Prezydent Białej Podlaskiej popiera protestujących mieszkańców. Przeciwnicy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego codziennie organizują „spacery” pod biuro polityków PiS przy ulicy Francuskiej.
– Te spacery będą do momentu, aż mieszkańcy powiedzą dość – przyznaje Izabela Rozmysł, która zapoczątkowała strajk kobiet w Białej Podlaskiej.
W zgromadzeniach bierze udział ok. 200 osób. Na jednym z pierwszych był prezydent Michał Litwiniuk. – W zajętym publicznie stanowisku odwołałem się do słów siostry Małgorzaty Chmielewskiej o tym, że nikt nie może być zmuszany do heroizmu - podkreśla prezydent. - Na pl. Wolności spotkałem się z uczestnikami protestu, deklarując swoje wsparcie - jako mąż, ojciec i syn. Warto przypomnieć zwolennikom wyroku Trybunału Konstytucyjnego, że zdecydowanym krytykiem prób naruszania funkcjonującego od tylu lat kompromisu był śp. Lech Kaczyński i jego małżonka – dodaje Litwiniuk.
Jeszcze jedna kwestia niepokoi prezydenta. – Ubolewam nad wywołaniem w środku naszej walki z pandemią, nie łudzę się, że przypadkowo, bolesnego i pogłębiającego podziały społeczne sporu, wokół którego przez niemal 30 lat dotychczasowe elity polityczne utrzymywały dojrzały i odpowiedzialny kompromis – zauważa prezydent.
Nad bezpieczeństwem podczas „spacerów” czuwają policja oraz Straż Miejska. Zdaniem władz miasta, protesty w Białej Podlaskiej mają „pokojowy” charakter.
Jednak w sobotę po godz. 23.00 doszło do zniszczeń budynku, gdzie mieszczą się biura polityków PiS. Pojawiły się tam wulgarne napisy oraz wosk na szybach. Policja zabezpieczyła nagranie z monitoringu, ale jak dotąd nie ustaliła jeszcze sprawców.