Marcin Wroński rezygnuje z ubiegania się o urząd prezydenta Lublina. Znany pisarz jest bliski startu do Rady Miasta z komitetu prezydenta Krzysztofa Żuka. Jeden z pomysłodawców jego niedoszłej kandydatury, miejski radny Marcin Nowak może wystartować w wyborach z komitetu współtworzonego m.in. przez środowiska związane z Konfederacją
Twórca kryminałów i autor popularnej serii o komisarzu Zydze Maciejewskim chęć startu w wyborach na prezydenta Lublina ogłosił w połowie stycznia. Zapowiadał wówczas, że będzie rozmawiał z przedstawicielami różnych środowisk politycznych i samorządowych czy osobami skupionymi wokół ruchów miejskich w sprawie poparcia swojej kandydatury. Teraz potwierdza, że ostatecznie rezygnuje z ubiegania się o prezydenturę.
– Moim celem było zbudowanie środowiska samorządowego, które byłoby zróżnicowane politycznie i reprezentowane przez osoby o różnej wrażliwości, ale skoncentrowane na idei poprawiania miasta. To się nie udało, bo poziom egoizmu i wzajemnej nieufności był nie do pogodzenia. Okazało się, że pewne osoby dla lewej strony były za „prawe”, a dla prawej - zbyt „lewe” – mówi Marcin Wroński.
Wiele wskazuje na to, że pisarz weźmie jednak udział w wyborach, ale w innej roli. Wiele wskazuje na to, że będzie kandydatem komitetu prezydenta Krzysztofa Żuka i zajmie jedno z „biorących” miejsc, jakie w ramach szerokiej koalicji przysługują Polsce 2050. Jak ustaliliśmy, w grę wchodzi druga pozycja na liście w okręgu drugim, obejmującym dzielnice: Rury, Sławinek, Konstantynów, Szerokie i Węglin Północny. – Rozmowy trwają, ale na tę chwilę jeszcze niczego nie mogę potwierdzić – przyznaje Wroński.
Warto zaznaczyć, że jednym z pomysłodawców kandydatury autora kryminałów na prezydenta był Marcin Nowak. To miejski radny, usunięty niedawno z prezydenckiego klubu i pozbawiony funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta za start w ubiegłorocznych wyborach do Senatu, w kontrze do popieranego m.in. przez środowisko prezydenta Jacka Treli z Polski 2050. Nowak miał być zwolennikiem bliskiej współpracy m.in. z działaczami Konfederacji i najprawdopodobniej finalnie sam będzie ubiegał się o reelekcję do Rady Miasta z komitetu, w skład którego wejdą przedstawiciele skrajnie prawicowej formacji.
- Mimo wieloletniej przyjaźni z Marcinem nigdy nie mieliśmy identycznych poglądów politycznych, a jedynie zbliżone. Jeśli postanowił zostać z tym środowiskiem, to ja tego nie oceniam, ani nie krytykuję – zaznacza Wroński.
Marcin Nowak pytany o swój start w wyborach samorządowych przyznaje, że w tej sprawie nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja. – Wszystko wyklaruje się w ciągu dwóch-trzech dni. Ale może to być formuła szerokiego bloku, również z działaczami Konfederacji – mówi. Pytany o rezygnację Marcina Wrońskiego z walki o prezydenturę dodaje: - Miał prawo do takiej decyzji. Uważam, że jako człowiek łączący różne środowiska byłby ciekawym kandydatem. Mam nadzieję, że na gruncie prywatnym pozostaniemy przyjaciółmi, ale nie czuję się komfortowo w sytuacji, w której z mediów dowiedziałem się, że rozważa start z komitetu prezydenta, którego jeszcze kilka tygodni temu krytykował.