W ciągu ostatniego miesiąca na drogach powiatu puławskiego policjanci zatrzymali trzech pijanych kierowców, którzy jeździli mimo dożywotnich zakazów. Jeden wjechał w barierki, inny próbował uciekać przed radiowozem. Wszyscy trafili za kratki. W areszcie spędzą co najmniej 3 miesiące.
To już prawdziwa plaga. Część kierowców nic sobie nie robi nie tylko z przepisów ruchu drogowego, nagminnie przekraczając dozwoloną prędkość; nie rzadko po alkoholu. Regularnie lekceważą również tymczasowe i dożywotnie sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Pierwszy z opisywanych przypadków miał miejsce 9 września w Końskowoli. Jeden z kierowców pędził wtedy przez miejscowość 111 km/h. Nie zatrzymał się do kontroli, więc policjanci ruszyli za nim w pościg. Ten zakończył się dopiero na ul. Składowej w Puławach. Kierujący seatem ibizą Krzysztof S. z powiatu opolskiego miał 3 promile. W przeszłości był wielokrotnie karany za jadę po alkoholu, za co zdążył otrzymać dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Na wniosek puławskiej policji i prokuratury sąd aresztował go na 3 miesiące.
Podobny przypadek zdarzył się 12 września na S12. Poszukiwany do odbycia kary 37-latek z powiatu radomskiego, nie stawił się w zakładzie karnym. Zamiast tego, lekceważąc dożywotni zakaz, wsiadł za kierownicę swojego BMW. Na przejażdżkę zabrał troje nieletnich pasażerów. Mając 2 promile jeździł z nimi po drodze ekspresowej i spożywał trunki. Na wysokości Bronowic wesołe towarzystwo zatrzymała puławska drogówka. Mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
Na dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w przeszłości zapracował sobie również jeden z mieszkańców gminy wiejskiej Puławy, Wojciech K. Mężczyzna nie miał zamiaru się do niego stosować. Nie tylko nadal jeździł samochodem, ale robił to także pod wpływem alkoholu. W ostatnią sobotę, 1 października, za kółko wsiadł mając 2,5 promila. Na drodze wojewódzkiej w Gołębiu stracił panowanie nad swoim BMW, które wypadło z jedni, uderzyło w znak i zawisło na barierkach. Kierowca został zatrzymany. Ten sam kierowca trzy tygodnie wcześniej podczas kontroli w Matygach wydmuchał 2,4 promila. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Za nagminne łamanie przepisów ruchu drogowego, jazdę po alkoholu, niestosowanie się do aktywnych sądowych zakazów, a także ucieczki przed policją i powodowanie kolizji, grożą surowe kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Dodatkowo sprawcy takich przestępstw mogą spodziewać się wysokich grzywien i świadczeń w wysokości nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
– Mamy do czynienia z kolejnymi przypadkami łamania prawa i lekceważenia dożywotnich zakazów prowadzenia pojazdów. Chciałbym, żeby do wszystkich kierowców dotarła wiadomość, że nie będzie pobłażania dla takiego zachowania na drogach powiatu puławskiego. Za każdym razem w takich sytuacjach będziemy kierowali do sądu wniosek o areszt – zapowiada Grzegorz Kwit, szef Prokuratury Rejonowej w Puławach.