Rozmowa z Przemysławem Łuszczewskim, trenerem U!NB AZS UMCS Start II Lublin
W pierwszym meczu finałowym II ligi przegraliście 67:69 z MKKS Żak Koszalin. Co zadecydowało o tym wyniku?
- Myślę, że z moich podopiecznych po uzyskaniu awansu do Suzuki I liga zeszło ciśnienie. Miałem nadzieję, że grając bez presji związanej z walką o awans, będą bardziej rozluźnieni. Widać jednak, to napięcie jest potrzebne i mobilizuje ich pozytywnie. Szkoda, że nie udało nam się utrzymać statusu niepokonanych we własnej hali. Liczę jednak, że w sobotę w Koszalinie wygramy minimum trzema punktami i odniesiemy triumf w rozgrywkach II ligi.
Awans do Suzuki I liga jednak zdobyliście, więc jest się z czego cieszyć. Co zadecydowało o waszym sukcesie?
- Elementem kluczowym było utrzymanie składu z poprzedniego sezonu. Myślę, że jak na drugą ligę, to gramy dość skomplikowanym systemem i trzeba czasu, aby zawodnicy go pojęli. W tym składzie gramy już drugi sezon, więc mogliśmy nasz system rozwijać i dodawać do niego nowe elementy.
Czy myśli pan już o tym, co was czeka w Suzuki I liga?
- Na razie mamy przed sobą jeszcze mecz w Koszalinie. Chcemy wygrać rozgrywki II ligi, dla nas jest to ważne. Mam jednak już na laptopie ponad 20 meczów I ligi. Chcę poznać te rozgrywki i system gry poszczególnych ekip.
Prezes Arkadiusz Pelczar sugerował, że do drużyny mogą dołączyć młodzi zawodnicy sprowadzeni z Polski. To będzie kierunek, który obierzecie?
- Jeszcze nie rozmawiałem na ten temat z prezesem Arkadiuszem Pelczarem. Na pewno jednak będziemy szukać młodych graczy. Chciałbym jednak, aby trzon zespołu pozostał. Może uda nam się sprowadzić jakiegoś doświadczonego zawodnika. On jest potrzebny, widać to było w kluczowych momentach spotkań półfinałowych czy w finałowym. U rywali wówczas piłka trafiała do Kamila Chanasa czy Jakuba Dłoniaka.
Myśli pan, że gracze, którzy wywalczyli awans są gotowi na rywalizację w Suzuki I liga?
- W Suzuki I liga występują zawodnicy o większym doświadczeniu i lepszych warunkach fizycznych. Nie chcę jeszcze oceniać, czy moi zawodnicy są gotowi na grę w wyższej lidze. Na pewno z każdym tygodniem idą do przodu w swoim rozwoju. Kluczem do dobrych wyników była zespołowość. Teraz przydałoby się wsparcie jakiś doświadczonych zawodników.
Jednego z nich już macie, mowa o Adamie Myśliwcu...
- To jeden z naszych liderów. Cieszę się, że mam w zespole 5 czy 6 graczy, którzy mogą zdobyć co najmniej 20 pkt w meczu. Adam ma świadomość, że to jeden z ostatnich sezonów w jego karierze, kiedy może grać wyżej niż w II lidze.
Awans do Suzuki I liga to największy sukces w pana trenerskiej karierze?
- Pod względem drużynowym zdecydowanie tak. Indywidualne osiągnięcia znaczą zdecydowanie mniej niż ten awans.