Derby w Chełmie nie zawiodły. Pierwsza połowa należała do Chełmianki, która zasłużenie prowadziła 1:0. W drugiej odsłonie lepsza była jednak Avia. Piłkarze Łukasza Mierzejewskiego zdobyli dwa gole i wydawało się, że zgarną trzy punkty. Końcówka meczu, to znowu lepsza postawa gospodarzy, którzy wyrównali na 2:2, a mogli nawet wygrać.
Od pierwszego gwizdka inicjatywa należała do drużyny Grzegorza Bonina. W 16 minucie biało-zieloni wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym świetnie w polu karnym zachował się Kacper Wiatrak, który piętą skierował piłkę do siatki. 90 sekund później mógł odpowiedzieć Roman Mykytyn. Zabrakło jednak przede wszystkim dobrego przyjęcia, bo akcja gości nie skończyła się nawet strzałem.
W kolejnych fragmentach klarownych sytuacji nie było. Dopiero w końcówce coś zaczęło się dziać pod bramką Sebastiana Ciołka. W 39 minucie Wojciech Kalinowski mierzył tuż przy słupku, ale bramkarz Chełmianki odbił strzał rywala, a po chwili także dogranie wzdłuż bramki Patryka Małeckiego. Niedługo później Tomasz Zając skiksował w dogodnej sytuacji, a za chwilę Kalinowski ni to strzałem, ni to podaniem oddał piłkę Ciołkowi.
Druga połowa zaczęła się od niezbyt groźnych uderzeń: Bartłomieja Korbeckiego i Krystiana Mroczka. Kolejne fragmenty, to zdecydowana przewaga ekipy ze Świdnika. Nie minął kwadrans po zmianie stron, a już było po jeden. Po rzucie rożnym, w zamieszaniu pod bramką gospodarzy strzał oddał Kamil Rozmus, a piłka odbiła się jeszcze od Rafała Kursy i wylądowała w siatce.
Później kilka razy w szesnastce miejscowych było gorąco, aktywny był zwłaszcza wprowadzony od razu po przerwie Bekzod Akhmedov. To on w 69 minucie sprytnie zagrał między nogami rywala do Małeckiego. „Mały” miał sporo czasu i miejsca, ale huknął bardzo źle i bardzo wysoko nad bramką. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem wreszcie odpowiedział zespół trenera Bonina. Najpierw była groźna centra w pole karne, a później z bliska dwa razy uderzał Mroczek. Akcję przerwał jednak sędzia, który pokazał spalonego.
W 81 minucie Avia dopięła swego i po ładnej akcji wyszła na prowadzenie. Akhmedov zagrał do Marcela Myszki. Pierwszy strzał młodzieżowca zdołał obronić Ciołek, ale nie złapał futbolówki. Myszka poszedł za akcją i z bliska dopełnił jedynie formalności. Szkoleniowiec biało-zielonych od razu dokonał potrójnej zmiany. I szybko przyszły efekty. W 88 minucie po rzucie wolnym, do odbitej piłki w szesnastce dopadł Bartłomiej Korbecki i mocnym uderzeniem trafił na 2:2.
Minęło dosłownie kilkadziesiąt sekund, a powinno być 3:2. Jakimś cudem Jakub Knap z „piątki” nie trafił jednak w bramkę. Spore pretensje do arbitra miał po chwili Kursa, dlatego w mgnieniu oka obejrzał dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną.
Chełmianka miała jeszcze kilka minut, żeby wykorzystać grę w liczebnej przewadze. Było kilka wrzutek, groźny strzał z dystansu, z którym Tadeusz Grabowski miał spore problemy, ale trzeci gol dla miejscowych nie padł. W szóstej, dodatkowej minucie rzut wolny wykonywał jeszcze Wojciech Białek. Jego centra nie przeszła jednak pierwszego obrońcy. W efekcie, derby w Chełmie zakończyły się podziałem punktów.
Chełmianka Chełm – Avia Świdnik 2:2 (1:0)
Bramki: Wiatrak (16), Korbecki (88) – Kursa (58), Myszka (81).
Chełmianka: Ciołek – Wiatrak, Piekarski, Płocki (85 Groborz), Nowak (85 Konojacki), Ofiara, Marchuk (85 Knap), Bednara (72 Stępień), Korbecki, Karbownik, Mroczek.
Avia: Grabowski – Myszka, Kursa, Mykytyn, Rozmus, Uliczny, Popiołek, Kalinowski (46 Akhmedov), Zając (56 Zagórski), Małecki (78 Rak), Paluchowski (75 Białek).
Czerwona kartka: Kursa (Avia, 89 min, za drugą żółtą).