Dzisiaj nasze moce produkcyjne w kraju osiągnęły powyżej 40 mln maseczek, za miesiąc to będzie około 100 mln maseczek niemedycznych - zapowiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.
Premier pytany na konferencji prasowej czy rząd planuje sprowadzać z zagranicy kolejne dostawy środków ochrony osobistej, czy też postawi na rodzimą masową produkcję maseczek ochronnych i kombinezonów odparł: "Jak widzimy, cały świat dzisiaj jest w jakimś stopniu skazany na zakupy bardziej specjalistycznego sprzętu w Chinach".
Ocenił, że jest to impuls do przemyślenia jak powinien wyglądać świat po koronawirusie. - Tym się na pewno zajmiemy i dlatego mówię o odbudowie polskiego przemysłu farmaceutycznego, substancje czynne, o odbudowie różnych elementów naszego przemysłu, który produkcje aparaturę medyczną, sprzęt medyczny - dodał szef rządu.
Morawiecki wskazał, że rząd już miesiąc temu zwrócił się do polskich producentów, m.in. szwalni o przestawienie swoich linii technologicznych. Jak powiedział, tam gdzie można było szybko przestawić produkcję, na produkcję "prostych maseczek, niemedycznych, czy fartuchów - to się dzieje". - Już dzisiaj nasze moce produkcyjne w kraju osiągnęły powyżej 40 mln maseczek, za miesiąc to będzie około 100 mln maseczek niemedycznych - oświadczył.
Według premiera Polska nie może jednak czekać z niektórymi artykułami. Dlatego, jak mówił, "będziemy ściągać i już ściągamy setki ton transportów bardziej specjalistycznego sprzętu, głównie z Chin, ale nie tylko, z innych krajów Dalekiego Wschodu, ponieważ tam jest centrum produkcji światowej tych różnych sprzętów".
Morawiecki poinformował też, że w Agencji Rezerw Materiałowych mamy dzisiaj sprzętu medycznego i ochrony osobistej na "najbliższych kilka tygodni, a w niektórych przypadkach, nawet na parę miesięcy".
- W najbliższych miesiącach będziemy odbudowywać, odtwarzać, czasami stwarzać od zera zdolności produkcyjne do coraz bardziej zaawansowanych sprzętów. Będziemy wspierać rodzimą produkcję, rodzime badania i rozwój - zapowiedział.
Szef rządu był dopytywany czy wtorkowy transport sprzętu medycznego z Chin ma odpowiednie certyfikaty. - Wstępne badanie, które oczywiście zawsze są robione i na miejscu i po przylocie pokazują, że są one zgodne z naszymi wymaganiami. Ostateczne potwierdzenie oczywiście przyjdzie od GIS - odpowiedział Morawiecki.
Na warszawskim Lotnisku Chopina wylądował we wtorek rano Antonov An-225 Mrija, największy transportowy samolot świata, który przywiózł z Chin do Polski ładunek ze środkami do walki z koronawirusem. Na pokładzie samolotu znajduje się m.in. 7 mln maseczek i kilkaset tysięcy kombinezonów ochronnych.