komputer, trochę pieniędzy, znajomość potrzeb innych i już można myśleć o własnym biznesie.
Gra warta jest świeczki. Z ostrożnych wyliczeń znawców wynika, że prowadząc sklep internetowy zarobić można 3-4 tysiące złotych miesięcznie, z optymistycznych - że nawet 10 tysięcy miesięcznie. Zarobki takie nie przyjdą jednak od razu, trzeba będzie na nie poczekać przynajmniej kilka miesięcy. Wszystko zależy od tego, jak poważnie właściciel sklepu podejdzie do tego sposobu zarabiania.
- Sklepy w sieci zakładają najczęściej osoby, które prowadzą już tradycyjny biznes, a internetowy traktują jako uzupełnienie swej oferty. Ale nie jest to regułą - mówi Krzysztof Kozieł, wiceprezes firmy ENZO Sp. z o.o. w Lublinie, która zajmuje się tworzeniem sklepów internetowych.
Grunt to pomysł
Istotnym czynnikiem sukcesu sklepu internetowego jest również jego nazwa. Musi być krótka i łatwa do zapamiętania. Dobrze też, by kojarzyła się z tym, czym będziesz w swoim sklepie handlował.
Aby komuś coś sprzedać, musisz sam ten towar najpierw kupić. Albo przynajmniej wiedzieć, gdzie go kupić. - Kluczem do sukcesu jest dostęp do towaru po jak najniższych cenach, ale dobrej jakości - podpowiada Kozieł. - Dlatego trzeba mieć "wejścia” u producentów czy importerów, w hurtowniach itp.
Dla klientów sklepów internetowych liczy się też szybkość dostawy. Obowiązuje zasada "im szybciej, tym lepiej”. Standardem są 24 godziny. Dlatego najwygodniejszym rozwiązaniem jest posiadanie zaufanej hurtowni, producenta, importera, który w imieniu właściciela sklepu wyśle towar do kupującego.
Inne rozwiązanie to zamawianie na bieżąco towaru u dostawcy, gdy klient zamówi go w naszym sklepie. Ma to jednak dwie podstawowe wady: trzeba będzie pokryć koszt dostarczenia towaru przez naszego dostawcę, wydłuża się też czas oczekiwania nabywcy na zamówiony towar. To zaś może odbić się na ocenie sklepu. Najlepiej więc mieć własny magazyn - przynajmniej niewielki, podręczny.
Reklama dźwignią handlu
- Najtańszą i najskuteczniejszą promocją jest sprawienie, by po wpisaniu słowa kluczowego do wyszukiwarki internetowej nasz sklep znalazł się jak najwyżej w wynikach wyszukiwania - doradza pan Krzysztof. - Rzadko przecież kto dociera do wyników na dziesiątej stronie.
Skutecznym sposobem promocji jest obecność sklepu w internetowych porównywarkach cen. Zdaje to jednak egzamin tylko w przypadku artykułów standardowych - aparatów fotograficznych, sprzętu RTV czy AGD. Trudno natomiast porównywać np. buty czy odzież. Konkurencję w porównywarkach wygrywają te sklepy, które mają najniższą cenę, towar wysokiej jakości lub dobrą opinię.
Ile to kosztuje
- Pierwsze zakupy przy zakładaniu sklepu to miejsce na serwerze i domena, czyli adres internetowy sklepu. To łącznie 250-300 zł rocznie - objaśnia Kozieł. - Proste oprogramowanie sklepowe można mieć za darmo, te "szyte na miarę” dla klientów kosztują nawet kilkanaście tysięcy złotych. Zainstalowaniem oprogramowania na serwerze zająć się musi specjalistyczna firma, za co też trzeba zapłacić.
Sklepów w sieci są już tysiące. Czy ma sens zakładanie nowych? - Konkurencja jest wskazana - nie ma wątpliwości Krzysztof Kozieł. - Internautów jest w Polsce 13 mln, a to potężna rzesza klientów. Tradycyjny sklep może tylko pomarzyć o takiej ich liczbie. Zwiększa się zamożność ludzi, mamy coraz mniej czasu na tradycyjne zakupy, stajemy się wygodni i chcemy je robić bez wychodzenia z domu.